"Krwawili", ale Fornal porwał ich do walki! Siatkarze przeszli do historii
Ten mecz oglądała cała Polska. Rok temu polscy siatkarze pod wodzą Nikoli Grbicia awansowali do finału turnieju olimpijskiego na igrzyskach w Paryżu! Biało-Czerwoni po zaciętym i niezwykle dramatycznym meczu wygrali ze Stanami Zjednoczonymi 3:2. Do historii siatkówki przeszła także przemowa, jaką wygłosił Tomasz Fornal.
2025-08-07, 13:00
Siatkarze w finale igrzysk w Paryżu
7 sierpnia 2024 roku o godzinie 16:00 reprezentacja Polski siatkarzy zagrała w półfinale turnieju olimpijskiego. Na taki mecz Polska czekała 48 lat - wówczas w 1976 roku w Montrealu złota drużyna Huberta Jerzego Wagnera zdobyła złoty medal.
Podopieczni Nikoli Grbicia dobrze rozpoczęli rywalizację w półfinale z USA. Skuteczny był Wilfredo Leon, a po błędach w ataku Toreya DeFalco i Taylora Averilla Polacy szybko odskoczyli rywalom (5:2). Po asie serwisowym Tomasza Fornala o pierwszą przerwę poprosił trener Amerykanów John Speraw (10:6). Jego podopieczni rozpoczęli odrabianie strat.
Po dwóch dobrych atakach Aarona Russella różnica stopniała do punktu, a gdy zablokowany został Bartosz Kurek, to Nikola Grbić wziął przerwę (13:13). Przerwa najwyraźniej pomogła Biało-Czerwonym, którzy zdobyli trzy punkty z rzędu. Po kontrataku wykończonym przez Leona amerykański trener znów poprosił o czas dla swojej ekipy (16:13).
Gdy Kurek zatrzymał blokiem Matthew Andersona, sytuacja Biało-Czerwonych była naprawdę dobra (19:15). Do szczęścia w pierwszym secie wystarczyła od tej pory gra punkt za punkt. Piłki setowe zapewnił Polakom świetny atak Fornala (24:20). Rywale obronili jednak trzy setbole i zrobiło się nerwowo. Na szczęście, Norbert Huber, który chwilę wcześniej posłał piłkę w aut, w kolejnej akcji zaatakował nie do obrony i wyprowadził Polaków na prowadzenie (25:23)!
Gra na przewagi dla Amerykanów
Na początku drugiej partii Amerykanom udało się wypracować minimalną przewagę (4:6). Nie tylko długą ją utrzymywali, ale nawet zdołali powiększyć. Kiedy ani Fornal, ani Paweł Zatorski nie zdołali przyjąć zagrywki Averilla, o przerwę poprosił Grbić (10:13). Niestety, po autowym ataku Hubera różnica jeszcze się powiększyła (13:17).
Polacy podjęli jednak walkę! W ataku dobrze dysponowany był Leon (16:18). Wejście smoka zaliczył natomiast Bartłomiej Bołądź, który po raz pierwszy zameldował się na olimpijskim parkiecie i szybko zaserwował asa, zmuszając Sperawa do wzięcia czasu (20:21). Gdy Huber obił rękę blokującego Maxwella Holta, na tablicy wyników widniał remis (22:22). Amerykanie mieli setbola, ale DeFalco zaatakował w siatkę i doszło do gry na przewagi (24:24).
Niestety, w niej lepsi okazali się Amerykanie. W decydującej akcji rywale najpierw obronili atak Kurka, a chwilę później Russell zakończył seta, wyrównując stan meczu (25:27).
Jednostronna partia. Zmiany nie pomogły
Wygrana partia dobrze podziałała na "Jankesów", którzy lepiej zaczęli trzeciego seta. Po autowym uderzeniu Kurka, szybko odskoczyli na dwa punkty (2:4). Nasz kapitan nie wszedł zbyt dobrze w tę partię. Przewaga USA wzrosła, gdy Kurek został zablokowany (4:7). Gdy Huber nie trafił w boisko, grę przerwał Grbić, prosząc o czas dla naszej ekipy (7:10).
Po ataku Thomasa Jaeschkego rywale uciekli na cztery punkty. Na domiar złego w tej akcji z Marcinem Januszem zderzył się Zatorski. Nasz libero długo trzymał się za bark i wymagał pomocy medycznej. Na szczęście mógł wrócić do gry, ale wynik wyglądał coraz gorzej - w kolejnej akcji zablokowany został Leon (9:14).
