Polscy szczypiorniści pojadą na mistrzostwa świata! Walka do ostatnich sekund
Polscy piłkarze ręczni pokonali w Gorzowie Wlkp. Rumunię 30:29 (15:14) w ostatnim meczu eliminacji do mistrzostw Europy. Dzięki temu zajęli drugie miejsce w grupie i wywalczyli awans do turnieju finałowego. W drugim spotkaniu grupy 8. Izrael przegrał z Portugalią 33:34 (15:17).
2025-05-11, 20:23
Dla Polaków to był mecz o być albo nie być na przyszłorocznym Euro. Zajmowali bowiem ostatnie, czwarte miejsce w grupowej tabeli. Pewna awansu z pierwszego miejsca był lider ich grupy - Portugalia.
Układ sił w „polskiej” grupie sprawiał, że przed ostatnią serią gier wszystkie pozostałe trzy drużyny miały szanse na awans na mistrzostwa. Promocje na nie przewidziano dla dwóch najlepszych drużyny w każdej z ośmiu grup, a także dla czterech zespołów z trzecich miejsc z najlepszym bilansem. Porażka z Rumunią przekreślała awans Polaków na mistrzostwa, natomiast wygrana dawała im awans, a remis uzależniał go od innych wyników.
Wynik niedzielnego meczu w drugiej minucie otworzyli Rumuni. Chwilę wcześniej jeden z graczy gospodarzy ujrzał żółta kartkę. Pierwsza ofensywna akcja Polaków zakończyła się nieskutecznym rzutem, a zaraz potem była kontra Rumunów i ich drugi gol. Biało-Czerwoni szybko wznowili grę ze środka i trafił Piotr Jędraszczyk. W piątej minucie było 2:2 po golu Andrzeja Widomskiego. Po 11 minutach Rumunia wygrywała 6:4, a większość rzutów Polaków bronił bramkarz Ionut Iancu.
W 13. minucie gola dla Biało-Czerwonych rzucił Michał Olejniczak, a do tego pierwszy raz w tym meczu na ławkę kar powędrował jeden z Rumunów. Polacy wykorzystali grę w osłabieniu rywali i zdobyli gola rzutem ze swojej połowy i było 6:6. Potem rywale zmarnowali karnego. Polacy też zmarnowali rzut z siódmego metra.
W 17. minucie po golu Macieja Gębali było 7:6. Rumuni odpowiedzieli jednak błyskawicznie, ale zaraz potem zrewanżował się im Damian Przytuła, a po skutecznym karnym w wykonaniu Michała Daszka i jego kontrze Polscy prowadzili 10:7. Przez kolejne minuty Polacy utrzymywali 2-3 bramkowe prowadzenie, ale ostatecznie połowę wygrali tylko 15:14.
Po kwadransie odpoczynku i zmianie stron licznik uruchomił po polskiej stronie Widomski rzutem z drugiej linii. Rumuni mając swoją akcją w ofensywie też trafili. Widomski po chwili oszukał ich ponownie, tym razem skutecznym wejściem między broniących rywali i rzutem z bliskiej odległości - było 17:15. Potem ponownie była gra punkt za punkt. Po skutecznym karnym Daszka w ósmej minucie Polacy wygrywali 21:18.
W kolejnych minutach Polacy niesieni dopingiem Biało-Czerwonych trybun starali się pilnować wypracowanej, kilkubramkowej przewagi. Widząc upływający czas i szczelną obronę Polaków na kole, Rumuni szukali bramek rzutami z drugiej linii. Dwa razy trafili, ale Polacy za każdym razem skutecznie odpowiadali.
Mniej więcej w 45. minucie meczu, podczas dwuminutowej kary dla Przytuły goście dwukrotnie wykorzystali przewagę i złapali kontakt z Polakami, było 24:23, a chwilę potem 24:24, w 48. minucie objęli prowadzenie. Remis wrócił na tablice po skutecznym karnym w wykonaniu Daszka. Rumuni odzyskali prowadzenie, ale tylko na chwilę, bo po ładnym rzucie z dystansu Olejniczaka było 26:26.
Przy prowadzeniu Rumunii 27:26 czas wziął trener polskiej kadry Jota Gonzalez. Po tej przerwie trafił Mikołaj Czapliński i znowu był remis. Wtedy o czas poprosił szkoleniowiec gości George Buricea. Po powrocie na boisko jego podopieczni nie zrealizowali nie zdobyli jednak gola, a przy kontrze Polaków złapali kolejna karę. Przy przewadze Czapliński rzucił 28. gola dla gospodarzy, ale rywale szybko wyrównali. Potem skutecznym rzutem ze skrzydła popisał się Daszek.
W ostatniej minucie Polacy prowadzili 30:29. Potem Rumuni mieli jeszcze swoja akcje w ofensywie, a na sam koniec, już po tym jak minęła 60. minuta, rzut wolny, ale tych okazji nie wykorzystali. Tym samym Polska wygrała mecz i zapewniła sobie awans na przyszłoroczne Euro.
Tym samym w sześciu meczach eliminacyjnych grający w grupie ósmej Polacy zdobyli 6 punktów. Na inaugurację zremisowali w Olsztynie z Izraelem 32:32, następnie zanotowali wyjazdowe zwycięstwo nad Rumunią 28:27 oraz remis z Portugalią w Gdańsku 36:36. Dwa ostatnie spotkania zakończyły się wyjazdowymi porażkami – najpierw z Portugalią 27:33, a w ostatni czwartek z Izraelem 31:33. Na koniec pokonali w Gorzowie Rumunię 30:29.
Mistrzostwa Europy 2026 z udziałem 24 zespołów odbędą się w dniach 15 stycznia - 1 lutego 2026 roku w Danii, Norwegii i Szwecji.
Po niedzielnym meczu odbyło się pożegnanie z kadrą narodową jej wieloletniego fizjoterapeuty, gorzowianina Jerzego Buczaka. Mający obecnie 71-lat Buczak z reprezentacją Polski był związany przez 35 lat, uczestniczył z nią w 712 meczach w 41 państwach. Był z kadrą na 23 imprezach rangi mistrzowskiej i sięgnął z nią po trzy medale mistrzostw świata – srebrny w 2007 i brązowe w 2009 i 2015 r.
- Co z Roland Garros? Smutne słowa Igi Świątek
- Coś się ewidentnie zmieniło. Hiszpanie piszą o Szczęsnym
- Dwa karne i czerwona kartka w hicie Ekstraklasy. Jagiellonia wygrywa w jaskini lwa
Źródło: PAP/BG
REKLAMA
REKLAMA