Oddają jeden strzał i giną. Armia Rosji próbuje tam wszystkiego

Nie widać w tym taktyki

Pod Pokrowskiem ukraińskie wojska zauważają różnego typu jednostki rosyjskich sił zbrojnych, o różnym stopniu wyszkolenia. Widzimy żołnierzy zmobilizowanych i wyszkolonych żołnierzy kontraktowych - tak mówił w telewizji Suspilne zastępca dowódcy trzeciego dywizjonu artylerii brygady Spartan Stanisław Sokołowski. Jego relację cytuje portal ArmyInform.

Czasem, jak przyznał, jednostka wojskowa Rosji jest wyszkolona i dobrze radzi sobie taktycznie. - Ale są i tacy, którzy szturmują bezmyślnie, maszerują przez pola i lasy, niszczą je, a nie widać w tym żadnej taktyki ani wyszkolenia - zauważył Stanisław Sokołowski.

Jednorazowi żołnierze

Czasem Rosjanie organizują atak bez ochrony, a czasem i broni. - Jedna osoba idzie z granatnikiem na nasze pozycje, żeby oddać jeden strzał. Taka jednorazówka - zauważył.

- Niektórzy, mimo że nie mają kamizelek kuloodpornych, hełmów ani broni, zmierzają w kierunku pozycji ukraińskich z jednym karabinem maszynowym - powiedział Sokołowski. Widać też pojedynczych żołnierzy o kulach czy o kijach.

REKLAMA

Już wcześniej zauważono na nagraniach z dronów, że Rosjanie wysyłają na front samotnych inwalidów, albo grupy rannych, z kulami domowej roboty, albo nawet z kijami.

Wojskowy zaznaczył, że sytuacja pod Pokrowskiem wciąż jest napięta. Rosja próbuje szturmować i nacierać. Wysyła też obecnie więcej dronów typu FPV, monitoruje szlaki komunikacyjne i próbuje robić rekonsans zwiadowczy pozycji ukraińskich. Ukraińcy odpowiadają bronią radioelektroniczną, maskują też swoje pozycje, zwłaszcza swoje pojazdy.

Czytaj także:

• Rosjanie i "koszt kradzionego klozetu". Pułkownik ostrzega Polskę
• Tak trzeba bronić się przed Rosją. Ranny dowódca ostrzega Europę
• Zdobyte tereny dla Putina. Media ujawniają plan Trumpa na rozejm w Ukrainie

Źródło: Armyinform/Suspilne/agkm