Człowiek Trumpa ma dość. "Netanjahu zachowuje się jak szaleniec"
- Bibi zachowuje się jak szaleniec. Cały czas coś bombarduje - powiedział portalowi Axios jeden z przedstawicieli administracji Trumpa. Biały Dom jest poirytowany tym, że Izrael rozpoczął naloty na Syrię. I to pomimo zdecydowanego sprzeciwu ze strony USA.
2025-07-22, 20:04
Izraelskie naloty na Syrię. Irytacja Białego Domu
Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt przyznała, że prezydent był zaskoczony izraelskimi atakami na cele w Syrii, a także na katolicki kościół w Strefie Gazy. Dodała jednak, że Trumpa "cieszą dobre, robocze stosunki z premierem Bibi Netanjahu", a ponadto prezydent często kontaktuje się z szefem izraelskiego rządu.
Clemens Chay, ekspert z Instytutu Bliskiego Wschodu na Narodowym Uniwersytecie Singapuru, ocenia, że to sam Trump ośmiela rząd Izraela, ponieważ popiera jego inicjatywy nawet wtedy, gdy mogą one storpedować plany Waszyngtonu dotyczące Bliskiego Wschodu. - Premier Netanjahu jest przekonany o tym, że potrafi być "zaklinaczem Trumpa" - podkreśla Chay w wywiadzie dla "Time".
Izrael sabotuje wysiłki Trumpa. Raz za razem
Gazeta przypomniała, że Izrael zaatakował Syrię właśnie teraz, gdy Trump zabiega o zbudowanie dobrych relacji z tym krajem. Zbombardował Iran, chociaż właśnie wtedy toczyły się negocjacje w sprawie porozumienia nuklearnego USA z Teheranem. Dzień po uzgodnieniu rozejmu z Damaszkiem, wypracowanego dzięki interwencji specjalnego wysłannika Waszyngtonu Toma Barracka, izraelskie siły zbombardowały kwaterę główną syryjskiej armii i obiekty w pobliżu pałacu prezydenckiego w Damaszku.
Netanjahu zapewnia sobie stałe poparcie Białego Domu w dużej mierze dzięki "graniu na miłości własnej Trumpa" takimi pomysłami jak nominowanie go do Pokojowej Nagrody Nobla, ale może się okazać, że przekroczy granice wyznaczane przez przedstawicieli administracji USA - uważa Chay.
Trump uderza w Izrael. Nie zdarza się to często
Zdarzają się sytuacje, w których Trump irytuje się na Netanjahu. Gdy prezydent USA ogłosił zawieszenie broni w konflikcie z Iranem, a Izrael kontynuował ataki na irańskie obiekty, Trump powiedział dziennikarzom, że "nie jest zadowolony z Iranu, ale tak naprawdę to nie jest zadowolony z Izraela".
Wydaje się jednak, że izraelski rząd naraża się głównie członkom gabinetu Trumpa, a sam prezydent - jak relacjonuje Axios, powołując się na rozmowę z przedstawicielem administracji - nie ma zastrzeżeń do działań izraelskich sił w Syrii.
- Trump: Stany Zjednoczone mogą znów zaatakować Iran
- Izrael zaatakował obiekty WHO w Strefie Gazy. "Rozległe szkody"
Źródło: PAP/pb