Uważaj na fałszywych agentów ZUS
ZUS ostrzega przed nieuczciwymi agentami ubezpieczeniowymi. Kłamią, że reprezentują ZUS i wykorzystują ludzką naiwność. Wmawiają, że odnajdą brakujące składki emerytalne.
2011-04-18, 13:18
Jak mówi rzecznik ZUS w Białymstoku Anna Krysiewicz, agenci przedstawiają się jako pracownicy ZUS i proponują odszukanie pieniędzy, których rzekomo brakuje na koncie ubezpieczonego, bo ZUS nie odprowadził ich do OFE. - Pracownicy ZUS nie składają żadnych wizyt w domach naszych interesantów i nie pracują na rzecz Otwartych Funduszy Emerytalnych. Takie rozmowy najczęściej kończą się namawianiem na zmianę OFE, ponieważ otrzymują oni za to pieniądze - dodaje Krysiewicz.
Szczególna w ostatnich tygodniach aktywność oszustów może mieć związek ze zmianą przepisów od 1 maja. Wówczas będzie można bowiem zmienić fundusz emerytalny bez ponoszenia opłat. W tej chwili trzeba za to zapłacić od 80 do 160 zł. Zmniejszona też będzie składka odprowadzana przez ZUS do OFE. Poza tym od nowego roku akwizytorom ubezpieczeniowym nie będzie wolno działać na rynku funduszy emerytalnych.
Niebezpieczne jednak jest też to, że dając agentowi pełnomocnictwo przy wyjaśnianiu rzekomych braków, wchodzą oni w posiadanie naszych danych dotyczących ostatnich 12 lat. - Takie dane ZUS przesyła upoważnionym przez nas agentom na ich adres - powiedziała Anna Krysiewicz. Wtedy taki agent uzyskuje informacje na temat tego, gdzie dana osoba pracowała, jak długo, jakie miała wynagrodzenie - dodaje Anna Krysiewicz.
Rzecznik ZUS przypomina, że sami w razie wątpliwości możemy sprawdzić, czy nasze składki są odprowadzane. Raz w roku ZUS i fundusz, do którego należymy, przysyłają na nasz adres stosowne informacje. - Trzeba jednak przyznać, że są sytuacje, kiedy składki do funduszu nie trafiają, ale wszystko odbywa się zgodnie z przepisami. Jest tak na przykład, gdy przebywamy na urlopie bezpłatnym lub przez miesiąc na zasiłku chorobowym - podkreśla rzecznik ZUS.
IAR/tk
REKLAMA