Kazimiera Zaremba zaginęła na pielgrzymce w 2012 roku. Pojawił się nowy trop

Kazimiera Zaremba z Bełchatowa pojechała na pielgrzymkę do Wilna i zniknęła. Do dziś nie rozwikłano tej tajemniczej sprawy. Pojawił się jednak nowy, zaskakujący trop.

2025-09-27, 09:47

Kazimiera Zaremba zaginęła na pielgrzymce w 2012 roku. Pojawił się nowy trop
Kazimiera Zaremba miała 79 lat, gdy wybrała się na pielgrzymkę do Wilna. Do dziś jej nie odnaleziono. Foto: Nagranie z monitoringu

Kazimiera Zaremba przepadła podczas pielgrzymki. Nowy trop

Nowe informacje ujawniono na profilu "Post Zaginieni przed laty" na Facebooku. "Otrzymaliśmy informację, że we wrześniu 2022 roku w Wilnie, w okolicy Ostrej Bramy, widziano starszą kobietę, niskiego wzrostu, siedzącą przy murku i zbierającą pieniądze. Z relacji wynika, że mówiła czystą polszczyzną, bez akcentu wschodniego" - podano w komunikacie.

Tak wygląda zaginiona:

Co prawda nie ma pewności, czy była to zaginiona Kazimiera Zaremba, "ale podobieństwo i okoliczności sprawiają, że warto sprawę nagłośnić" - podkreślono.

Wystosowano apel, by osoby, które przebywały wówczas w Wilnie i spotkały tę kobietę, pilnie się skontaktowały. "Każda, nawet najmniejsza informacja, może okazać się kluczowa. Pomóżmy odnaleźć Panią Kazimierę!" - zaznaczono.

Rysopis zaginionej:

  • wzrost: około 151-155 cm,
  • waga: około 50-69 cm,
  • oczy: jasne,
  • włosy: krótkie, farbowane, koloru brunatnego.

W dniu zaginięcia miała na sobie czarną spódnicę, białą bluzkę, szary płaszcz, żakiet koloru chabrowego, beret koloru zielonego i torebkę.

Sprawa Kazimiery Zaremby. Pojechała na pielgrzymkę i zniknęła

Kazimiera Zaremba z Bełchatowa była bardzo religijną osobą. Regularnie chodziła do kościoła, modlitwa była dla niej niezwykle istotna. Gdy dowiedziała się, że jest możliwość pielgrzymki do Wilna, bardzo się ucieszyła. - Mówiła, że marzy, by tam pojechać - wspominała jej córka, Barbara Pol.

28 września 2012 roku był wyczekiwanym dniem wyjazdu. Autokar z grupą pielgrzymów wyruszył na Litwę. Już wtedy kobieta, według relacji świadków, zachowywała się dziwnie. Nie chciała jechać dalej, mówiła, że chce wracać do domu, do rodziny. W nocy zaczęła się ubierać, chciała wychodzić.

Dzień później - 29 września - kobieta brała udział w nabożeństwie w kaplicy Matki Boskiej Ostrobramskiej na Starym Mieście w Wilnie. Msza zaczęła się po południu, pani Kazimiera zajęła miejsce blisko wyjścia. Po kilkunastu minutach nagle wyszła z kościoła. Tu trop się urywa.

Zaginięcie starszej kobiety zwróciło uwagę pozostałych uczestników wycieczki. Udali się pod autokar i tam czekali na zaginioną. Ile czasu? Jedni mówią o 15 minutach, inni o 30. Podobno zaczęły się pojawiać głosy, że wierni przyjechali do Wilna, żeby "zwiedzać, a nie szukać człowieka". Ksiądz Piotr, który organizował pielgrzymkę, podjął decyzję, że wycieczka rusza dalej. Co szokujące, nikt się temu nie sprzeciwił. Nie powiadomiono żadnych służb czy policji. Nie rozpoczęto akcji poszukiwawczej. 30 września pielgrzymi wrócili do Polski. Wszyscy - poza panią Kazimierą.

Poszukiwania zaginionej kobiety

Rodzina 79-latki o zaginięciu kobiety dowiedziała się dopiero, gdy pielgrzymka wróciła do kraju. Byli zszokowani, gdy ksiądz Piotr nie wykazał żadnej skruchy, nie wyjaśnił okoliczności zdarzenia, nie przeprosił.

Bliscy kobiety natychmiast zgłosili sprawę na policję, zostały zaangażowanie litewskie służby i ambasada. Do Wilna udała się jej rodzina, gdzie rozwieszano plakaty. Jedynymi śladami po zaginionej okazały się zapisy z monitoringu. Sprawa do dziś pozostaje niewyjaśniona.

Czytaj także:

Źródło: PolskieRadio24.pl/pb

Polecane

Wróć do strony głównej