Rząd podwyższa CIT dla banków. Balcerowicz: ostatecznie zawsze płacą ludzie
Z powodu "nadmiarowych zysków" banków rząd Donalda Tuska chce nałożyć na nie wyższy podatek dochodowy, sięgający 30% w 2026 roku. A kto tak naprawdę zapłaci te pieniądze? - Jeżeli rząd nakłada podatek, to się ostatecznie odbija na ludziach, bo albo oprocentowanie lokat się zmniejsza, albo oprocentowanie kredytów się zwiększa - powiedział nam Leszek Balcerowicz.
2025-10-01, 16:44
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Docelowa stawka CIT dla banków ma wynieść 23% od 2028 roku, co jest trwałym podwyższeniem o 4 punkty procentowe w stosunku do standardowej stawki 19%. W 2026 roku stawka ma wynieść 30%, a potem sukcesywnie spadać
- Według Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju sama zapowiedź podwyżki spowodowała natychmiastową stratę 567 zł na jednego członka OFE w wyniku spadku wyceny akcji banków, w które fundusze inwestują pieniądze
- Rząd spodziewa się, że podwyższona stawka podatku przyniesie budżetowi 6,5–6,6 mld zł dodatkowych wpływów już w pierwszym roku obowiązywania, czyli w 2026 roku
Rząd premiera Donalda Tuska, powołując się na argumenty dotyczące sprawiedliwości społecznej i konieczności pozyskania dodatkowych środków na kluczowe cele państwowe, ogłosił plan nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych (CIT), która uderza bezpośrednio w sektor bankowy, instytucje kredytowe oraz SKOK-i. Premier Tusk argumentował, że aby Polska mogła być państwem gwarantującym bezpieczeństwo i wyższe zarobki, potrzeba po prostu więcej pieniędzy.
Zyski netto banków w Polsce (2015-2024)
Od stabilnego wzrostu, przez pandemiczny spadek, po historyczne rekordy napędzane wysokimi stopami procentowymi. Zobacz, jak kształtowały się zyski sektora bankowego w ostatniej dekadzie.
Taka potrzeba wynika przede wszystkim z konieczności finansowania gigantycznych inwestycji w armię oraz zapewnienia opieki słabszym, bez obciążania polskich rodzin wyższymi składkami czy podatkami. Premier publicznie stwierdził, że „lepiej opodatkować banki niż polskie rodziny”, zwłaszcza że banki są w bardzo dobrej kondycji finansowej i mają pieniędzy najwięcej.
- Rząd zdaje się wmawiać ludziom nieprawdę, albowiem ostatecznie to zawsze obywatele ponoszą ciężar podatków. To oni lokują swoje oszczędności i zaciągają kredyty w bankach. Jeżeli rząd nakłada na sektor bankowy dodatkowy podatek, to ostatecznie odbija się to na obywatelach, ponieważ obniża się oprocentowanie ich lokat albo wzrasta oprocentowanie kredytów. Dlatego, mówiąc wprost, jeśli ktoś z obozu rządowego twierdzi inaczej, uprawia prymitywną demagogię - powiedział serwisowi polskieradio24.pl prof. Leszek Balcerowicz.
W projekcie nowelizacji zapisano wprowadzenie degresywnej ścieżki podwyżek CIT dla tego sektora. Stawka, która obecnie wynosi 19%, ma wzrosnąć do 30% w roku 2026, następnie spaść do 26% w 2027 roku, aby ostatecznie ustabilizować się na docelowym, stałym poziomie 23% od 2028 roku. Docelowo oznacza to, że obciążenie podatkiem dochodowym dla banków będzie trwale wyższe o 4 punkty procentowe w stosunku do innych podmiotów gospodarczych. Ministerstwo Finansów oszacowało, że tylko w 2026 roku, przy stawce 30%, dodatkowe wpływy do budżetu państwa mają wynieść około 6,5–6,6 miliarda złotych. W perspektywie dekady, od 2026 do 2035 roku, łączne dodatkowe wpływy z tego tytułu mają osiągnąć ponad 20 miliardów złotych (niektóre szacunki mówią o kwocie do 23,4 mld zł).
Wyższy podatek CIT dla banków. Jak ma wyglądać?
Propozycja zakłada wprowadzenie degresywnej ścieżki podwyżki podatku CIT dla sektora bankowego, aby zapewnić przewidywalność i stabilność. Zobacz, jak będą zmieniać się stawki w najbliższych latach.
2026
30%
Startowa, najwyższa stawka
2027
26%
Stawka przejściowa
2028+
23%
Docelowa, stała stawka
Zapowiedź, która kosztowała miliony Polaków
Forum Obywatelskiego Rozwoju ostro skrytykowało propozycję rządu, określając argumenty Ministerstwa Finansów jako "intelektualne aberracje". FOR zwróciło uwagę, że "populistyczna polityka rządu" uderzyła w oszczędzających Polaków, zanim jeszcze przepisy weszły w życie. Banki są kluczowymi spółkami na Giełdzie Papierów Wartościowych, wchodzącymi w skład indeksu WIG20. Wśród akcjonariuszy znajdują się miliony Polaków oszczędzających za pośrednictwem Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE), Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK) oraz funduszy inwestycyjnych.
Według analizy FOR, ponad 22% akcji banków należy do ponad 14 milionów przyszłych emerytów zrzeszonych w OFE. Wycena tych akcji należących do OFE, które w dniu ogłoszenia propozycji warte były ponad 83 mld zł, spadła w jeden dzień o niemal 8 miliardów złotych. Oznacza to, że przeciętny członek OFE stracił 567 zł w wyniku samej tylko zapowiedzi wprowadzenia domiaru podatkowego. Łączna strata pozostałych akcjonariuszy mniejszościowych sięgnęła ponad 12 mld zł.
- To obywatele płacą za błędy złej polityki gospodarczej i tak samo będzie w tym przypadku, jeśli proponowany podatek wejdzie w życie. Chcę przy tym dodać, że nasze problemy budżetowe nie polegają na zbyt niskich podatkach, bo te już są wysokie. Problem wynika z rozdętych wydatków, głównie socjalnych, które w dużej mierze nie trafiają do najbiedniejszych. Przykładowo, program 800 plus ani nie sprawia, że rodzi się więcej dzieci, ani nie jest objęty żadnym kryterium dochodowym. I to w tym obszarze należy szukać oszczędności - dodał prof. Balcerowicz.
🧐 Zyski "bezprecedensowe" czy "przeciętne"? Czym jest wskaźnik ROE?
Rząd mówi o "bezprecedensowych zyskach" rzędu 42 mld zł. Jednak dla ekonomistów ważniejszy jest wskaźnik ROE (zwrot z kapitału własnego), który pokazuje, jak efektywnie bank zarabia na swoim kapitale. Według FOR, polskie banki miały w 2024 r. ROE na poziomie 14,6%, czyli niższy niż na Węgrzech czy Litwie (ok. 19%). To podważa tezę o "ponadnormatywnych" zyskach i sugeruje, że nominalnie wysokie kwoty są po prostu efektem dużej skali naszego rynku, a nie wyjątkowej rentowności.
FOR podważa również główny argument rządu, czyli twierdzenie o „ponadnormatywnych zyskach”. Eksperci FOR wskazują, że właściwą miarą jest nie nominalna kwota zysku, lecz rentowność kapitału własnego (ROE). Pomimo nominalnie rekordowego zysku w 2024 roku (42,0 mld zł), stopa zwrotu z kapitału własnego wyniosła 14,6%, co było wynikiem niższym niż w krajach regionu, takich jak Węgry czy Litwa, gdzie ROE sięgało około 19%. Co więcej, w dłuższym horyzoncie czasowym (2014–2023) średnia stopa zwrotu kapitału własnego w sektorze bankowym wyniosła zaledwie 6,2%, co było znacznie niższe niż średnia dla przedsiębiorstw niefinansowych w polskiej gospodarce (ponad 10%).
Dodatkowo, FOR argumentuje, że polskie banki są już nadmiernie opodatkowane. W 2024 roku efektywna stopa opodatkowania sektora (z uwzględnieniem CIT i podatku bankowego) wyniosła 31,4%, plasując się wśród najwyższych w Europie. Po wprowadzeniu nowej stawki CIT na poziomie 30%, efektywne obciążenie podatkowe banków przekroczyłoby 40%.
W kontekście nadmiernego deficytu (który w 2026 roku ma wynieść 6,1% PKB, drugi najwyższy w UE), FOR krytykuje ten pomysł jako nietrafiony. Podwyżka CIT dla banków obniży deficyt zaledwie o 0,15% PKB. Zdaniem FOR, problemem Polski są rozdęte wydatki publiczne, w tym te socjalne, które znacząco wzrosły. W przyszłym roku wydatki publiczne w Polsce mają być najwyższe w regionie.
Wyższy podatek dla banków: Kto za to zapłaci?
To, czy banki przerzucą dodatkowe koszty podatku na klientów, nie jest kwestią "czy", lecz "jak". Zobacz, w jaki sposób wzrost obciążeń może wpłynąć na Twoje finanse.
Wyższe opłaty i prowizje
Najszybsza metoda odzyskania zysków. Spodziewaj się podwyżek opłat za prowadzenie konta (o 15-25%), kartę (o 10-20 zł rocznie) oraz wyższych prowizji za przelewy natychmiastowe.
Droższe kredyty, tańsze lokaty
Banki zwiększą marże odsetkowe. Oznacza to wyższe oprocentowanie nowych kredytów i mniej atrakcyjne warunki dla depozytów i kont oszczędnościowych.
Ograniczenie akcji kredytowej
Najpoważniejsza konsekwencja długoterminowa. Mniejszy zysk to wolniejsze budowanie kapitałów, co zmusi banki do zaostrzenia kryteriów przyznawania finansowania.
Zamykanie oddziałów
W poszukiwaniu oszczędności banki mogą przyspieszyć zamykanie placówek, co utrudni dostęp do usług klientom mniej cyfrowym, zwłaszcza osobom starszym.
- Mamy ogromny deficyt, za którego obsługę płacimy znacznie więcej niż nawet bardziej zadłużone kraje zachodnie – koszt naszego długu to około 6%, podczas gdy Francji – 4%. Taka sytuacja zmusza do poszukiwania szybkich rozwiązań. Należy ich szukać nie po stronie podatków, ale po stronie wydatków; zwłaszcza tych, które nie mają uzasadnienia ani ekonomicznego, czyli nie wspierają rozwoju gospodarki, ani społecznego, a więc nie pomagają najuboższym. Z obliczeń FOR wynika, że łączna kwota takich wydatków sięga 200 miliardów złotych. Gdyby z nich zrezygnowano, nasz kraj właściwie nie miałby deficytu - zadeklarował Balcerowicz.
Przerzucalność podatku i koszt dla klienta
W ekonomii powszechnie stosowane jest pojęcie „przerzucalności podatku”. Oznacza to, że bank, na który formalnie nakłada się daninę, dążąc do utrzymania rentowności, ma narzędzia, by przenieść ten koszt na konsumenta. Eksperci z NBP i Związku Banków Polskich są zgodni: nowy podatek stanie się w rzeczywistości „podatkiem od bycia klientem banku”.
🛡️ Jak chronić swój portfel przed "podatkiem od bycia klientem banku"?
Choć jako klient nie zatrzymasz ustawy, możesz spróbować zminimalizować jej skutki dla siebie. Oto 3 porady.
Zrób audyt swojego konta
Sprawdź w tabeli opłat i prowizji, za co dokładnie płacisz. Gdy podwyżki wejdą w życie, bądź gotów na zmianę banku na tańszy.
Rozważ kredyt teraz
Jeśli planujesz duży kredyt (np. hipoteczny), przyspieszenie decyzji może pozwolić "załapać się" na niższe marże, zanim banki zaczną je podnosić.
Zdywersyfikuj oszczędności
Skoro oprocentowanie lokat może być pod presją, rozważ inne formy oszczędzania, np. detaliczne obligacje skarbowe indeksowane inflacją, które są niezależne od polityki banków komercyjnych.
Jeżeli banki zdecydują się przerzucić cały dodatkowy koszt, który ma wynieść około 6,6 miliarda złotych w 2026 roku, na swoich klientów w Polsce (biorąc pod uwagę liczbę właścicieli kont), to na jednego klienta banku w pierwszym roku przypadnie około 230 zł dodatkowych opłat.
Propozycja rządu jest również krytykowana za wprowadzanie sektorowego zróżnicowania stawek podatkowych, co w ocenie ZBP sprawia, że polski sektor finansowy stanie się mniej konkurencyjny i mniej atrakcyjny dla inwestorów. Choć rząd argumentuje, że chce zrównoważyć podwyżkę CIT obniżką podatku od aktywów (podatku bankowego) – o 10% w 2027 roku i o 20% od 2028 roku – ZBP wskazuje, że ta obniżka nie rekompensuje zapowiadanej podwyżki CIT, a stała stawka 23% jest najwyższą docelową stawką dla banków w Unii Europejskiej.
Wiceminister finansów Jarosław Neneman, odpowiedzialny za aspekty techniczne, wyjaśnił, że rząd zdecydował się na czasowe podniesienie CIT zamiast podatku od nadzwyczajnych zysków (tzw. windfall tax), ponieważ to drugie rozwiązanie byłoby trudne do skonstruowania i mogłoby być kwestionowane prawnie. Tymczasem, jak wskazuje Marta Kightley, wiceprezes NBP, wprowadzanie trwałej wyższej daniny, opartej na historycznie szczytowych zyskach, jest procykliczne i uderzy w zdolność banków do budowania kapitałów na trudniejsze czasy, w których cykl wysokich stóp procentowych już się zakończył.
Czytaj także:
- Co się stanie, gdy powiesz po zakupach "chargeback"? Tajna broń klientów
- "Zwodnicze promocje" na Temu. UOKiK stawia zarzuty
- Allegro wskakuje do Żabki. Chce się zmienić w królewicza dostaw
Źródło: FOR/Michał Tomaszkiewicz