Mateusz Walczak wyszedł z aresztu. Dziennikarz nie pracuje już dla TVN24 i TVN24 BiS

Mateusz Walczak, niegdyś prezenter TVN24 i TVN24 BiS, który w czerwcu opuścił areszt, nie pracuje już we wspomnianej stacji. Dziennikarz nie jest już zatrudniony w TVN Warner Bros. Discovery - informują Wirtualne Media.

2025-07-28, 09:17

Mateusz Walczak wyszedł z aresztu. Dziennikarz nie pracuje już dla TVN24 i TVN24 BiS
Mateusz Walczak. Foto: Wojciech Olkusnik/Dzien Dobry TVN/East News

Mateusz Walczak nie pracuje już w TVN

Byłego dziennikarza i prezentera nie można było oglądać na antenie już w kwietniu, kiedy został aresztowany. Wówczas TVN informowała, że został zawieszony. "Po nowych informacjach w jego sprawie zwróciliśmy się do nadawcy z pytaniami, jaki jest obecnie status Mateusza W. w stacji i kiedy może być jakaś decyzja w jego sprawie" - czytamy na łamach Wirtualnych Mediów. "Nie jest już naszym pracownikiem" - brzmiała odpowiedź biura prasowego stacji. Przypomnijmy, że w czerwcu o wyjściu z aresztu informował sam zainteresowany. "Proszę, nie oceniajmy, poczekajmy na fakty" - stwierdził wtedy na swoim profilu na Instagramie.

Postępowanie obejmuje 600 tomów akt

O okolicznościach, dzięki którym mógł opuścić areszt, napisał w piątek "Fakt". - To postępowanie jeszcze potrwa, ponieważ jest bardzo obszerne. Trudno nawet ocenić, kiedy się zakończy. Obejmuje 600 tomów akt. Mateusz W. przebywa na wolności, ale zastosowano wobec niego środki zapobiegawcze: dozór policji, zakaz opuszczania kraju oraz poręczenie majątkowe w wysokości 150 tys. zł. Kwota ta została już wpłacona - wyjaśniła w rozmowie z "Faktem" prokurator Karolina Stocka-Mycek z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu w rozmowie z dziennikiem.

Czytaj także: 

Sprawa Mateusza Walczaka, prezentera z TVN

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu. Były dziennikarz usłyszał pięć zarzutów dotyczących udziału w zorganizowanej grupie przestępczej w okresie od listopada 2023 do października 2024. "W sprawę zamieszany jest też były komendant policji Zbigniew M." - przypominają "Wirtualne Media".

Wspomniana grupa miała zajmować się przestępstwami skarbowymi, gospodarczymi i przeciwko wymiarowi sprawiedliwości. Jak oznajmiła rzeczniczka prokuratury we Wrocławiu, chodzi o "utrudnianie prowadzenia postępowań przez organy ścigania poprzez udzielenia wsparcia sprawcom przestępstw, w tym mającego na celu odsunięcie prokuratora od prowadzenia śledztwa".

Dziennikarz pozwolił na podawanie swojego pełnego imienia i nazwiska oraz wizerunku w publikacjach na temat tej sprawy. 

Źródło: wirtualnemedia.pl/hjzrmb/k

Polecane

Wróć do strony głównej