Prawda o komorach gazowych Auschwitz. Posłuchaj świadków

Europoseł Grzegorz Braun podważył istnienie komór gazowych w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau. W reakcji na te przeczące prawdzie historycznej słowa przypominamy kilka głosów świadków.

2025-07-16, 13:33

Prawda o komorach gazowych Auschwitz. Posłuchaj świadków
Auschwitz II - Birkenau. Foto: Shutterstock/Jaime Romero-Requejo

"Lepiej, żeby umarła sama"

- Zdobyłam się na odwagę i zapytałam blokową: "Co jest z Helą?". Chciałam tylko wiedzieć, czy [moja bratowa] umarła własną śmiercią, czy zagazowali ją. Odpowiedziała mi, że umarła. Wolałam, żeby umarła sama, aniżeli by ją zatruli tym gazem - opowiadała w Polskim Radiu Halina Birenbaum, izraelska pisarka, tłumaczka i poetka, więźniarka niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz od 1943 do 1945 roku.

Posłuchaj

Wspomnienia z Auschwitz: Halina Birenbaum. Materiał przygotował Paweł Sawicki (PR, 28.01.2011) 14:33
+
Dodaj do playlisty

"Pracowałam z grupą więźniarek przy sortowaniu rzeczy zamordowanych, pakowaniu ich i dźwiganiu do czekających pociągów na wywóz do Niemiec. (...) Pewnego dnia nasza grupa komanda w »Kanadzie« (obozowym magazynie - przyp. red.) zderzyła się przeciwlegle z kolumną Żydów z Węgier prowadzonych na śmierć, do gazu. Mężczyzna obok kobiety z niemowlęciem zapytał, jak daleko jeszcze do kolonii żydowskiej, bo trzeba nakarmić dziecko. I co można było odpowiedzieć? Poszłyśmy w milczeniu dalej, mijając się, oni na śmierć do gazu, a my sortować rzeczy po nich". (Halina Birenbaum, ze wspomnień)

Plany komór gazowych i krematoriów w KL Auschwitz ze zbiorów Jana Sehna. Fot. Piotr Litka. Archiwum IPN Plany komór gazowych i krematoriów w KL Auschwitz ze zbiorów Jana Sehna. Fot. Piotr Litka. Archiwum IPN

"Wsypywał cyklon B do komina"

Zofia Posmysz w wieku 19 lat, w 1942 roku, została aresztowana przez Niemców - po kilku tygodniach śledztwa w krakowskim więzieniu zesłano ją do KL Auschwitz-Birkenau. W niemieckim nazistowskim obozie śmierci Auschwitz przebywała do 1945 roku. - Pamiętam te sceny jak SS-mani z psami idą wzdłuż drutów albo gdy SS-man na dachu krematorium wsypuje cyklon B do komina - wspominała w Polskim Radiu Zofia Posmysz.

Posłuchaj

"Zofia Posmysz. Nie ma takich słów" - reportaż Wojciecha Markiewicza (PR, 28.07.2015) 17:17
+
Dodaj do playlisty

Puszki z cyklonem, który Niemcy stosowali w komorach gazowych. Ze zbiorów Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Fot. PAP/Reprodukcja Maciej Billewicz Puszki z cyklonem, który Niemcy stosowali w komorach gazowych. Ze zbiorów Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Fot. PAP/Reprodukcja Maciej Billewicz

Lista tych, którzy szli na gaz

Michał Sumiński - dziennikarz, autor popularnego programu telewizyjnego "Zwierzyniec" - był więźniem Auschwitz od kwietnia 1943 do stycznia 1945 roku. W obozie pracował w tzw. szrajbsztubie (kancelarii).

- Żydzi co jakiś czas byli wybierano przez Lagerarzta (z niem. lekarz obozowy - przyp. red.) na gazowanie. Czasami było tak, że to zapisywał Rapportführer (tzw. raportowy - przyp. red.) albo kazał zapisywać numery [więźniów], które wyciągał. (…). Zapisywano to na liście (…), żeby na następny dzień ich wywołać z baraków. By szli na gaz - wspominał w Polskim Radiu Michał Sumiński.

Posłuchaj

Wspomnienia z Auschwitz: Michał Sumiński. Materiał przygotował Paweł Sawicki (PR, 25.01.2011) 13:40
+
Dodaj do playlisty

Brama główna byłego niemieckiego obozu  Auschwitz-Birkenau. Fot. domena publiczna Brama główna byłego niemieckiego obozu Auschwitz-Birkenau. Fot. domena publiczna

"Dzieci wpadały w wyziewy cyklonu"

- Przyszedł transport z Czech i Węgier, całe rodziny. Oddzielono dzieci, miały lalki, zabawki, i tak wpędzono je do komory gazowej. Dzieci, w trakcie zabawy, wpadały w stężony wyziewy cyklonu - wspominała z kolei w Polskim Radiu Eulalia Rudak, więźniarka Auschwitz.

src="//static.prsa.pl/3f5bf262-aed5-4ca5-88bc-b84ae6064666.file"

Eulalia Rudak spędziła w obozie 9 miesięcy, miała wówczas 12 lat.

