Allegro, InPost, DHL i DPD z zarzutami UOKiK. "Paczkomat nie prowadzi fotosyntezy"
Obiecywali ekologiczne rozwiązania, które po sprawdzeniu UOKiK uznał za "ściemę" i postawił zarzuty greenwashingu - nabierania konsumentów na usługi, które wcale nie były tak ekologiczne, jak je przedstawiano. Allegro, InPost, DHL i DPD grożą przez to kary sięgające 10% obrotu za każdy zarzut. Rekordzista otrzymał takich zarzutów 6.
2025-07-29, 15:45
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) postawił zarzuty greenwashingu czterem wiodącym spółkom z branży e-commerce i usług kurierskich: Allegro Polska, DHL eCommerce Poland, DPD Polska oraz InPost.
- Zarzuty dotyczą stosowania pseudoekologicznego marketingu, który wprowadzał konsumentów w błąd, sugerując znacznie większy niż rzeczywisty wpływ świadczonych usług na środowisko naturalne.
- W przypadku potwierdzenia się zarzutów, każda z tych firm może zostać ukarana grzywną w wysokości do 10% swoich rocznych obrotów za każdą praktykę, co podkreśla powagę sytuacji.
Miało być eko, była ściema? UOKiK zarzuca greenwashing
- Jeśli firma deklaruje, że działa ekologicznie, musi to potwierdzić faktami, a nie kreatywnym liczeniem emisji CO2, sprytnymi hasłami malującymi każdy przekaz na zielono czy akcjami, które tylko pozornie wspierają środowisko. Konsument ma prawo wiedzieć, co naprawdę kryje się za jego wyborem i oczekuje uczciwości, a nie ekościemy – wyjaśnił powód postawienia zarzutów prezes UOKiK Tomasz Chróstny. Podkreślił też, że zielone slogany nie mogą być pustymi obietnicami.
Zarzuty UOKiK koncentrują się na tym, że komunikaty proekologiczne firm były oparte na niepełnych lub nieweryfikowalnych danych, dotyczyły jedynie niewielkich fragmentów działalności operacyjnej, albo były uzależnione od warunków, o których konsumenci nie byli wystarczająco jasno informowani. Konsumenci, ufając w te ekologiczne deklaracje, mogli podejmować decyzje o wyborze danej usługi lub formy dostawy, w przekonaniu, że w ten sposób wspierają środowisko.
🔎 Jak samemu sprawdzić firmę? Twoja EKO-apteczka detektywa
Nie musisz polegać tylko na urzędach. Istnieją narzędzia, które pomogą ci zweryfikować "zielone obietnice" firm.
Szukaj prawdziwych certyfikatów: Zwracaj uwagę na oficjalne, rozpoznawalne znaki, takie jak unijny EU Ecolabel (wygląda jak kwiatek z gwiazdek UE) czy FSC (dla produktów z papieru i drewna). Unikaj ogólnych "certyfikatów" bez nazwy i akredytacji, które firma mogła stworzyć sama.
Przejrzyj raporty ESG/CSR: Poważne firmy publikują na swoich stronach internetowych (zwykle w sekcji "Dla inwestorów" lub "Zrównoważony rozwój") roczne raporty, w których muszą podawać konkretne dane o swoim wpływie na środowisko. Jeśli firma chwali się EKO, ale nie ma takiego raportu, to sygnał ostrzegawczy.
Zadaj publiczne pytanie: Wykorzystaj media społecznościowe. Oznacz profil firmy i zapytaj wprost: "Chwalicie się zieloną energią. Jaki procent waszego całkowitego zużycia ona stanowi? Proszę o dane z ostatniego raportu". Brak odpowiedzi lub wymijająca odpowiedź mówią same za siebie.
Allegro Polska. Sadzenie drzew, które już rosną
Wobec Allegro Polska, UOKiK wszczął postępowanie w sprawie praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów, skupiając się na akcji promocyjnej "Sadzimy drzewa za odbiór przesyłek w Allegro One". Spółka, poprzez komunikaty marketingowe takie jak "Liczymy Twoje przesyłki do Allegro One w ciągu roku kalendarzowego i dajemy Ci możliwość posadzenia drzewa za każdą 10tą odebraną przesyłkę" czy "Za każde dziesięć odebranych przez Ciebie paczek… sfinansujemy posadzenie jednej sadzonki drzewa", sugerowała, że wybranie paczkomatu Allegro One Box lub punktu Allegro One Punkt bezpośrednio przyczynia się do posadzenia drzewa.
