Zamrożone rosyjskie aktywa dla Ukrainy. Szefowa unijnej dyplomacji o szczegółach

- Zgodnie z prawem międzynarodowym ci, którzy wyrządzają szkody muszą je zrekompensować i to jest podstawa prawna propozycji dotyczącej udzielenia pożyczki reparacyjnej Ukrainie z zamrożonych aktywów rosyjskich - powiedziała szefowa dyplomacji UE Kaja Kallas.

2025-10-01, 14:56

Zamrożone rosyjskie aktywa dla Ukrainy. Szefowa unijnej dyplomacji o szczegółach
Szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas. Foto: AA/ABACA/Abaca/East News

Kallas o wykorzystaniu aktywów Rosji: zgodnie z prawem za szkody płacą ci, co je wyrządzają

Komisja Europejska zaproponowała 26 września krajom członkowskim UE wykorzystanie rosyjskich zamrożonych aktywów do sfinansowania pożyczki reparacyjnej w wysokości 140 mld euro. Pieniądze będą pochodzić z izby rozliczeniowej Euroclear znajdującej się w Belgii, która udzieli pożyczki na tę kwotę z zerowym oprocentowaniem. UE wykorzystałaby te środki na sfinansowanie pożyczki dla Ukrainy, a ta miałaby ją spłacić tylko w razie otrzymania reparacji wojennych od Rosji.

Przed szczytem unijnych liderów w Kopenhadze Kallas powiedziała, że prace nad pożyczką sfinansowaną z pieniędzy rosyjskiego banku centralnego trwają, ale nie wszystkie kraje członkowskie się na to zgadzają. - Nie ma terminu - podkreśliła.

"Prawo mówi jasno"

- Prawo mówi bardzo jasno, że podstawową zasadą prawa międzynarodowego jest obowiązek pokrycia wyrządzonych szkód. I to jest podstawa naszej propozycji. Rosja wyrządza teraz ogromne szkody na Ukrainie. Nie jest w porządku, żeby ktokolwiek inny miał za to płacić niż Rosja - zaznaczyła szefowa unijnej dyplomacji, pytana o podstawę prawną wykorzystania rosyjskich aktywów.

- Kiedy będziemy musieli dalej rozwijać przepisy, to znaczy, możemy to zrobić tak, jak zrobiliśmy to z trybunałami międzynarodowymi, tak jak zrobiliśmy to z wieloma rzeczami, które nie istniały wcześniej - podkreśliła Kallas. Pytana o ryzyko prawne dla UE, odpowiedziała, że "te kraje, które nie rozpoczynają wojny przeciwko innym, są poza ryzykiem".

Czytaj także:

Źródło: PAP/mg

Polecane

Wróć do strony głównej