DJ Hazel nie żyje, był legendą polskiego clubbingu. Miał 44 lata
W wieku 44 lat zmarł Michał Orzechowski, szerzej znany jako DJ Hazel. Jego ciało odnaleziono nad jeziorem w Skępem. Był autorem wielu klubowych hitów.
2025-05-07, 18:15
Nie żyje DJ Hazel. "Serce pęka"
Informacje o odnalezieniu ciała w samochodzie przekazał portal TVP3 Bydgoszcz. Policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności śmierci mężczyzny.
O śmierci muzyka napisał w mediach społecznościowych m.in. Pawbeats. "DJ Hazel nie żyje, nie mogę w to uwierzyć. Michał był jednym z pierwszych, którzy nie bali się totalnie »nieakceptowalnych« jak na tamte czasy połączeń jak zagranie z Pawbeats Orchestra »Weź pigułkę« na Przystanku Woodstock. Dziękuję za najsłynniejszą banię w Polsce, za te 15 baniek, za bycie totalnym ziomalem z niepodrabialnym dystansem i kopalnią anegdot przy każdym bydgoskim (i nie tylko) spotkaniu. Serce pęka" - czytamy we wpisie Marcina Pawłowskiego.
Michał Orzechowski swoją karierę muzyczną rozpoczął od wykształcenia. Ukończył szkołę muzyczną I stopnia, gdzie nauczył się grać na pianinie i klarnecie. W 1988 roku zajął się miksowaniem utworów, czym zaczął zdobywać coraz większą rozpoznawalność i uznanie w środowisku.
REKLAMA
Zdobył wiele nagród, startował m.in. na Mistrzostwach Europy DJ-ów w Niemczech, gdzie zajął drugie miejsce. Wystąpił m.in. na Przystanku Woodstock w 2017 roku (obecnie to Pol'and'Rock Festival).
Utwory, które tworzył, były wypadkowymi takich gatunków jak techno, electro house, progressive house, trance, hard trance czy hardstyle.
Źródło: PolskieRadio24.pl/pb
REKLAMA