Bon ciepłowniczy nie dla wszystkich. Minister wyjaśnia

Nowa taryfa pomoże w walce z podwyżkami ciepła. Minister wzywa do inwestycji

Posłowie zaakceptowali w minionym tygodniu rządowy projekt ustawy, wprowadzającej bon ciepłowniczy, mający przeciwdziałać podwyżkom cen za systemowe ogrzewanie, jakie dotkną wielu Polaków. To rozwiązania krótkoterminowe, docelowo niezbędne są inwestycje w ciepłownictwo, pozwalające trwale obniżyć opłaty - mówił w Polskim Radiu 24 minister energii Miłosz Motyka.

- Powinniśmy tak transformować sektor ciepłowniczy, by do takich podwyżek nie dochodziło. To brak transformacji i systemowych rozwiązań, szczególnie w ciepłowniach opalanych węglem, doprowadził do wysokich cen. Na to się składają koszty inwestycyjne wsadzane w taryfę, koszty emisji - zauważył polityk.

Wskazał, że przeciwdziałaniu podwyżkom służyć ma także nowa, niższa o kilkanaście procent, taryfa. Podkreślił, że rząd przedłużył system pozwalający przekazać spółkom ciepłowniczym 30 proc. darmowych uprawnień do emisji, wskazał też potrzebę wykorzystywania w ciepłownictwie nadwyżek z OZE.

Bon ciepłowniczy. Nawet 5 tys. zł wsparcia, ale jest kryterium

Gość Polskiego Radia 24 zaznaczył, że podwyżkami cen ciepłą objęta będzie jedynie część polskich miast i tylko niektóre ciepłownie. - Szacujemy, że z ciepła systemowego korzysta 55 proc. obywateli. Radykalne podwyżki to ok. 25, 30 proc. z tego. To i tak duża grupa, której należy zagwarantować odpowiednie wsparcie, a docelowo zrobić wszystko, by nasz system ciepłowniczy oparty był o źródła zdywersyfikowane, a nie zależał od węgla, kosztów emisji, i wysokich cen źródeł, które trzeba albo importować, albo są drogie w wydobyciu - przekazał minister energii. 

W krótkim terminie podwyżkom przeciwdziałać ma bon ciepłowniczy, "skierowany do tych, którzy mogliby zostać objęci takimi podwyżkami". - W pierwszej części przyszłego roku będzie to 500 złotych, 1000 zł i 1750 zł, a w drugiej połowie przyszłego roku będzie to 1000, 2000 i 3500 złotych. Obowiązywać będzie kryterium dochodowe, takie, jak w przypadku dodatku mieszkaniowego, i obowiązywać będzie zasada "złotówka za złotówkę". - To sprawiedliwe rozwiązanie, które będzie gwarantowało, że jeśli ktoś o złotówkę przekroczy ten próg, to będzie miał o złotówkę niższe wsparcie, ale go nie utraci - powiedział Miłosz Motyka. 

Wsparcie zależne od dochodów na członka rodziny. Tak działa bon ciepłowniczy

Zgodnie z planem posłów, bon ciepłowniczy otrzymają te gospodarstwa domowe, które:

• osiągają miesięcznie dochód równy lub niższy niż 3272,69 zł w przypadku gospodarstw jednoosobowych;
• osiągają dochód równy lub niższy niż 2454,52 zł na osobę w przypadku gospodarstw wieloosobowych;
• Korzystają z ciepła systemowego dostarczanego przez przedsiębiorstwo energetyczne i płacą za ciepło powyżej 170 zł/GJ.

Bon ciepłowniczy będzie przyznawany dwukrotnie: za okres od 1 lipca 2025 r. do 31 grudnia 2025 r. (jednorazowo) w wysokości 500 zł - gdy cena ciepła jest wyższa niż 170 zł/GJ i nie wyższa niż 200 zł/GJ; w wysokości 1000 zł - gdy cena ciepła jest wyższa niż 200 zł/GJ i nie wyższa niż 230 zł/GJ; w wysokości 1750 zł - gdy cena ciepła jest wyższa niż 230 zł/GJ.

Z kolei za okres od 1 stycznia 2026 r. do 31 grudnia 2026 r. bon będzie przyznawany jednorazowo w wysokości 1000 zł - gdy cena ciepła jest wyższa niż 170 zł/GJ i nie wyższa niż 200 zł/GJ; wysokości 2000 zł - gdy cena ciepła jest wyższa niż 200 zł/GJ i nie wyższa niż 230 zł/GJ; w wysokości 3500 zł - gdy cena ciepła jest wyższa niż 230 zł/GJ.

Minimalna kwota bonu to 20 zł, poniżej której wsparcie nie będzie wypłacane. Rząd szacuje, że łączny koszt funkcjonowania bonu ciepłowniczego do końca 2026 r. wyniesie 889,4 mln zł.

Czytaj także: 

• Bon ciepłowniczy. Sejm zdecydował. Kto może się ubiegać i od kiedy składać wnioski?
• Odłączaj z prądu na noc. Zmniejszysz rachunki za energię

Źródła: Polskie Radio 24/Polskie Radio/PAP/mbl