Duża niespodzianka na mistrzostwach świata siatkarzy. Polacy muszą uważać?

Reprezentacja Turcji pokonała Japonię 3:0 (25:19, 25:23, 25:19) w swoim pierwszym meczu mistrzostw świata. To pierwsza duża niespodzianka turnieju, który rozpoczął się na Filipinach w piątek, całkowicie zmieniająca układ sił w grupie G - ma to duże znaczenie dla Polaków.

2025-09-13, 12:19

Duża niespodzianka na mistrzostwach świata siatkarzy. Polacy muszą uważać?
Turcy sprawili sporą niespodziankę w meczu z Japonią i to oni mogą zagrać z Polską po wyjściu z grupy. Foto: Aaron Favila/Associated Press/East News

Sensacja na MŚ. Turcy będą niespodzianką turnieju?

Przed sobotnim meczem Japonia, notowana wcześniej na piątym miejscu w światowym rankingu, była zdecydowanym faworytem grupy G. Turcja na liście FIVB plasowała się na 17. pozycji. Ich ostatnie spotkanie w 2023 roku w kwalifikacjach do igrzysk olimpijskich azjatycka drużyna wygrała bez straty seta.

W sobotę na boisku Smart Arenata Coliseum role na boisku się jednak odwróciły i to Turcy zdominowali grę.

- Myślę, że praca, którą wykonaliśmy podczas przygotowań, wyniosła nas na inny poziom. Teraz bardziej wierzymy, że możemy grać na wysokim poziomie i pokazać to światu. Jesteśmy gotowi, by walczyć z każdym - powiedział kapitan tureckiej reprezentacji Murat Yenipazar.

Turcy grają w mistrzostwach świata z nowym, doświadczonym na arenie międzynarodowej trenerem - Slobodanem Kovacem. Serb objął stanowisko już w trakcie tego sezonu reprezentacyjnego, na początku lipca.

- Kiedy przejąłem Turcję to zobaczyłem, że ma naprawdę jakościowych graczy. Udowodniliśmy to w sobotę, ale to dopiero pierwszy krok. Musimy zapomnieć o tym meczu i skoncentrować się na następnych spotkaniach, by zająć pierwsze miejsce w grupie - powiedział szkoleniowiec.

- Mamy wszystko, by być niespodzianką turnieju. Nasi siatkarze grają w renomowanych klubach: Piacenza, Lube. Z kolei Ziraat Bankasi Ankara ograł Resovię w finale Pucharu CEV. To są świetni zawodnicy, tylko trzeba nimi odpowiednio pokierować. Pokazałem zawodnikom, że nie mogą zwracać uwagi na to, co piszą media - dodał szkoleniowiec.

Polacy śledzą sytuację

Wynik meczu Turków z Japończykami zmienił układ sił w grupie G. Podopieczni trenera Kovaca mają teraz wszystko w swoich rękach, by zająć pierwsze miejsce w grupie. Wówczas otworzy im się droga do ćwierćfinału, w którym mogą trafić na... Polaków. Zajęcie drugiego miejsca spowoduje, że z biało-czerwonymi mogą zmierzyć się już w 1/8 finału. Turcy celują jednak w pierwsze miejsce w grupie.

Skomplikowała się natomiast sytuacja Japończyków, których zaskoczył poziom Turcji.

- Spodziewaliśmy się innego meczu, ale Turcja grała bardzo dobrze. Fizycznie są bardzo mocni, zdominowali nas serwisem i blokiem. Trudno nam było oddychać i znajdować rozwiązania. Kilku akcji nie poprowadziliśmy dobrze po obronie, to mogłoby trochę zmienić przebieg spotkania, ale Turcja była o wiele mocniejsza - przyznał trener Japończyków Laurent Tillie, który wcześniej prowadził reprezentację Francji, zdobywając z nią m.in. złoto igrzysk olimpijskich w Tokio.

By pozostać w grze o awans do fazy pucharowej, Japończycy muszą w poniedziałek wygrać z Kanadą, zajmującą obecnie 10. miejsce w światowym rankingu. Zespół z Ameryki Północnej w sobotę pokonał Libię 3:1.

Wyniki grupy G są ważne dla Polaków, bowiem właśnie z tą grupą krzyżują się w fazie pucharowej. Biało-czerwoni również w sobotę rozpoczną rywalizację w mistrzostwach świata, o godz. 15.30 czasu polskiego zmierzą się z Rumunią.

Czytaj także:

Źródło: PAP/ps

Polecane

Wróć do strony głównej