Kolejna kuriozalna konferencja Świątek? To pytanie zbiło Polkę z tropu

Iga Świątek w świetnym stylu awansowała do ćwierćfinału US Open i kapitalnie spisuje się w ostatnich tygodniach. Niestety, ostatnie bardzo dobre mecze najlepszej polskiej tenisistki są przeplatane kuriozalnymi momentami na konferencjach prasowych.

2025-09-02, 11:43

Kolejna kuriozalna konferencja Świątek? To pytanie zbiło Polkę z tropu
Iga Świątek dostała kolejne nietypowe pytanie na konferencji prasowej podczas US Open. Foto: PAP/EPA/JOHN G. MABANGLO

Świątek bardziej niż na korcie męczy się na konferencjach?

W czwartej rundzie US Polka pokonała Rosjankę Jekaterinę Aleksandrową 6:3, 6:1 i nad jej grą można się rozpływać - tego dnia była pewna siebie, popełniała niewiele błędów i zagrała dokładnie tak, jak na faworytkę przystało.

Świątek podczas tego turnieju sprawia wrażenie kogoś, kto idzie jak po swoje. Może też pochwalić się historycznym osiągnięciem. Pierwszy raz w historii swoich występów w jednym sezonie doszła do ćwierćfinału we wszystkich czterech wielkoszlemowych turniejach. I można domyślać się, że nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.

Można odnieść wrażenie, że największe problemy... mają ostatnio miejsce na konferencjach prasowych. Kilka dni temu głośno było o dość niefortunnym pytaniu o koraliki we włosach, które wyraźnie poirytowało tenisistkę. Na kolejnej rozmowie z przedstawicielami mediów zdawkowo odpowiadała na pytania tego dziennikarza. Po spotkaniu z Aleksandrową znów wiele mówi się o tym, co działo się na konferencji prasowej.

Wróciła "afera czapeczkowa"

Sytuacja z udziałem kibica po meczu Kamila Majchrzaka odbiła się szerokim echem nie tylko w świecie tenisa. Przypomnijmy, chodziło o zachowanie dorosłego widza, który zabrał czapeczkę, którą tenisista chciał przekazać będącemu na trybunach dziecku.

Iga Świątek przyznała, że nie słyszała o tych wydarzeniach. Skomentowała też, jak sama podchodzi do kwestii podarunków dla fanów.

- Zazwyczaj rzucam rzeczy w kierunku osoby, której chcę to dać. Staram się być sprawiedliwa, wybrać kogoś losowego albo kogoś, kto najgłośniej krzyczy - mówiła. Odniosła się jednak do sytuacji, w których bywa, że dorośli zabierają coś dzieciom. 

Temat prezentów i "artefaktów" zbieranych przez fanów nie został jednak wyczerpany. Najdziwniejsze pytanie całej konferencji dotyczyło tego, czy Polce nie wydaje się dziwne zbieranie przez fanów choćby ręczników, których używają tenisiści. 

Świątek przez kilka sekund wyglądała na zbitą z tropu, jednak zdążyła szybko zareagować i odpowiedziała, wzbudzając rozbawienie dziennikarzy. 

- Nie dziwi mnie to. Kiedy byłam dzieckiem, sama chciałabym dostać spocony ręcznik Rafaela Nadala - przyznała z rozbrajającą szczerością.

- Wydaje się to dziwne, gdy chcę dać coś dziecku, a zabiera to dorosły. Wtedy myślę sobie, że nie o to w tym wszystkim chodzi - stwierdziła.

Czytaj też:

Źródło: PolskieRadio24.pl/ps

Polecane

Wróć do strony głównej