Pieskow odmawia komentarza. Rosyjski MON: nie planowaliśmy ataku na terytorium Polski

Pieskow: Europa i NATO codziennie oskarżają Rosję

Pieskow stwierdził, że nie otrzymał od strony polskiej prośby o kontakt. Ponadto jego zdaniem Unia Europejska i NATO codziennie oskarżają Rosję o prowokacje. - Kierownictwa UE i NATO oskarżają Rosję o prowokacje każdego dnia. W większości przypadków nawet bez próby przedstawienia jakiegokolwiek argumentu - mówił. 

Rosyjskie ministerstwo obrony zapewniło, że nie planowało ataku na terytorium Polski. Dodało przy tym, że jest gotowe do rozmów z polskim Ministerstwem Obrony Narodowej. Jak przekazano, maksymalny zasięg dronów użytych w nocnym ataku na Ukrainę to 700 km. 

W związku z naruszeniem polskiej przestrzeni do MSZ wezwano tymczasowego chargé d’affaires ambasady rosyjskiej Andrieja Ordasza. Otrzymał on notę protestacyjną Polski, jednak wypowiadał się w podobnym tonie, co rzecznik Kremla. Według niego nie ma podstaw, aby twierdzić, że drony są rosyjskie. 

Naruszenie polskiej przestrzeni. Lotnictwo zestrzeliło drony

W nocy z wtorku na środę doszło do co najmniej 19 naruszeń polskiej przestrzeni powietrznej przez drony - najprawdopodobniej rosyjskie. Miało to miejsce w czasie, kiedy Moskwa za pomocą bezzałogowców i rakiet atakowała Ukrainę. 

W związku z incydentem na wniosek Polski uruchomiono art. 4 NATO, co zostało potwierdzone przez sekretarza Generalnego Marka Rutte. Wspomniany przepis stanowi, że "Strony będą się wspólnie naradzać, ilekroć, zdaniem którejkolwiek z nich, zagrożone będą integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze Stron". 

Jak poinformowało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych (DORSZ), lotnictwo polskie i sojusznicze użyło uzbrojenia wobec dronów. Akcję zakończono przed godz. 8 rano. 

• Nalot rosyjskich dronów nad Polską. Koziej: to nie był przypadek
• Siedem dronów i pocisk. Nowe informacje MSWiA
  
• Czym jest artykuł 4 NATO i jak różni się od artykułu 5?

Źródło: PAP/egz