Żyjemy w erze Igi Świątek. Mamy kolejny fakt, który to potwierdza

Iga Świątek efektownie rozpoczęła swój udział w tegorocznym turnieju w Pekinie. Polka pokonała drugą rywalkę z rzędu i przy okazji popisała się kolejnym osiągnięciem - żadna z jej przeciwniczek nie zdołała osiągnąć czegoś podobnego.

2025-09-29, 15:00

Żyjemy w erze Igi Świątek. Mamy kolejny fakt, który to potwierdza
Iga Świątek popisała się kolejnym kapitalnym osiągnięciem w swojej karierze. Foto: PEDRO PARDO/AFP/East News

Iga Świątek pisze historię

Najpierw wygrała z Yue Yuan 6:0, 6:3, a kilkadziesiąt godzin później nie dała żadnych szans Camili Osorio, która po pierwszym, przegranym 0:6 secie, nie była w stanie kontynuować walki. Iga Świątek potwierdza, że w ostatnim czasie jest w kapitalnej formie. To jednak nie wszystko - dwa "bajgle" (wyniki 6:0 - przyp. red.) powiększyły jej specjalną kolekcję i sprawiły, że pod tym względem Polka jest niezrównana.

35 - tyle "bajgli" zanotowała już Świątek w turniejach rangi WTA 1000 od wprowadzenia obecnego formatu rozgrywek w 2009 roku. Meczem z Yuan wyprzedziła Victorię Azarenkę (33), Karolinę Woźniacki (31) Simonę Halep (29).

Polka się nie zatrzymuje

To jednak nie wszystko - wygrana z Osorio była zwycięstwem numer 400 w zawodowej karierze Świątek, a to jeszcze nie koniec. Jako pierwsza zawodniczka od 2009 roku raszynianka zdołała w trzech kolejnych sezonach przekroczyć barierę 25 wygranych w turniejach WTA 1000.

Po zakończeniu rywalizacji w Pekinie Polka zagra jeszcze w Wuhan, a następnie będzie szykować się do prestiżowego turnieju WTA Finals.

Dwa lata temu nasza tenisistka zdobyła tytuł w stolicy Chin. Z kolei w kolejnym sezonie nie wystartowała w zmaganiach. W tym roku kibice wierzą, że powtórzy wyczyn z 2023 roku.

Podczas walki na WTA w Pekinie Świątek będzie miała okazję do odrobienia kolejnych punktów, jakie traci do Aryny Sabalenki. Liderka rankingu już wcześniej ogłosiła, że nie wystąpi w Chinach. W związku z tym Polka będzie jednocześnie faworytką do końcowego triumfu.

Zobacz również:

Źródło: PolskieRadio24.pl/ps

Polecane

Wróć do strony głównej