Chwile grozy na pokładzie samolotu lecącego z Gdańska. "Ludzie modlili się, płakali"

Awaria samolotu Wizz Air z Gdańska do Malagi

Do awarii doszło podczas poniedziałkowego lotu linii Wizz Air o numerze W61613 na trasie Gdańsk-Malaga. - Samolot w pewnym momencie jakby "zatrzymał się w powietrzu" i zaczął opadać. [...] Nikomu nic się nie stało, ale ludzie płakali, modlili się - relacjonowała portalowi polsatnews.pl pasażerka, pani Karolina.

Awaria nastąpiła kilka godzin przed planowanym przylotem do Malagi. Załoga natychmiast rozpoczęła przygotowania do awaryjnego lądowania. - Kazano nam schować stoliki i zapiąć pasy. Zgasły światła [...] Na miejscu czekały karetki i wozy strażackie na sygnale - opisywała pasażerka.

"Załoga zachowała się prawidłowo"

Na pokładzie znajdował się również pilot wojskowy i sejmowy ekspert lotniczy Robert Zawada, który skomentował zachowanie załogi: - Ku mojemu zdziwieniu, zamiast kapitana informację przekazał pierwszy oficer, i to dość drżącym głosem, co jest raczej niespotykane. Mimo wszystko załoga zachowała się prawidłowo i zgodnie z procedurami - stwierdził. Jak czytamy, na pokładzie nie doszło do wybuchu paniki, a pilotowi i stewardesom udało się opanować maszynę i powstałe w niej zamieszanie.

Zawada dodał, że przypadki latania na jednym silniku "czasami się zdarzają" i są standardowo ćwiczone przez pilotów na symulatorach.

Po wylądowaniu pasażerowie otrzymali nocleg w hotelu, jednak - jak relacjonuje pani Karolina - przewoźnik długo nie udzielał informacji o dalszej podróży. Ostatecznie we wtorek rano poinformowano ich o podstawieniu nowego samolotu. Check-in rozpoczął się około godz. 11, a dalszy lot do Malagi zaplanowano na godz. 17.

• 90 sekund grozy nad Nowym Jorkiem. Blackout w wieży kontroli lotów. "Głęboka trauma"
• Pendolino z Warszawy do Świnoujścia. PKP Intercity zapowiada wakacyjny hit
• Będzie paraliż na Lotnisku Chopina? Chodzi o strefę Kiss&Fly

Źródło: polsatnews.pl/k