Tragedia na obozie harcerskim. MEN zapowiada masowe kontrole
- Ruch harcerski jest dla nas bardzo ważny, ale czasy się zmieniają, wymagania dotyczące bezpieczeństwa muszą być zwiększone - powiedziała ministra edukacji Barbara Nowacka. Tym samym zdecydowała o dodatkowych kontrolach trwających lub przyszłych obozów.
2025-07-28, 18:03
Tragedia na obozie harcerskim. Będą masowe kontrole MEN
Nowacka spotkała się z kuratorami oświaty, którzy nadzorują zorganizowany wypoczynek dzieci i młodzieży oraz z przedstawicielami organizacji harcerskich.
- Bezpieczeństwo dzieci i młodzieży jest najważniejsze, dlatego wspólnie wypracujemy rozwiązania, których celem będzie zwiększenie bezpieczeństwa osób przebywających na obozach - powiedziała szefowa MEN. Jednocześnie zapewniła, że docenia działalność harcerzy i nie zamierza wprowadzać regulacji, które osłabiłyby ducha skautingu. Barbara Nowacka zwróciła się do organizacji harcerskich o zrealizowanie następujących kwestii:
- przegląd procedur wewnętrznych, zwłaszcza w zakresie nadzoru komendantów nad procesem wychowawczym;
- realizacja założonych celów wychowawczych;
- skonsultowanie planowanych zmian w rozporządzeniu dotyczącym wypoczynku.
Jak poinformował resort edukacji "uczestniczący w spotkaniu przedstawiciele organizacji harcerskich zadeklarowali pełną współpracę i podziękowali za wsparcie ze strony resortu edukacji".
W czasie spotkania z kuratorami oświaty szefowa MEN poleciła przeprowadzenie kontroli trwających i planowanych obozów harcerskich. Zleciła ponadto zebranie uwag od kuratorów w zakresie zmian w rozporządzeniu w sprawie wypoczynku letniego i zimowego, w tym dotyczących uprawnień do opieki, systemu zgłoszeń wypoczynku oraz warunków i zakresu kontroli, aby jesienią poddać propozycje konsultacjom społecznym.
15-letni harcerz zginął na obozie. Płynął w pełnym umundurowaniu i butach
24 lipca 15-letni harcerz, licealista, utonął w jeziorze podczas obozu harcerskiego zorganizowanego w miejscowości Wilcze (woj. wielkopolskie). Śmierć chłopca miała związek z przeprowadzaną próbą zdobycia sprawności harcerskiej.
Dominik miał nocą przepłynąć wpław 500 metrów. Był w pełnym umundurowaniu i w butach. Zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci 15-latka, a także narażenia go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu usłyszeli dwaj mężczyźni: 21-letni dowódca drużyny harcerskiej i 19-letni ratownik wodny.
Pierwszy z nich wydał chłopcu polecenie przepłynięcia jeziora, a drugi dopuścił do takiej sytuacji. Jeden z podejrzanych złożył obszerne wyjaśnienia. Żaden nie przyznał się do winy. Grozi im pięć lat więzienia.
Według prokuratury podczas próby zdobywania sprawności harcerskiej Dominik nie był asekurowany, złamano też zasady zachowania bezpieczeństwa. Prokuratura ustala, skąd wziął się pomysł na tego rodzaju sposób podniesienia sprawności harcerskiej oraz czy 15-latek był jedyną osobą, która poddawana była takiej próbie. Śledczy weryfikują też, czy rodzice Dominika mieli wiedzę o tym, że ich dziecko będzie uczestniczyło w tak przeprowadzanym zdobywaniu sprawności harcerskiej.
- 15-latek utonął na obozie harcerskim. Jest oświadczenie prezesa MOPR
- ZHR po śmierci 15-letniego harcerza. "Mogło dojść do naruszenia zasad"
Źródło: PAP/pb