Zatrzymano czterech policjantów. Jest reakcja rządu

Po policyjnej akcji, w której postrzelony został agresywny mężczyzna, swoje wsparcie dla funkcjonariuszy wyraził rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński. Odniósł się przy tym również do zatrzymania czterech funkcjonariuszy, którzy w 2019 podejmowali interwencję wobec sprawcy zabójstwa. 

2025-08-02, 16:58

Zatrzymano czterech policjantów. Jest reakcja rządu
Jacek Dobrzyński odniósł się do zatrzymania czterech funkcjonariuszy po interwencji wobec sprawcy zabójstwa. Foto: Artur Barbarowski/East News/X

Dobrzyński o interwencji w Sosnowcu. "Mieli 5 sekund"

"Policjanci w Sosnowcu widząc atakującego ich mężczyznę mieli niespełna 5 sekund na podjęcie decyzji o użyciu broni. W swoim policyjnym życiu przeprowadziłem wiele interwencji. Kilka razy musiałem sięgnąć po broń, na szczęście nie byłem zmuszony jej użyć. Mimo to pamiętam towarzyszące temu emocje, stres, a przede wszystkim ogromne poczucie odpowiedzialności" - napisał Dobrzyński.

W ten sposób odniósł się do interwencji wobec agresywnego mężczyzny, który metalową rurką uszkodził kilka samochodów i autobus. Kiedy zobaczył policjantów, przekierował na nich swoje działania, co zmusiło ich do użycia broni palnej. Agresor zmarł w szpitalu. Dobrzyński zapewnił o swoim wsparciu dla funkcjonariuszy.

"Wiem jak po takich zdarzeniach ważne jest zrozumienie i wsparcie. Policjanci, którzy feralnej nocy podjęli interwencję w Sosnowcu moje wsparcie mają" - napisał rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych. 

Zatrzymanie czterech policjantów. "Nie pojmuję dlaczego"

Odniósł się przy tym do jeszcze jednej sytuacji związanej z policjantami. Chodzi o zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie do prokuratury czterech funkcjonariuszy, którzy w 2019 roku przeprowadzili interwencję wobec sprawcy zabójstwa. 

"Nie pozostaję obojętny również wobec czterech warszawskich policjantów, których prokurator z niezrozumiałych mi powodów zamiast wezwać ich do siebie i wysłuchać motywów jakimi kierowali się podczas przeprowadzania interwencji, nakazał ich zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie" - przekazał.

"Nie pojmuję dlaczego tych, którzy od lat łapią różnego kalibru bandytów i rzezimieszków prokurator w taki sposób potraktował. Funkcjonariusze policji narażając własne zdrowie i życie w obronie Polaków podejmują kilkanaście tysięcy interwencji dziennie. Należy im się nasze wsparcie, zrozumienie i szacunek. Moje wsparcie mają" - dodał. 

Zresztą na tę sprawę zareagował również szef MSWiA Marcin Kierwiński. Jak poinformował, rozmawiał już w tej kwestii z ministrem sprawiedliwości Waldemarem Żurkiem i spotka się z nim w przyszłym tygodniu. 

Prok. Skiba o zatrzymaniu policjantów. "Dla dobra postępowania"

Jak wyjaśnił rzecznik warszawskiej prokuratury prok. Piotr Skiba, zawiadomienie w sprawie interwencji złożyła rodzina pokrzywdzonego, "czyli osoby, która de facto miała w innym postępowaniu zarzut zabójstwa". - W trakcie obezwładniania przez funkcjonariuszy policji doszło do kilkunastominutowego nagłego zatrzymania funkcji życiowych osoby obezwładnianej, co skutkowało u tej osoby nieodwracalnymi, poważnymi dolegliwościami zdrowotnymi - tłumaczył. 

Dodał, że przerwa w postępowaniu wynikała z oczekiwania na specjalistyczne opinie w tej sprawie - m.in. biegłego z zakresu technik obezwładniania, czy medycyny sądowej. Prokurator prowadzący sprawę podjął decyzję, że "dla dobra postępowania przygotowawczego, konieczne jest przesłuchanie tego samego dnia czterech funkcjonariuszy, wobec których wydano postanowienie o przedstawieniu zarzutów oraz dwóch świadków - funkcjonariuszy będących na miejscu zdarzenia, którzy bezpośrednio nie brali udziału w obezwładnianiu".

Zataili informacje?

- W ramach postępiania służbowego i w ramach postępowania przygotowawczego doszło do zatajania przez część funkcjonariuszy istotnych okoliczności dotyczących tej interwencji, co sprawiało, że istnieje konieczność uniknięcia kontaktu i współpracy tych funkcjonariuszy bezpośrednio przed przesłuchaniem i czynnościami procesowymi dokonanymi w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie - podkreślił prok. Skiba. 

- Zdajemy sobie sprawę, że takie decyzje prokuratury mogą być źle odbierane w środowisku policji, ale kierujemy się tylko i wyłącznie prawdą, rzetelnością i dobrem postępowania, które w tym przypadku było zagrożone ewentualnym ustalaniem linii obrony między podejrzanymi i świadkami, w przypadku gdyby nie doszło do przesłuchania wszystkich w tym samym dniu i gdyby wszystkie te osoby wiedziały w jakim charakterze i na jakie okoliczności mają być przesłuchane - dodał. 

Czytaj także:

Źródło: PAP/Onet/X/egz

Polecane

Wróć do strony głównej