Wysadzenie Nord Stream. Nowy ruch prokuratury ws. Wołodymyra Z.
Prawdopodobnie w środę polscy śledczy będą wnioskować do sądu o tymczasowe aresztowanie Ukraińca Wołodymyra Z., zatrzymanego w Polsce i ściganego w Unii Europejskiej w związku z podejrzeniem o udział w wysadzeniu gazociągu Nord Stream. - W tej sprawie polscy śledczy ściśle trzymają się litery prawa - przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Skiba.
2025-09-30, 19:50
Zatrzymania w sprawie wybuchu Nord Stream
Wołodymyr Z., Ukrainiec, podejrzewany przez Niemców o wysadzenie gazociągu Nord Stream, został zatrzymany we wtorek w Pruszkowie. Mężczyzna ścigany jest Europejskim Nakazem Aresztowania. Zatrzymanego już przesłuchano - przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Skiba.
Obrońca Wołodymyra Z. Tymoteusz Paprocki przekazał wcześniej, że jego klient nie przyznaje się do winy. - Niezależnie od kwestii faktów, mój klient nie odnosi się do tego, czy uczestniczył w tym zdarzeniu, czy nie - przekazał Polskiemu Radiu Paprocki. Podkreślił, że zatrzymania dokonano na wniosek niemieckich śledczych.
Posłuchaj
Na razie prokuratura analizuje procedury związane z wydaniem Ukraińca. - Nie jesteśmy - jako polskie organy - od tego, by oceniać, czy ktoś jest winny, czy nie. Nie jest dla nas wiążące, czy ktoś przyzna się do winy, czy nie. Oceniamy tylko, czy istnieją przesłanki do uruchomienia procedury dotyczącej wydania takiej osoby na podstawie polskich przepisów - powiedział prokurator Piotr Skiba. Zapewnił też, że w sprawie Wołodymyra Z. Ukraina może być pewna, że polscy śledczy ściśle trzymają się litery prawa.
Międzynarodowa burza
Do eksplozji doszło 26 września 2022 roku. Pod wodą w pobliżu gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2 nastąpiły serie wybuchów. Uszkodzone zostały wówczas trzy z czterech nitek gazociągów. Oba gazociągi nie przesyłały wówczas gazu do Unii Europejskiej - oddanie Nord Stream 2 do użytku zostało zawieszone przez Niemcy w związku z agresją Rosji na Ukrainę. Przesył Nord Stream 1 został bezterminowo wstrzymany przez Gazprom pod pretekstem usterek technicznych tłoczni położonej w Rosji.
Eksperci wskazywali na możliwość sabotażu. Niektóre hipotezy wskazywały na możliwy udział "ukraińskiej grupy", ale niemiecki wywiad wątpił w jej bezpośredni udział, podkreślając, że dowody nie wskazują jednoznacznie na Ukrainę. Jak wynika z informacji niemieckich służb wywiadowczych i mediów, plan ataku na Nord Stream był przygotowywany już od 2014 roku. Polski wywiad przekazał Niemcom dane o osobach rzekomo powiązanych z zamachem i mających kontakty z Moskwą, w tym członkach załogi jachtu Andromeda, na którym - według śledczych - zamontowano urządzenia wybuchowe. Na pokładzie jachtu było sześć osób, a tydzień przed eksplozjami jednostka znajdowała się w Kołobrzegu.
Eksplozje miały poważne konsekwencje: oprócz ryzyka wybuchu metanu, który stanowi zagrożenie dla organizmów morskich, incydent zwiększył napięcia między Rosją a państwami NATO i UE. Dania i Szwecja wydały ostrzeżenia dotyczące bezpieczeństwa żeglugi i lotów na niskich wysokościach.
Czytaj także:
- Niemieckie "nie" dla reaktywacji Nord Stream. Berlin chce zaostrzyć przepisy
- Trump o Nord Stream: wielu ludzi wie, kto to wysadził
Źródło: Polskie Radio/PAP/mbl