"Polska znajduje się w stanie wojny z Rosją". Tak GRU prowadzi specjalną operację

Polska znajduje się w stanie wojny z Rosją - wojny hybrydowej, która rozgrywa się na naszym terytorium poprzez sabotaże i akcje dezinformacyjne - powiedział na antenie radiowej Trójki pisarz, publicysta i dziennikarz śledczy Tomasz Piątek. Opisał też mechanizm operacji, który jego zdaniem GRU prowadzi już w naszym kraju.

2025-07-31, 15:04

"Polska znajduje się w stanie wojny z Rosją". Tak GRU prowadzi specjalną operację
Władimir Putin i Siergiej Szojgu. Foto: SERGEI SAVOSTYANOV/AFP/East News

Tomasz Piątek: nasz służby wciąż nie działają w trybie wojennym

Jeżeli Rosja wysyła ludzi, żeby nam podpalali miasta, to jesteśmy z nią w stanie wojny. To trzeba sobie uświadomić - podkreślił Piątek. Dziennikarz, znany z tropienia rosyjskich powiązań w polskiej polityce, wskazał na wzrost skali dywersji w kraju. Przykładem ma być sprawa 27-letniego Kolumbijczyka, który według śledztwa działał na zlecenie rosyjskiego wywiadu i dokonał dwóch podpaleń - 23 maja 2024 roku w Warszawie oraz 30 maja w Radomiu. Mężczyzna został zwerbowany przez komunikator Telegram. - To nie są operacje typu "James Bond". To dywersanci jednorazowego użytku. Ale akurat ten przypadek to sukces rosyjski, bo jemu udało się dokonać kilku podpaleń - komentował Piątek.

"Rosja wywołując pożar, chce wywołać panikę"

Piątek zauważył, że większość takich sabotażystów to ludzie przypadkowi, często rekrutowani przez media społecznościowe. - GRU zgłasza się do nich, każe coś podpalić i obiecuje tysiąc złotych. To łopatologiczne działania, ale skuteczne - bo nasze służby wciąż nie działają w trybie wojennym - ocenił.

Według niego, Rosjanie liczą na efekt paniki. - Wystarczy, że wywołają dziesięć pożarów - a my zaczynamy myśleć, że wywołali też sto innych, które wybuchły z innych przyczyn. To wywołuje strach i chaos - dodał.

Piątek zaapelował, by Polska przyjęła wojenną interpretację prawa i prowadziła bezkompromisowe działania wobec sabotażystów. Pochwalił też działania ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, który - jak powiedział - czasem pokazuje Rosji pięść, co jego zdaniem jest właściwą reakcją.

Czytaj także:

Skrytykował też uczestników samozwańczych patroli na zachodniej granicy, którzy rzekomo wyłapują nielegalnych migrantów z Niemiec. Zdaniem Piątka wpisuje się to w rosyjską propagandę, która stara się skierować uwagę Polaków na fałszywe zagrożenia ze strony Zachodu, by odciąć nas od sojuszników i osłabić zaufanie do Unii Europejskiej i NATO.

Prawdziwe zagrożenie jest na granicy wschodniej, a nie zachodniej - mówił. - Tam wśród bojówkarzy przemycani są niewinni ludzie, którzy stają się ofiarami tej wojny - zauważył. Zdaniem dziennikarza rząd musi rozdzielać te grupy i działać z większą precyzją.

"Bąkiewicz działa w interesie Rosji"

Piątek skrytykował też działania Roberta Bąkiewicza, który stoi za samozwańczymi patrolami na granicy. Piątek przypomniał, że Bąkiewicz ma powiązania ze Wschodem. Jego córka, Blanka Bąkiewicz, działa w organizacji CitizenGO, która - jak wskazał dziennikarz - została utworzona za pieniądze Konstantina Małofiejewa, rosyjskiego oligarchy i ideologa "ruskiego miru", który finansował m.in. działania zbrojne na Krymie i wspierał najazd tzw. zielonych ludzików. - Bąkiewicz realizuje interes Rosji - przyznał Piątek. Na koniec dodał, że obecna władza uszczelniła granicę wschodnią bardziej niż rząd PiS, co jego zdaniem stanowi wyraźną zmianę na lepsze.

Cała rozmowa Renaty Grochal z Tomaszem Piątkiem jest dostępna na naszym kanale w serwisie YouTube:

Źródła: PolskieRadio24.pl/Trójka/ak

Polecane

Wróć do strony głównej