Problem polegał na tym, że sadzenie drzew nie odbywało się na podstawie bieżących decyzji konsumentów, lecz na podstawie prognoz dokonanych w roku poprzedzającym nasadzenia, co oznaczało, że Allegro przypisywało konsumentowi drzewo, które już zostało posadzone. Decyzje użytkowników o wyborze danej metody dostawy Allegro, choć podejmowane z myślą o planecie, nie miały bezpośredniego wpływu na faktyczne nasadzenia.
Dodatkowo, od 2024 roku Allegro wprowadziło nowy, słabo zakomunikowany warunek: aby spółka zasadziła drzewo "w imieniu" użytkownika, należało w ciągu 30 dni wpisać internetową dedykację. Informacja o tej zmianie pojawiła się tylko raz w grudniowym e-mailu, często pomijanym wśród świątecznych komunikatów. Co więcej, możliwość składania dedykacji była często blokowana. W efekcie, konsumenci byli wprowadzani w błąd co do rzeczywistego wpływu ich wyborów na środowisko, a także co do warunków akcji. Allegro Polska zostało objęte dwoma zarzutami.
- Analizujemy zarzuty Prezesa UOKiK i oczywiście deklarujemy chęć współpracy, by jak najszybciej wyjaśnić wszystkie kwestie i polubownie zakończyć postępowanie. W ramach akcji "Sadzimy drzewa za odbiór przesyłek w Allegro One" sfinansowaliśmy posadzenie ok. 3 mln drzew w polskich lasach, co odpowiada liczbie “kompletów 10 paczek” odebranych z punktów odbioru i automatów paczkowych Allegro One jak i liczbie wypełnionych przez naszych Użytkowników od 2024 roku dedykacji dla konkretnych sadzonek - powiedział nam Marcin Gruszka, rzecznik Allegro.
🧠 Dlaczego tak łatwo nabieramy się na "ekościemę"? Psychologia zielonego marketingu
Greenwashing jest skuteczny, ponieważ wykorzystuje skróty myślowe naszego mózgu. Marketingowcy doskonale znają te mechanizmy:
Efekt aureoli (Halo Effect): Widzimy zielony listek lub słowo "EKO" i nasz mózg automatycznie zakłada, że cały produkt lub firma jest dobra i etyczna. Pozytywna cecha "promieniuje" na resztę, zniechęcając nas do dalszego sprawdzania.
Licencja moralna (Moral Licensing): Wybierając "zieloną dostawę", czujemy, że "zrobiliśmy coś dobrego". To poprawia nam samopoczucie i paradoksalnie może sprawić, że w innych obszarach pozwolimy sobie na mniej ekologiczne zachowania (np. nie segregujemy śmieci), bo czujemy, że nasza "eko-norma" została już wyrobiona.
Presja społeczna: Chcemy być postrzegani jako osoby świadome i odpowiedzialne. Firmy wykorzystują to, sugerując, że wybór ich "zielonej" opcji jest wyborem moralnie lepszym (tzw. ecoshaling).
InPost. "Paczkomaty nie prowadzą fotosyntezy"
InPost jest kolejną firmą, której Prezes UOKiK postawił zarzuty dotyczące greenwashingu. Spółka promowała automaty Paczkomat InPost jako ekologiczne, używając haseł takich jak "jeden paczkomat dziennie redukuje tyle CO2, co 9 drzew w ciągu roku" czy "Dowozimy zeroemisyjny e-commerce".
Wątpliwości UOKiK wzbudziło to, że same automaty paczkowe nie prowadzą fotosyntezy ani nie pochłaniają CO2. Ich potencjalna korzyść środowiskowa wynika wyłącznie z ograniczenia liczby kursów kurierskich, pod warunkiem, że odbiorcy przychodzą po paczki pieszo lub rowerem, a same paczki są dowożone flotą niskoemisyjną.
