Macierewicz usłyszał zarzut. Porkuratura: nie przyznał się do winy
Były szef MON Antoni Macierewicz usłyszał zarzut ujawnienia tajnych informacji związanych z katastrofą smoleńską. Prokuratura Krajowa wskazuje, że chodzi o lata 2018-2022, kiedy polityk miał podawać do publicznej wiadomości treści objęte klauzulą "Ściśle tajne", "Tajne", "Poufne" i "Zastrzeżone". Macierewicz nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.
2025-09-03, 16:05
Macierewicz usłyszał zarzut ujawnienia informacji niejawnych
Prokuratura Krajowa poinformowała w środę o postawieniu b. szefowi MON, posłowi PiS Antoniemu Macierewiczowi zarzutu ujawnienia w l. 2018-2022 informacji niejawnych dotyczących katastrofy smoleńskiej.
- Antoni Macierewicz został przesłuchany w charakterze podejrzanego. Nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu oraz skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Zdaniem prokuratora nie zachodziły okoliczności do zastosowania jakichkolwiek środków zapobiegawczych - poinformował na konferencji prasowej rzecznik PK prok. Przemysław Nowak.
Zaznaczył, że postępowanie jest nadal kontynuowane. - Jest wielowątkowe. W sumie zespół śledczy nr 4, który te zarzuty dzisiaj przedstawiał, prowadzi w tej chwili siedem śledztw - dodał. Doprecyzował, że zespół wszczął pięć śledztw, a dwa kolejne przejął do prowadzenia dalszego z innych prokuratur.
- Więc prowadzimy siedem postępowań dotyczących kilkudziesięciu czynów. (...) Prokuratorzy uzyskali materiał dowodowy, który pozwolił na tym etapie przedstawienie konkretnej osobie - Antoniemu Macierewiczowi - zarzutu o ten jeden czyn ciągły, obejmujący szereg zachowań. W pozostałym zakresie postępowania są kontynuowane i nie można wykluczyć postawienia kolejnych zarzutów, w tym również Antoniemu Macierewiczowi - kontynuował.
Jak przekazał rzecznik, "podejrzany wyraził zgodę na publikację pełnych danych".
Zarzuty wobec Macierewicza
Prokuratorzy przedstawili Macierewiczowi zarzut ujawnienia w latach 2018-2022 informacji niejawnych o klauzuli "Ściśle tajne", "Tajne", "Poufne" i "Zastrzeżone" oraz innych chronionych danych dotyczących okoliczności i przyczyn katastrofy samolotu Tu-154 w Smoleńsku.
Według prokuratury miało to nastąpić w związku z jego funkcją przewodniczącego podkomisji smoleńskiej i członka Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, poprzez podanie do publicznej wiadomości treści pochodzących z dokumentów objętych tymi klauzulami. Czyn ten zagrożony jest karą pozbawienia wolności do lat 5.
Czytaj także:
- Andrzej Duda w nowej roli. "Zapraszam do oglądania"
- Nowi posłowie w Sejmie. Wśród nich m.in. były wiceminister
- Awantura przed posiedzeniem Trybunału Stanu ws. Manowskiej. "Dzwonimy po policję"
Źródło: Polskie Radio/PAP/nł