Wyrok TSUE zakończy chaos prawny? Orzeczenia kontrowersyjnej izby SN "niewidoczne"
Orzeczenia Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego mogą być uznane za nieistniejące w świetle prawa - orzekł Europejski Trybunał Sprawiedliwości (TSUE). Powodem jest wadliwy sposób powoływania sędziów do tej izby. Eksperci w rozmowie z Polskim Radiem wyjaśniają, jakie konsekwencje może to mieć dla obywateli.
2025-09-05, 11:12
"Niewidoczne" orzeczenie kontrowersyjnej izby
Zgodnie z wyrokiem TSUE sąd niższej instancji ma pominąć orzeczenie izby, jeśli dotyczy obszaru związanego z prawem UE. Według trybunału Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych "nie jest niezawisłym i bezstronnym sądem". W praktyce oznacza to, że sąd niższej instancji:
- musi sprawdzić, czy skład Izby Kontroli spełnia wymogi niezawisłości;
- jeśli nie (a obecnie wszyscy sędziowie tej Izby są wadliwie powołani), powinien uznać, że orzeczenie o przekazaniu sprawy do ponownego rozpoznania jest nieważne, o ile sprawa dotyczy prawa UE.
Europoseł KO i prawnik mec. Michał Wawrykiewicz w rozmowie z Polskim Radiem wskazał, że to bardzo ważny wyrok europejskiego organu. - Trybunał luksemburski powiedział wprost. Takie quasi-orzeczenia należy traktować jako nieistniejące, należy je pomijać w polskim porządku prawnym. Dlatego, że są wydane przez ludzi, którzy nie dają gwarancji niezawisłości, bezstronności i ustanowienia na podstawie prawa - tłumaczył.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN rozpatruje m.in. protesty wyborcze i decyduje o ważności wyborów, ale trafiają do niej także skargi kasacyjne i nadzwyczajne, często dotyczące umów kredytowych czy spadków, a to dotyczy już bezpośrednio zwykłych obywateli. Czy wyrok TSUE otworzy drogę do podważania wszystkich wyroków? - Nie sądzę, żeby taka praktyka była stosowana wobec orzeczeń sądów powszechnych bez pytań prawnych skierowany do TSUE - stwierdził w rozmowie z "Business Insiderem" sędzia Marek Antas, prezes Stowarzyszenia Absolwentów i Aplikantów Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury.
Z kolei według prezesa Stowarzyszenia Sędziów Polskich IUSTITIA sędziego Bartłomieja Przymusińskiego wyrok TSUE daje szanse na naprawienie chaosu prawnego w Polsce. - Ten wyrok trybunału w Luksemburgu to jest szansa na uporządkowanie tej sytuacji, bo mówi jasno. Jeżeli to nie są osoby, które dają gwarancję niezależności i bezstronności [...], to te orzeczenia muszą być uznawane za niewidoczne - powiedział Polskiemu Radiu.
"Zapłacą z własnej kieszeni"
Wtórował temu zresztą sam minister sprawiedliwości Waldemar Żurek. Wyrok trybunału uznał za niezwykle ważny. Zapowiedział również, że "ci, którzy ubierają togi, wiedząc, że nie są sądem i za nich Polska płaci odszkodowania, będą musieli za to zapłacić z własnej kieszeni".
Wyrok TSUE jest odpowiedzią na pytanie prejudycjalne Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Dotyczyło ono oceny skutków orzeczeń wydanych przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Sama sprawa dotyczyła uchylenia przez wspomnianą izbę wyroku z 2006 roku, zakazującego wprowadzania do obrotu niektórych czasopism z krzyżówkami. Sprawę do ponownego rozpoznania przekazano sądowi cywilnemu.
Wyrok TSUE podważy przyszłe orzeczenia izby?
Ten miał wątpliwości co do składu izby, która w październiku 2021 roku wydała to orzeczenie. Dotyczyły one tego, czy izbę w ogóle można uznać za sąd. -To, czy sądy będą powoływały się na wyrok TSUE przy wydawaniu orzeczeń w przyszłości w innych sprawach, decyzje będą podejmować składy orzekające przy uwzględnieniu, że orzecznictwo TSUE jest elementem porządku prawnego w Polsce - przekazał PAP rzecznik prasowy ds. karnych krakowskiego sądu apelacyjnego Tomasz Szymański.
Po wyroku TSUE w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie odbędzie się posiedzenie niejawne. Jego termin nie jest jednak na razie znany.
- TSUE nałożył na Polskę olbrzymią karę. Chodzi o prawa autorskie
- Żurek w KRS: będę dążył do tego, żebyście opuścili budynek
- Kryzys w sądownictwie. Manowska proponuje "okrągły stół"
Źródło: Polskie Radio/PAP/egz