- Pamiętam taki moment, jak stało nas bardzo dużo do "sauny". Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że możemy już stamtąd nie wrócić, ale mnóstwo dzieci stało przed nami, żydowskie dzieci stały. I ja byłam zaciekawiona, bo te dzieci nie wracały stamtąd. Nie widać było, żeby z którejkolwiek strony wychodziły te dzieci. (…) Ja mówię: "słuchajcie, musicie mnie jakoś posadzić, bo ja muszę zobaczyć, co tam jest". Było tam maleńkie wysokie okienko. I zobaczyłam dzieci przewracające się. (…) Tam puszczali gaz - opowiadała więźniarka.

Posłuchaj

Wspomnienia z Auschwitz: Eulalia Rudak i Anna Michnik (PR, 13.05.1972) 28:07
+
Dodaj do playlisty

"Całe bloki wysyłano do gazu"

Jerzy Bielecki był jednym z pierwszych więźniów obozu Auschwitz. W Polskim Radiu wspominał o swojej miłości do Żydówki Celiny i o decyzji ucieczki.

- Ona jako Żydówka i jej wszystkie koleżanki w zasadzie skazane były na zagładę (…), bo mogą po prostu wysłać je pewnego ranka do gazu. (…). Bywało przecież, że w kobiecym obozie całe bloki wysyłane były do gazu. Na przykład po pojawieniu się takiej choroby jak tyfus – żeby zapobiec jej rozprzestrzenianiu się, cały blok zagazowano i palono w krematorium - opowiadał.

Posłuchaj

"Celinko, ja cię stąd zabiorę". Opowieść Jerzego Bieleckiego o swojej miłości do Żydówki Celiny i o decyzji ucieczki z obozu. Cz. 1. (26.12.1968) 28:12
+
Dodaj do playlisty

Posłuchaj

"Celinko, ja cię stąd zabiorę". Opowieść Jerzego Bieleckiego o swojej miłości do Żydówki Celiny i o decyzji ucieczki. Cz. 2. (26.12.1968) 27:57
+
Dodaj do playlisty

"Po paru minutach wszyscy leżeli"

Jak przypomniał w rozmowie z PAP prof. Witold Kulesza, były Dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu, również Rudolf Hoess ( komendant KL Auschwitz-Birkenau) potwierdził istnienie w Auschwitz-Birkenau komór gazowych i krematoriów, w których spopielano zwłoki ofiar zamordowanych cyklonem B.

Straszliwie brzmią wspomnienia Rudolfa Hoessa spisane już po wojnie, w więziennej celi. Obserwował on m.in. zachowanie matek z dziećmi idących do komór gazowych. "Mniejsze dzieci przeważnie płakały przy rozbieraniu"; "niektóre kobiety, które przeczuwały, co je czeka, z wyrazem śmiertelnej trwogi w oczach zdobywały się na to, żeby żartować z dziećmi...".

Idących do komór gazowych, przyznawał kat Auschwitz, okłamywano do ostatniej chwili. Mówiono, że idą "na dezynfekcję". "Kobiety były przekonane, że dezynfekcja może być szkodliwa dla dzieci, dlatego też je ukrywały", pisał Rudolf Hoess. "Mniejsze dzieci przeważnie płakały przy rozbieraniu, uspokajały się jednak, gdy matki lub też członkowie Sonderkommando do nich przemówili i bawiąc się lub przekomarzając, wchodziły do komór z zabawkami w ramionach".

Rudolf Hoess, pisał, oglądał też "przez okienko komory gazowej", jak umierają ludzie wdychający truciznę. W innym miejscu dodawał: "przez wziernik w drzwiach można było widzieć, jak osoby stojące najbliżej przewodów wrzutowych natychmiast padały martwe. Blisko jedna trzecia ofiar umierała od razu. Inni zaczynali się tłoczyć, krzyczeć i chwytać powietrze. Wkrótce jednak krzyk obracał się w rzężenie, po paru minutach wszyscy leżeli".

Miejsce Pamięci i Muzeum Auschwitz-Birkenau Były Niemiecki Nazistowski Obóz Koncentracyjny i Zagłady podaje, że w KL Auschwitz zginęło ok. 1,1 miliona ludzi. Wśród nich większość, czyli około 1 mln, stanowili Żydzi.

Jedną z metod uśmiercania było wykorzystanie trującego gazu cyklonu B.

Niemcy próbowali zatrzeć ślady zbrodni. Pod koniec 1944 roku rozebrali częściowo krematoria i komory gazowe, po czym wysadzili je w powietrze w styczniu 1945 roku.

Relacje świadków, w tym raport rotmistrza Witolda Pileckiego, nie pozostawiają żadnych wątpliwości, co do istnienia i przeznaczenia komór gazowych w Auschwitz-Birkenau.

Źródło: Polskie Radio/jp

Auschwitz.org; "Autobiografia Rudolfa Hössa, komendanta obozu oświęcimskiego", Warszawa 1989; dr Jan Sehn, "Oboz koncentracyjny. Oświęcim-Brzezinka (Auschwitz-Birkenau), Warszawa 1960; PAP. 

Polecane

Wróć do strony głównej