"Santo non subito! Jan Paweł II nie zasługuje na beatyfikację"

Popularna felietonistka "New York Timesa" Maureen Dowd uważa, że polityka przymykania oczu na seksualne wykorzystywanie nieletnich przez księży praktykowana przez papieża-Polaka całkowicie go dyskwalifikuje.

2011-04-25, 11:50

"Santo non subito! Jan Paweł II nie zasługuje na beatyfikację"
Jan Paweł II. Foto: źr. wikipedia

W felietonie zatytułowanym "Poczekajcie z tą aureolą" w niedzielnym numerze nowojorskiego dziennika autorka wypomina polskiemu papieżowi także jego konserwatywne stanowisko w kwestiach społeczno-obyczajowych, jak przerywanie ciąży, antykoncepcja, kapłaństwo kobiet, celibat i rozwody.

Dowd przyznaje, że Jan Paweł II był "godzien podziwu pod wieloma względami", przypominając jego zasługi w walce z komunizmem i zniewoleniem krajów Europy Środkowo-Wschodniej przez ZSRR. Wspomina też z aprobatą jego sceptyczny stosunek do kapitalizmu, krytykowanego za powiększanie nierówności społecznych.

Większą część tekstu zajmują jednak potępienia papieża za bierną postawę wobec księży-pedofilów. "Jan Paweł II z pewnością pozbawił się prawa do beatyfikacji, kiedy nie ustanowił prawnych norm w celu usunięcia pedofilów ze stanu kapłańskiego i przez wiele lat po prostu odwrócił się od tego problemu.

Santo non subito! (Święty jeszcze nie teraz: replika na wezwanie do natychmiastowej kanonizacji papieża, co skandowano bezpośrednio po jego śmierci - PAP). Jak można być świętym, jeżeli nie ochraniało się niewinnych dzieci?" - pisze autorka.

Przypomina ona sprawę meksykańskiego księdza Marciala Maciela Degollado, założyciela zgromadzenia ruchu Legion Chrystusa, który seksualnie wykorzystywał i gwałcił chłopców i miał kilkoro dzieci z kobietami, z którymi utrzymywał romanse.

Jan Paweł II chronił Maciela i zapewnił mu bezkarność, chociaż był informowany o jego przestępstwach. Stanowisk kościelnych pozbawił go dopiero papież Benedykt XVI.

"Wstrzymanie beatyfikacji lub kanonizacji Jana Pawła II byłoby ogromnym krokiem symbolicznym, przesłaniem dużo potężniejszym niż przeprosiny i rekompensaty dla ofiar (molestowania seksualnego)" - konkluduje autorka.

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej