Cenckiewicz szefem BBN. "Prezydent stawia na chaotyczny i radykalny nurt polskiej prawicy"
Prezydent elekt Karol Nawrocki kompletuje swoje zaplecze. Prezydenckim Biurem Bezpieczeństwa Narodowego pokieruje historyk prof. Sławomir Cenckiewicz, który ma m.in. zarzuty za ujawnienie tajnych materiałów wojskowych. - Nie wyobrażam sobie, żeby polski oficer, który nie jest rosyjskim agentem, podpisał mu dopuszczenie do informacji niejawnych - mówił w Polskim Radiu 24 Jacek Żakowski.
2025-07-03, 13:43
Gość Polskiego Radia 24 nie krył, że ma poważne zastrzeżenia do Sławomira Cenckiewicza.
- Należy do tej grupy prawicowych aktywistów, którzy od lat sieją w Polsce chaos. Realizuję, świadomie lub nie, rosyjską strategię. Dotyczy to dezawuowania i rozbijania polskich elit. Takich osób jak Lech Wałęsa. Niewyjaśniony zostaje też problem wpływu rosyjskich służb na komisję likwidacyjną WSI. Za jego czasów w komisji znaleźli się rosyjscy agenci. Sytuacja jest poważna. Prezydent stawia na chaotyczny i radykalny nurt polskiej prawicy. Cenckiewicz w tak wrażliwym i strategicznym miejscu, gdzie krzyżują się tajemnice państwowe, potwierdza niepokoje, które były związane z kandydaturą Karola Nawrockiego - powiedział Jacek Żakowski.
- Gościem Małgorzaty Żochowskiej w Polskim Radiu 24 (czwartek, 3.07.25, godz. 11:13) był publicysta Jacek Żakowski.
Demiurg - likwidator
Likwidacją WSI za czasów pierwszych rządów PiS zajmował się Antoni Macierewicz. Polityk kierował pracami komisji weryfikacyjnej WSI. Przewodniczącym komisji likwidacyjnej był natomiast Sławomir Cenckiewicz. Członkiem tej komisji był Tomasz L., który został zatrzymany za szpiegostwo dla Rosji.
Posłuchaj
Zdaniem Żakowskiego likwidacja WSI miała dramatyczne konsekwencja dla zdolności obronnych Polski. - Cenckiewicz był demiurgiem tego procesu. Pozbawił wojska polskie w Afganistanie kontrwywiadowczej ochrony. Zniszczył dużą część polskiej agentury w różnych miejscach świata. Zniszczenie budowanego przez lata systemu wywiadu to ewidentnie antypaństwowa działalność. Nie wiem, czy Cenckiewicz robił to z nienawiści do kraju, czy w naiwnym przekonaniu i nieświadomości. Wiem, że zrobił dużo zła. Nie sprawdził się w bardzo ważnym miejscu - argumentował Żakowski.
REKLAMA
Dziadek z UB
Sławomir Cenckiewicz był też członkiem Kolegium IPN, kierował Katedrą Służb Specjalnych w Akademii Sztuki Wojennej i doradzał prezesowi IPN Karolowi Nawrockiemu. Nie jest tajemnicą, że jego dziadek Mieczysław Cenckiewicz działał w Komunistycznej Partii Polski i był członkiem PZPR. Zrobił też karierę w komunistycznych tajnych służbach - był funkcjonariuszem Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i oficerem śledczym UB. Przeszłość "dziadka z UB" Sławomir Cenckiewicz przeanalizował i opisał w 2003 roku.
- Nie sądzę nikogo, ani za dziadka, ani za ojca. Jeśli jednak ktoś lustruje własnego dziadka lub ojca, to przekracza delikatną granicę. Nie robi przecież tego obiektywnie, w sposób wolny od emocji. Nie powinno się robić takich rzeczy. Nie recenzuję książek moich przyjaciół, nie oceniam własnej rodziny, bo wiem, że nie będę obiektywny. To, że Cenckiewicz nie ma minimum warsztatu intelektualnego, jest jego rysem. Chce robić coś za wszelką cenę - stwierdził Żakowski.
Zarzuty, tajemnice
REKLAMA
Cenckiewicz ma również na koncie prokuratorskie zarzuty z czasów, gdy kierował Wojskowym Biurem Historycznym. Pomagał wtedy ministrowi obrony narodowej Mariuszowi Błaszczakowi w odtajnianiu materiałów polskiej armii. Prokuratura uważa, że polityk działał "w celu osiągnięcia korzyści osobistych dla swojej formacji politycznej". - Z takim dorobkiem i obciążeniami na pewno będzie miał problem z uzyskaniem dopuszczenia do tajemnic. Przynajmniej dopóki obóz demokratyczny kontroluje służby. Będzie też problem z dostępem do informacji NATO. Ten człowiek posiada fałszywy obraz rzeczywistości. Być może w to wierzy. Nie wiem, czy kłamie, czy się myli. Na pewno nie obędzie się bez reakcji służb natowskich i USA, choć w Stanach Zjednoczonych rządzi człowiek, który nie wierzy własnym służbom. Będzie awantura polityczna, gdy Sławomir Cenckiewicz nie dostanie dostępu do informacji niejawnych. Nie wyobrażam sobie, żeby polski oficer, który nie jest rosyjskim agentem, podpisał dopuszczenie dla Cenckiewicza - podsumował Jacek Żakowski.
Sławomir Cenckiewicz za rządów PiS kierował komisją badającą wpływy rosyjskie w Polsce, potocznie nazywaną "lex Tusk". Jej cząstkowy raport, ogłoszony już po wyborach z 2023 r., rekomendował wykluczenie Donalda Tuska i innych ważnych polityków KO z pełnienia funkcji państwowych. Sejm wycofał opracowanie komisji z prawnego obiegu.
Zastępcami przyszłego szefa BBN mają być gen. Andrzej Kowalski oraz gen. Mirosław Bryś (były szef Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji).
Źródło: Polskie Radio 24/jt/k
REKLAMA
REKLAMA