Jacek Krzynówek wzruszająco żegna Leo Beenhakkera. "Przepraszam"
Leo Beenhakker był ostatnim trenerem Jacka Krzynówka w reprezentacji Polski. Były pomocnik m.in. Bayeru Leverkusen i VfL Wolfsburg na łamach mediów pożegnał selekcjonera Biało-Czerwonych, z którym, jak podkreśla, łączyły go bardzo dobre relacje.
2025-04-12, 17:24
Krzynówek zapamiętał Holendra nie tylko jako świetnego fachowca, ale również wartościowego człowieka.
- Smutno, bardzo smutno, jedna z gwiazd piłki przeszła na druga stronę. Pierwszy zagraniczny trener, który pracował z naszą reprezentacją, wielka osobowość, wielka charyzma, a do tego pozytywny, wspaniały człowiek, z poczuciem humoru - powiedział w rozmowie z Eurosportem.
96-krotny reprezentant Polski podkreśla, że mimo nieudanego początku pracy z Biało-Czerwonymi, Beenhakker szybko zdołał przywrócić swoim podopiecznym wiarę we własne umiejętności i zbudować silny zespół.
- Z każdym zgrupowaniem, z każdym meczem widzieliśmy, że jego wizja i metody przynoszą efekty, że ta drużyna zaczyna funkcjonować tak, jak każdy z nas chciał. Osobiście jestem mu wdzięczny za to, jak mi pomagał, jak się przejmował i interesował. Byłem jednym z najbardziej doświadczonych zawodników tamtej reprezentacji, w radzie drużyny, więc drzwi do pokoju Leo właściwie zawsze były dla mnie otwarte, mogłem iść i przy kawie powiedzieć, co mi leży na sercu - wspomina.
REKLAMA
Pod wodzą Holendra Krzynówek zdobył jedną z najważniejszych bramek w reprezentacyjnej karierze. Trafienie z meczu w Lizbonie z Portugalią dało remis 2:2, a w ostatecznym rozrachunku awans na Euro 2008, czyli pierwsze mistrzostwa Europy w historii polskiej kadry.
- To, co się wtedy, w Lizbonie stało, i jak odebrał to Leo, tak naprawdę dotarło do mnie dopiero na kolejnym zgrupowaniu kadry. Mieliśmy gierki, coś w tym rodzaju, Leo instruował, co mamy robić. I słyszę, a on powtarza, tak ogólnie, wszystkim: "pamiętajcie, co zrobił Jacek, patrzcie na Jacka, bierzcie z niego przykład, próbujcie uderzać z dystansu, obojętnie z jakiej pozycji, dajcie bramkarzowi szansę popełnić błąd" - mówi Krzynówek.
Kadencja Beenhakkera w reprezentacji Polski zakończyła się w chwili odpadnięcia z el. MŚ 2010. Wówczas, w kontrowersyjnych okolicznościach, został zwolniony zaraz po meczu ze Słowenią (0:3). Krzynówek w emocjonalnych słowach nawiązuje do tamtych wydarzeń.
- Przepraszam za to, co spotkało pana w eliminacjach mistrzostw świata 2010, przepraszam za sposób, w jaki pana wtedy zwolniono, przed kamerami, bez wcześniejszej rozmowy, co jest chyba jedynym takim przypadkiem w historii. Niech panu będzie po tej drugiej stronie jak najlepiej. Wcześniej czy później się spotkamy. Dziękuję, panie trenerze - oświadczył.
REKLAMA
Czytaj więcej:
- Wybrali piłkarza tygodnia Ligi Mistrzów. A Lewandowski?
- Na co zmarł Leo Beenhakker? Były trener chorował od lat
Źródła: PolskieRadio24.pl/Eurosport/BG
REKLAMA