Kaczyński tłumaczy Nawrockiego. Co z przekazaniem kawalerki?

Nie milkną echa sprawy mieszkania Karola Nawrockiego. Ponownie głos zabrał Jarosław Kaczyński, który tłumaczył, że kandydat na prezydenta "realnie miał jedno mieszkanie, a drugie jedynie formalnie, a nie faktycznie". Prezes PiS przekonywał, że "trwają formalności" mające na celu przekazanie kawalerki.

2025-05-14, 16:04

Kaczyński tłumaczy Nawrockiego. Co z przekazaniem kawalerki?
Jarosław Kaczyński komentuje aferę mieszkaniową Karola Nawrockiego. Foto: PAP/Radek Pietruszka

Kaczyński zapytany o mieszkanie Nawrockiego

Jarosław Kaczyński skomentował w środę sprawę mieszkania Karola Nawrockiego, która w ostatnich dniach wywołała polityczne poruszenie. Szef PiS przekonywał, że zarzuty są przesadzone, a samo mieszkanie - jak ujął - nigdy nie stanowiło faktycznej własności Nawrockiego, lecz jedynie formalnie figurowało na jego koncie.

- Bardzo bym chciał, żeby państwo uznali, że ta sprawa jest zakończona. Trwają w tej chwili formalności związane z przekazaniem, państwo za chwilę, nie wiem czy dziś czy jutro, czy za dwa dni, sami zobaczą, że znaleźliście się po raz kolejny w sytuacji, w której widać, że kierujecie się nie względami odnoszącymi się do prawdy, tylko względami zupełnie innymi. Przykro mi o tym mówić, ale tak po prostu jest - wskazał. 

Zaznaczył, że "mieszkanie zostało już przekazane - w sensie podjęcia decyzji". - Natomiast procedura trwa dłużej. Będzie tam zastrzeżenie, że jeśli chodzi o pana Ż., w dalszym ciągu będzie dysponentem tego mieszkania. Jeżeli mógłby wrócić z DPS-u, będzie mógł tam zamieszkiwać. Ten nowy właściciel będzie kontynuatorem zobowiązania, które podjął sam Karol Nawrocki i jego małżonka - powiedział Kaczyński. 

REKLAMA

Zdaniem prezesa PiS "mieszkanie realną własnością nigdy nie było, stąd ta jego odpowiedź, że ma jedno mieszkanie, była całkowicie prawdziwa". - Bo realnie miał jedno mieszkanie, a drugie w sensie formalnym miał, ale realnie go nie miał. Cała reszta to smutna operacja medialna z udziałem służb specjalnych - przekonywał.

Afera mieszkaniowa Nawrockiego. O co chodzi?

W poniedziałek Karol Nawrocki opublikował w mediach społecznościowych film, w którym - po tygodniu prezentowania różnych wersji - starał się przedstawić, jak przebiegała sprawa zdobycia przez niego i jego małżonkę kawalerki należącej wcześniej do pana Jerzego.

REKLAMA

Wspomina w nim między innymi, że pan Jerzy poprosił go o pomoc w wykupieniu mieszkania komunalnego, bo bał się, że je straci po tym, jak trafił do aresztu. Kandydat PiS-u na prezydenta zacytował dwa listy od mężczyzny pisane zza krat. Dwunastego listopada 2011 roku pan Jerzy prosi o przyniesienie rzeczy osobistych, a dwunastego grudnia 2012 roku informuje, że został aresztowany na trzy miesiące.

Dziennikarze Onetu - Andrzej Stankiewicz i Kamil Dziubka - przeanalizowali dokumenty i tłumaczenia Karola Nawrockiego. "Okazuje się, że cała operacja przejęcia mieszkania zaczęła się wcześniej - w październiku 2011 roku. Wtedy pan Jerzy na pewno jeszcze nie siedział" - czytamy w portalu.

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio/nł

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej