Siemoniak: dom w Wyrykach uszkodziła polska rakieta

Minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak przyznał w rozmowie z TVN24, że wszystko wskazuje na to, iż w Wyrykach w woj. lubelskim spadła rakieta wystrzelona przez polski samolot F-16. Podkreślił, że wojsko pokryje powstałe szkody, a szczegóły zostaną przedstawione w oficjalnym komunikacie.

2025-09-18, 07:00

Siemoniak: dom w Wyrykach uszkodziła polska rakieta
Siemoniak: dom w Wyrykach uszkodziła polska rakieta. Foto: Filip Naumienko/REPORTER

Siemoniak: dom w Wyrykach uszkodziła polska rakieta

"Rzeczpospolita" podała we wtorek - powołując się na anonimowe źródła "w najważniejszych strukturach państwa zajmujących się bezpieczeństwem państwa" - że dom, który został uszkodzony we wsi Wyryki w woj. lubelskim, nie został uszkodzony przez spadającego drona, a przez wystrzeloną przez polski samolot F-16 zabłąkaną rakietę przeciwlotniczą.

W środę minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak pytany, co spadło w Wyrykach, zaznaczył, że "będzie na pewno komunikat w tej sprawie". - Wszystko na to wskazuje, że była to rakieta wystrzelona przez nasz samolot w obronie Polski, w obronie ojczyzny, w obronie naszych obywateli. I wojsko zadeklarowało, że te straty pokryje - powiedział minister.

Wyjaśnił, że trwa postępowanie i "to nie jest tak, że po pierwszej godzinie, po trzech godzinach wszystko jest jasne". - Te części dronów są w tej chwili badane przez naszych specjalistów bardzo uważnie, bardzo dokładnie - przez służby, przez ekspertów., jak się wydaje - dodał. - Są to bardzo poważne sprawy. My musimy się liczyć z tym, że mogą być następne tego rodzaju ataki. Musimy wiedzieć tutaj wszystko - kontynuował minister.

Siemoniak podkreślił również, że kompletnie absurdalne jest podważanie zaufania do wojska, choć na szczęście 94 proc. ludzi ma do wojska zaufanie.

Siemoniak o relacjach z BBN

Siemoniak w programie "Kropka nad i" nawiązał także do relacji z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego. W jego ocenie, BBN "inicjuje awantury między Kancelarią Prezydenta a rządem". - To jest absolutnie niedopuszczalne. To kompletna niestabilność. Parę dni wcześniej szef BBN mówi, że współpraca z ministerstwem obrony, z wicepremierem Kosiniakiem-Kamyszem jest modelowa, a teraz inicjuje atak de facto na wojsko - dodał.

Podkreślił, że jest to atak nieprawdziwy, ponieważ BBN otrzymał informacje na temat nocy, gdy doszło do wtargnięcia rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną. - Była informacja o notatce z 12 września, gdzie została zawarta informacja niejawna, pewnie Sławomir Cenckiewicz nie mógł jej zobaczyć, ale pracownicy w BBN to widzieli - podkreślił Siemoniak. Przypomnijmy: szef BBN nie ma dostępu do informacji niejawnych. Minister wyjaśnił, że informacja dotyczyła tego, jakie są przypuszczenia wojska, Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. 

Rosyjskie drony w Polsce

W nocy z 9 na 10 września w trakcie nocnego ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. Uruchomiono procedury obronne. Drony, które stanowiły bezpośrednie zagrożenie, zostały zestrzelone przez polskie i sojusznicze lotnictwo. To pierwszy raz w nowoczesnej historii Polski, kiedy w przestrzeni powietrznej kraju Siły Powietrzne użyły uzbrojenia.

W Wyrykach-Woli został zniszczony dach domu mieszkalnego. Na publikowanych zdjęciach widać też pęknięte ściany oraz uszkodzony samochód osobowy. W środę, 10 września, nadzór budowlany stwierdził, że rodzina, która tam mieszka, będzie mogła powrócić do domu na kondygnację na parterze.

fb/Dariusz Stefaniuk/REPORTER fb/Dariusz Stefaniuk/REPORTER

Dron nad Belwederem

W poniedziałek funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa zatrzymali dwie osoby, które bez wymaganego zezwolenia obsługiwały drona, latającego w strefie objętej zakazem. Zatrzymanymi byli 21-letni obywatel Ukrainy i 17-letnia Białorusinka. Mężczyzna usłyszał zarzut złamania prawa lotniczego i został deportowany.

Siemoniak pytany, skąd wiadomo, że Ukrainiec nie jest szpiegiem, podkreślił, że "ta sprawa została bardzo wnikliwie zbadana przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, we współpracy z prokuraturą, która prowadzi postępowanie, policją, SOP-em". - Jeśli fachowcy od kontrwywiadu, od łapania szpiegów, od łapania terrorystów tak stwierdzają, to tak po prostu jest - wskazał.

Cenckiewicz nie ma dostępu informacji niejawnych

Minister odniósł się także do tego, że szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Sławomir Cenckiewicz choć nie ma dostępu do informacji niejawnych, to uczestniczył w posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, którą prezydent Karol Nawrocki zwołał w związku z rosyjskimi dronami w Polsce.

Siemoniak zaznaczył, że wszyscy przedstawiciele rządu byli uprzedzeni co do tego, że nie można udzielać żadnych niejawnych informacji. - Podejmujemy procedurę wyjaśnienia tej sytuacji, kontroli tej sytuacji. Państwo będzie egzekwowało to, że osoby, które nie mają dopuszczenia, po prostu nie mogą mieć dostępu do informacji niejawnych - mówił.

- Wszyscy odpowiedzialni za ten stan rzeczy będą potem czy później rozliczeni. Myślę, że w żadnym kraju nie było takiej sytuacji, żeby taką funkcję powierzyć osobie bez dostępu do informacji niejawnych - dodał.

Czytaj także:

Źródło: TVN24/PAP/nł

Polecane

Wróć do strony głównej