UOKiK ustalił, że InPost nie dysponował wiarygodnymi danymi na temat sposobu odbioru i nadawania przesyłek przez konsumentów. Ponadto, większość floty InPostu stanowią pojazdy wysokoemisyjne, a elektryczne to jedynie niewielki procent. Kalkulator śladu węglowego w aplikacji, pomimo obietnic, opierał się na wybiórczych danych i pomijał emisje generowane przez konsumenta w drodze do i z Paczkomatu.
Hasło "Dowozimy zeroemisyjny e-commerce" odnosiło się do planów i zamierzeń, a nie do obecnej rzeczywistości. UOKiK zauważył także stosowanie tzw. ecoshalingu, czyli wywierania presji na konsumentów, by czuli się winni, jeśli nie wybiorą opcji promowanej jako najbardziej ekologiczna, nawet jeśli jej realny wpływ na środowisko był znikomy lub nieudowodniony. InPost otrzymał trzy zarzuty.
- Otrzymaliśmy pismo z UOKiK, które jest kontynuacją postępowania wyjaśniającego w sprawie wszczętej w maju 2024 r i obecnie przygotowujemy kolejną merytoryczną odpowiedź. Jesteśmy w pełni otwarci na dialog z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów, wsłuchujemy się w wytyczne Urzędu i najlepsze praktyki rynkowe, gdyż kwestie związane z ochroną środowiska są szczególnie istotne dla Grupy InPost - przekazał nam Wojciech Kądziołka, rzecznik prasowy Grupy InPost.
Kary za greenwashing. Kto i ile może zapłacić?
UOKiK postawił zarzuty 4 gigantom. Każdy zarzut to potencjalna kara do 10% rocznego obrotu.
InPost
Liczba zarzutów: 3
Maksymalna łączna kara
do 2,95 mld zł
Przychód w Polsce (2024): 9,85 mld zł
Allegro
Liczba zarzutów: 2
Maksymalna łączna kara
do 2,16 mld zł
Przychód w Polsce (2024): 10,8 mld zł
DPD Polska
Liczba zarzutów: 6
Maksymalna łączna kara
do 2,37 mld zł
Przychód w Polsce (2023): 3,95 mld zł
DHL eCommerce
Liczba zarzutów: 4
Maksymalna łączna kara
do 1,12 mld zł
Przychód w Polsce (2024): 2,81 mld zł
DHL eCommerce Poland. "Logistyka na zielonym kursie" bez pokrycia
UOKiK postawił zarzuty również spółce DHL eCommerce Poland (dawniej DHL Parcel Polska) w związku z rozpowszechnianiem mylących komunikatów proekologicznych, często opatrzonych grafikami zielonych listków czy motywów nawiązujących do natury. Komunikaty takie jak "Logistyka na zielonym kursie dbamy o środowisko", "DHL jest ECO" czy "Nasz cel: Zerowa emisja CO2 do roku 2050" sugerowały znaczący pozytywny wpływ na środowisko.
Z ustaleń Urzędu wynika jednak, że deklarowane działania proekologiczne, takie jak sadzenie drzew, akcje sprzątania rzek czy projekt "PaczULE na ratunek pszczołom" (polegający na ustawieniu pięciu uli na dachu warszawskiej siedziby), miały charakter marginalny, incydentalny lub pozostawały w sferze planów, a brak było publicznie dostępnych, łatwych do zweryfikowania dowodów na te twierdzenia.
Mimo podkreślania wykorzystania rowerów i pojazdów elektrycznych w komunikacji marketingowej, faktycznie flota firmy w znacznej mierze opiera się na pojazdach wysokoemisyjnych. Dodatkowo, wyliczenia redukcji śladu węglowego poprzez wybór dostawy do punktów POP lub automatów DHL 24/7 nie uwzględniały emisji CO2 generowanej przez samego konsumenta, który odbiera paczkę, a wielkość emisji zależała przede wszystkim od rodzaju floty dostarczającej przesyłki.
