Piłkarz i policjant. Karczyński: mnie wychowało też podwórko i koledzy
- Jeżeli myślicie, że w policji są potrzebne układy, to ja jestem przykładem, że nie - mówił w audycji "Więcej niż kryminał" w Polskim Radiu 24 Maciej Karczyński.
2025-06-13, 13:44
Został policjantem, koledzy zostali z wyrokami
Przez piłkarza-policjanta, oddział specjalny, po stanowisko rzecznika. Od posterunkowego do pułkownika. Od trampkarza do trenerskiej ławki. W audycji "Więcej niż kryminał" historia i sylwetka Macieja Karczyńskiego. - Mnie wychowało też trochę podwórko i moi koledzy. Skończyli po drugiej stronie z wieloletnimi wyrokami - przyznał w rozmowie z Grzegorzem Kalinowskim.
Zapowiadał się na solidnego piłkarza, ostatecznie - po sugestii mamy - został policjantem. Do futbolu jednak wrócił jako trener i działacz. Kariera piłkarska znalazła się na zakręcie, gdy ze względu na kontuzję musiał przerwać treningi. W międzyczasie został ojcem. - Splot wydarzeń, czyli kontuzja, pojawienie się w moim życiu mojej córki, zmusiło mnie do ciężkiej pracy, bo nie miałem pieniędzy - powiedział gość Polskiego Radia 24. Wskazał, że skończenie technikum mechanicznego nie dawało widoków na duże zarobki.
Posłuchaj
REKLAMA
Mięso armatnie w kompanii antyterrorystycznej
Wtedy pojawiła się opcja, żeby aplikować do policji, która przechodziła duże zmiany i przeobrażała się z milicji w nową formację. Tam trafił do kompanii antyterrorystycznej. - Ale cały czas jestem przy piłce nożnej, cały czas gram, gdzieś tam trafiam do niższych lig, do Arkonii Szczecin czy do potem niemieckiej ligi - wspominał.
Przyznał, że kompania antyterrorystyczna go ukształtowała. - Ja byłem takim chłopakiem wychowanym na ulicy, z zasadami, który wiedział, że po prostu w życiu nie jest lekko, ale trzeba być w grupie, i jeżeli jesteś w grupie, to wtedy możesz liczyć na przyjaciół - powiedział Karczyński. Trafił do grupy szturmowej, czyli jak sam mówi, był "mięsem armatnim".
To były czasy, kiedy się strzelało i porywało
Wspominał też akcję w Centralnym Biurze Śledczym. - Rozpracowywaliśmy grupy szczecińskie zorganizowanej przestępczości i chroniliśmy panią prokurator, na którą było zlecenie i miałem osobisty obowiązek nadzorowania jej bezpieczeństwa - mówił. - To były takie czasy, kiedy jeszcze się strzelało, kiedy się jeszcze porywało, kiedy jeszcze te grupy funkcjonowały - dodał.
REKLAMA
Karczyński opowiedział też o pracy w wydziale narkotykowym i o tym, jak prosto z boiska trafił do wydziału prasowego, choć wcześniej tam aplikował i został odrzucony. Następnie trafił do ABW. - Jeżeli myślicie, że w policji są potrzebne układy, to ja jestem przykładem, że nie. Ja trafiłem tam z ulicy, wykorzystując swoje umiejętności i ciężką pracą, bo uczyłem się, szkoliłem, zdobywałem dodatkowe specjalności - podkreślił.
***
Audycja: Więcej niż kryminał
Prowadzący: Grzegorz Kalinowski
Gość: Maciej Karczyński (młodszy inspektor policji w stanie spoczynku, pułkownik ABW w stanie spoczynku, trener i działacz piłkarski)
Data emisji: 12.06.2025
Godzina emisji: 22.06
Źródło: Polskie Radio 24/fc/k
Polecane
REKLAMA