Historia Centrum Wyszkolenia Kawalerii. "Grudziądz i kawaleria to w latach 20. synonimy"
- Teoretycznie Armia Czerwona dysponowała prawie milionem kawalerzystów. Nasza kawaleria, jeżeli chodzi o walkę z zachodnim sąsiadem, może nie do końca była tą bronią, która byłaby najskuteczniejsza, ale jeżeli chodzi o wschodniego sąsiada, była jak najbardziej na miejscu - mówił w Polskim Radiu 24 Mariusz Żebrowski - kustosz w Muzeum im. ks. dr. Władysława Łęgi w Grudziądzu.
2025-08-14, 12:45
Centrum Wyszkolenia Kawalerii działające w Grudziądzu w latach 1928-1939 było największą jednostką szkoleniową dla kawalerzystów w Europie. - Cała masa kadry oficerskiej, podoficerskiej, która przewijała się przez Centrum Wyszkolenia Kawalerii, to byli ludzie, którzy trafiali potem do pułków liniowych czy do szkół podoficerskich, prowadząc tam zajęcia w okręgach wojskowych czy przy samych półkach. Także Grudziądz i kawaleria to praktycznie, jeżeli chodzi o dwudziestolecie międzywojenne, synonimy - mówił Mariusz Żebrowski.
Gość audycji mówił o historii Centrum i metodach szkolenia kawalerii. Odniósł się także do mitu szarży polskiej kawalerii na niemieckie czołgi we wrześniu 1939 roku. - Oficerów szkolono w ten sposób zasada, że szarże wykonuje się, gdy ma się stuprocentową pewność powodzenia, więc szarża była rzeczywiście tą ostatecznością - zaznaczył i wyjaśniał, że działania ówczesnej kawalerii można do pewnego stopnia zestawić z aktywnością dzisiejszej piechoty zmotoryzowanej, kawaleria to oddziały, które mogły bardzo szybko włączać się do boju, po czym przemieszczać się w inny rejon.
Posłuchaj
Jak dodał Żebrowski, w Grudziądzu rozpoczęto także przygotowania związane z wprowadzaniem do służby piechoty zmechanizowanej. - Gdyby wojna wybuchła, powiedzmy w połowie lat 40., to nasza kawaleria wchodziłaby w tę wojnę prawdopodobnie już tylko i wyłącznie, jako jednostki zmechanizowane - zauważył, ale zwrócił uwagę na ważną kwestię, o ile kraje Europy Zachodniej porzuciły w tym czasie użycie kawalerii, to w Rosji obowiązywała ciągle doktryna Budionnego, która zakładała tworzenie gigantycznych jednostek kawaleryjskich. - Teoretycznie Armia Czerwona dysponowała prawie milionem kawalerzystów. Nasza kawaleria, jeżeli chodzi o walkę z naszym zachodnim sąsiadem, może nie do końca była tą bronią, która byłaby najskuteczniejsza, ale jeżeli chodzi o wschodniego sąsiada, była jak najbardziej na miejscu - podkreślił.
***
Audycja: Pomówmy o tym
Prowadzi: Paweł Wojewódka
Gość: Mariusz Żebrowski - kustosz w Muzeum im. ks. dr. Władysława Łęgi w Grudziądzu
Data emisji: 09.06.2025
Godzina emisji: 21.06
Źródło: PR24/ka/k