Brak było również weryfikowalnych dowodów na te twierdzenia. Ponadto, twierdzenie o 10-minutowej pieszej dostępności punktów DHL POP dla mieszkańców miast nie dotyczyło wszystkich mieszkańców ani wszystkich miast. Konsumenci mogli więc błędnie sądzić, że ich wybór dostawy do punktu odbioru jest bardziej ekologiczny niż w rzeczywistości. DHL eCommerce Poland otrzymał cztery zarzuty.
- Grupa DHL od lat inwestuje w rozwiązania, które wspomagają transformację sektora logistycznego, opierając się na przejrzystości oraz innowacyjnych technologiach. DHL eCommerce Polska stara się prowadzić komunikację o swoich działaniach, w tym o dążeniu do ograniczania wpływu swojej działalności na środowisko oraz wspieraniu swoich klientów w osiąganiu tych celów, w sposób odpowiadający faktycznym działaniom. DHL eCommerce Polska współpracuje z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz udzieli wszelkich informacji i odpowiedzi, które okażą się niezbędne - usłyszeliśmy od Ewy Grzech, PR Director w DHL eCommerce.
🇪🇺 Unia Europejska wypowiada wojnę "ekościemie". Idą nowe, surowe przepisy
Działania polskiego UOKiK to część szerszego, europejskiego trendu. Unia Europejska pracuje nad tzw. Dyrektywą w sprawie oświadczeń ekologicznych (Green Claims Directive), która ma ukrócić greenwashing w całej wspólnocie. Główne założenia to:
Koniec z ogólnikami: Firmy nie będą mogły używać niejasnych haseł typu "eko", "zielony", "przyjazny dla środowiska" bez przedstawienia konkretnych, naukowych dowodów.
Obowiązek weryfikacji: Każde oświadczenie ekologiczne będzie musiało zostać zweryfikowane przez niezależną, akredytowaną jednostkę, zanim trafi na rynek.
Zakaz wprowadzających w błąd etykiet: Powstanie oficjalny rejestr dozwolonych etykiet ekologicznych, co ma wyeliminować zalew fałszywych, tworzonych przez same firmy "zielonych znaczków".
W praktyce oznacza to, że za kilka lat praktyki, za które UOKiK dziś stawia zarzuty, będą wprost zakazane w całej Europie.
DPD Polska. "Zielona flota" i "zero emissions" na papierze
DPD Polska również kreowało wizerunek lidera w ekologicznych rozwiązaniach logistycznych, posługując się sloganami takimi jak "zielona flota samochodowa", "DPD doręcza paczki neutralnie dla środowiska" czy "ZERO emissions". UOKiK zakwestionował te przekazy, wskazując, że wprowadzają one w błąd, ponieważ dostawy przesyłek DPD w przeważającej części nadal odbywają się przy użyciu aut spalinowych.
Pojazdy elektryczne, choć promowane, nie obsługują całego procesu transportu przesyłek, a ich ładowanie w Polsce w dużej mierze opiera się na energii pochodzącej ze spalania paliw kopalnych. W komunikacji firmy nie uwzględniono również emisji zanieczyszczeń generowanych przez pojazdy elektryczne w całym cyklu ich życia.
Dalsze zarzuty dotyczą określania niektórych punktów obsługi jako "Oddziały Miejskie Green DPD Pickup" lub "Zielone Oddziały", pomimo że te placówki również są obsługiwane głównie przez flotę spalinową, a pojazdy elektryczne nie realizują całego procesu transportu. DPD informowało także o "regularnych zakupach certyfikowanej zielonej energii", jednak okazało się, że wykorzystanie tej energii stanowiło jedynie niewielki ułamek w porównaniu do innych źródeł, w tym paliw kopalnych, i dotyczyło tylko wybranego elementu świadczenia usług.
Co więcej, spółka promowała "selektywną zbiórkę odpadów w biurach i oddziałach" jako cechę wyróżniającą, podczas gdy jest to działanie obligatoryjne i wynikające z powszechnie obowiązujących przepisów prawa. Konsumenci, widząc te deklaracje, mogli czuć się zachęceni do korzystania z usług DPD, wierząc, że są one bardziej przyjazne dla środowiska, niż faktycznie były. DPD Polska otrzymało sześć zarzutów.
