Premier zabrał głos ws. ważności wyborów. "Źle się dzieje"
- Źle się dzieje (tak wymyślono za czasów PiS), że uznawaniem ważności wyborów zajmuje się w Sądzie Najwyższym wadliwie powołana izba. Ale nie ma możliwości, aby SN został tu zastąpiony przez prokuraturę czy rząd - powiedział Donald Tusk.
2025-06-30, 11:45
Ważność wyborów. Tusk: rozstrzyga ją Sąd Najwyższy
We wtorek 1 lipca orzeczenie ws. ważności wyborów prezydenckich ma zostać wydane przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. O komentarz w tej sprawie został poproszony w poniedziałek Donald Tusk. - Na szczęście ta izba nie ma nic wspólnego z polską energetyką, bo wszędzie byłoby ciemno i zimno - stwierdził.
Premier podkreślił jednak, że od oceniania, czy wybory były ważne, czy nie, jest Sąd Najwyższy. - Nie chcieliby państwo żyć w kraju, w którym prokuratura, policja czy rząd decydują o tym, jakie są wyniki wyborów - powiedział Donald Tusk.
Ponowne przeliczanie głosów
Jednocześnie wskazał, że zadaniem prokuratury będzie ponowne przeliczenie głosów we wszystkich przypadkach, które budzą wątpliwości. Szef rządu zdradził, że w poniedziałek rozmawiał na ten temat z ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym Adamem Bodnarem.
Posłuchaj
- Elementem działania prokuratury we wszystkich przypadkach, które budzą zasadnicze wątpliwości, będzie ponowne przeliczenie głosów - komentował Donald Tusk. Nadmienił przy tym, że "to eksperci i prokurator generalny określą, w ilu komisjach głosy jeszcze raz zostaną przeliczone". - Ale jeszcze raz podkreślam: prokuratura nie jest od oceniania, czy wybory są ważne, czy nie - dodał.
REKLAMA
- Prof. Chwedoruk: Tusk może zmienić swoją rolę w koalicji
- Spór o wybory. Mulawa: nieodpowiedzialne z punktu widzenia interesów państwa
- Protesty wyborcze. Joński: brak transparentności, jak to jest sprawdzane
Źródła: PolskieRadio24.pl/Polskie Radio/łl/k
REKLAMA