Gra Biało-Czerwonych kompletnie się posypała (9:16). Na boisku pojawili się rezerwowi Bołądź, Łomacz oraz Kamil Semeniuk. Nie wpłynęło to jednak na zbliżenie się z wynikiem do Amerykanów (12:20). Dość powiedzieć, że siatkarze z Ameryki Północnej wypracowali sobie jedenaście setboli. Wykorzystali już drugiego, po ataku Russella z drugiej linii (14:25).
Fornal i jego płomienna przemowa przeszła do historii
W trzecim secie Polacy byli na deskach. Ciężko było uwierzyć, że mecz możemy wygrać. Do historii polskiej siatkówki przeszła też płomienna przemowa Tomasza Fornala, który porwał wowczas kolegów do walki.
– Dawać, k***a nap***amy się z nimi, k***a! – wystosował nasz przyjmujący obrośnięty już legendą apel do swoich kolegów.
Kapitalna pogoń dała Polakom tie-break
Na początku czwartego seta asa zaserwował Huber, jednak szybko inicjatywę przejęli rywale. Jak z nut grał Anderson. Po jego asie serwisowym szybko o przerwę poprosił Nicola Grbić (2:5). Wydawało się, iż Biało-Czerwoni nie będą już w stanie nawiązać walki z półfinałowym rywalem (3:7).
Swoją grę w ataku poprawił jednak Leon (9:11). Nasz przyjmujący dołożył też świetną zagrywkę. Po asie serwisowym Leona Biało-Czerwonym udało się wyrównać (13:13)! Ponownie wyrównać udało się po ataku Hubera. Wtedy o przerwę poprosił John Speraw (16:16). Po powrocie na parkiet nasi siatkarze wyszli na prowadzenie - Huber i Kurek zablokowali Jaeschkego (17:16)! Niestety Amerykanie szybko odwrócili sytuację.
Najpierw w ataku pomylił się Huber, a po chwili punktową zagrywką popisał się Holt (18:20). Po powrocie z przerwy na żądanie Polacy zdołali wyrównać po świetnym ataku Fornala (20:20). Co więcej, gdy znowu udało się zatrzymać blokiem Jaeschkego, Polacy wrócili na prowadzenie, a Speraw wziął czas (22:21). Biało-Czerwoni poszli za ciosem, a po asie Leona mieli dwie piłki setowe. Wykorzystali drugiego setbola za sprawą Fornala (25:23)!
Polska lepsza od USA. Mamy finał!
O losach awansu do olimpijskiego finału zadecydować miał tie-break. Decydujący set rozpoczął się doskonale. Najpierw Huber popisał się asem, a potem Jakub Kochanowski wraz z Leonem zablokowali Andersona (3:1). Biało-Czerwoni nie tylko utrzymywali przewagę, ale po kontrataku Fornala zeszli na zmianę stron przy trzypunktowym prowadzeniu (8:5)!
Gdy Anderson, próbując zdążyć do niewygodnej piłki, wpadł w siatkę, John Speraw po raz kolejny w tym meczu wziął przerwę. Gdy w ważnym momencie Fornal nie przyjął zagrywki Maxwella Holta, to Grbić był zmuszony, by prosić o czas (11:10). Na szczęście, Polacy błyskawicznie wrócili do dobrej gry.
Po kiwce Leona nasi siatkarze mieli cztery piłki meczowe (14:10). Gdy dwie pierwsze Amerykanie obronili, Grbić wziął jeszcze jedną przerwę. Chwilę później w aut zaatakował Leon i zrobiło się bardzo nerwowo. Jak się okazało, do czterech razy sztuka! Leon błyskawicznie się poprawił, obił blok i zapewnił Polakom awans do finału (15:13)!
Tak zagraliśmy w półfinale Polska – USA 3:2 (25:23, 25:27, 14:25, 25:23, 15:13):
Polska: Marcin Janusz, Bartosz Kurek, Norbert Huber, Jakub Kochanowski, Wilfredo Leon, Tomasz Fornal – Paweł Zatorski (libero) – Grzegorz Łomacz, Łukasz Kaczmarek, Kamil Semeniuk, Bartłomiej Bołądź.
USA: Micah Christenson, Matthew Anderson, Taylor Averill, Maxwell Holt, Aaron Russell, Torey Defalco – Erik Shoji (libero) – Micah Ma’a, Garrett Muagututia.
Posłuchaj
Posłuchaj
Posłuchaj
Posłuchaj
- Co za turniej Osaki pod okiem byłego trenera Świątek. Zaczął pracę i już ma finał
- Lider Tour de Pologne ma dwa złamane żebra i .... jedzie dalej
- Lech Poznań nad przepaścią, Boniek nie wytrzymał: Boże drogi, jaki zawód
Źródło: PolskieRadio24.pl/ah