- DPD Polska jest aktualnie w trakcie przygotowywania stanowiska w odniesieniu do przedstawionych zarzutów UOKiK. Nadmieniamy przy tym, że Spółka jest otwarta na wszelkie wytyczne oraz sugestie prowadzące do ulepszenia jakości świadczonych usług, działań na rzecz zrównoważonego rozwoju oraz komunikacji z klientami - wyjaśnił nam Maksymilian Pawłowski, Kierownik ds. Komunikacji Korporacyjnej w DPD Polska.
🤫 Poznaj "Greenhushing" – odwrotność "Ekościemy"
Walka z greenwashingiem doprowadziła do powstania nowego, paradoksalnego zjawiska: greenhushingu (z ang. green - zielony, hush - uciszać). Polega ono na tym, że firmy, które faktycznie wdrażają proekologiczne rozwiązania i ponoszą na nie koszty, celowo o tym nie mówią lub komunikują to w bardzo ograniczony sposób.
Dlaczego to robią? Z obawy przed... oskarżeniami o greenwashing. Presja ze strony konsumentów i urzędów stała się tak duża, że firmy boją się, iż każda ich "zielona" deklaracja zostanie prześwietlona, skrytykowana jako niewystarczająca lub posłuży za pretekst do ataku.
Jaki jest tego skutek? Konsumenci tracą dostęp do rzetelnych informacji o firmach, które naprawdę starają się być lepsze, co utrudnia im dokonywanie świadomych, proekologicznych wyborów. To pokazuje, jak skomplikowana stała się dziś komunikacja na temat ekologii.
Konsekwencje dla przedsiębiorców i szerszy kontekst działań UOKiK
Jeśli zarzuty Prezesa UOKiK zostaną potwierdzone w toku postępowania, wszystkim czterem przedsiębiorcom grożą znaczące kary finansowe. Zgodnie z przepisami, kara może wynieść do 10% obrotów firmy za każdą zakwestionowaną praktykę. Taka wysokość sankcji ma na celu nie tylko ukaranie nieuczciwych działań, ale także zniechęcenie innych firm do podobnych praktyk, a także ochronę konsumentów przed wprowadzającymi w błąd deklaracjami ekologicznymi.
Prezes UOKiK Tomasz Chróstny podkreślił, że zniechęcenie konsumentów do wyboru produktów i usług mających rzeczywisty pozytywny wpływ na środowisko jest długofalową konsekwencją greenwashingu. Ponadto, takie działania zniechęcają rzetelnych przedsiębiorców, którzy ponoszą wysokie koszty wdrażania prawdziwych, proekologicznych rozwiązań. Obecne działania UOKiK nie są jednorazową akcją; Urząd prowadzi równolegle dziewięć postępowań wyjaśniających wobec spółek z innych sektorów, takich jak branża odzieżowa, handel detaliczny, e-commerce oraz usługi transportowe. W przypadku braku zmian w kwestionowanych praktykach, możliwe są kolejne zarzuty.
Dla konsumentów kluczowe jest, aby zachować ostrożność i nie ulegać wyłącznie sugestywnej oprawie graficznej czy pustym, zielonym hasłom. Uczciwe deklaracje środowiskowe powinny być poparte konkretnymi danymi, a brak wskazania materiałów, ich procentowego udziału czy źródła pochodzenia może świadczyć o greenwashingu. Warto również podchodzić sceptycznie do porównań typu "bardziej eko niż inne", jeśli brakuje jasnych odniesień. Jeśli firma przemilcza ważne fakty lub prezentuje wyłącznie pozytywne dane, pomijając emisje z innych obszarów działalności, należy włączyć lampkę ostrzegawczą.
Czytaj także:
- Prawie miliard zł kar w rok. Zobacz, na czym UOKiK przyłapał banki i wielkie sklepy
- Biedronka oskarżona przez UOKiK o zmowę. "Niedopuszczalne w wymiarze ludzkim"
- "Nasza cierpliwość się skończyła". UOKiK będzie pilnować cen
Źródło: UOKiK/Michał Tomaszkiewicz