Wybory w Czechach. ANO Babisza kontra opozycja. Znamy częściowe wyniki

Ruch ANO prowadzi po zliczeniu głosów z ponad dwóch trzecich obwodów w wyborach do czeskiej Izby Poselskiej. W sztabie kierowanego przez Andreja Babisza ugrupowania, które zmierza po zwycięstwo, jest korespondent Polskiego Radia Wojciech Stobba.

2025-10-04, 15:20

Wybory w Czechach. ANO Babisza kontra opozycja. Znamy częściowe wyniki
Wybory w Czechach. Foto: PAP/EPA/MARTIN DIVISEK

Częściowe wyniki wyborów już znane

Po przeliczeniu wyników z 65 proc. obwodów - ruch ANO wygrywa z poparciem wynoszącym ponad 37 proc. Koalicja SPOLU kierowana przez obecnego szefa rządu Petra Fialę ma trochę ponad 21 proc.

Do parlamentu nie dostałaby się lewicowa koalicja Staczilo!, w której dominowali komuniści. Dobry wynik ma prawicowy ruch Zmotoryzowani. Zgromadził 7 proc. poparcie i zdaniem komentatorów będzie naturalnym partnerem koalicyjnym dla Babisza.

Ruch ANO prowadzi po zliczeniu głosów z ponad dwóch trzecich obwodów w wyborach do czeskiej Izby Poselskiej. W sztabie kierowanego przez Andreja Babisza ugrupowania, które zmierza po zwycięstwo, jest korespondent Polskiego Radia, Wojciech Stobba.

Niższe podatki, tańsza energia i krótsze kolejki do lekarzy - te hasła wyborcze wyświetlają się na wielkim ekranie w sali, gdzie dziennikarze oczekują na przyjazd Babisza - byłego premiera. Wśród pozostałych polityków ANO panuje ostrożny optymizm. Jeszcze nie świętują zwycięstwa, choć wskazuje na nie wciąż aktualizowana prognoza ostatecznego wyniku, przygotowana przez agencję sondażową STEM/MARK. Według niej ugrupowanie Andreja Babisza może zdobyć w wyborach ponad 35 procent głosów.

Do Izby Poselskiej prawdopodobnie dostanie się prawicowa partia Zmotoryzowanych, którzy są uznawani za naturalnego koalicjanta ANO. Według cząstkowych wyników, do parlamentu nie powrócą natomiast komuniści, którzy najpewniej nie przekroczą progu wyborczego.

Według wstępnych danych z ponad dwóch trzecich obwodów, frekwencja w dwudniowym głosowaniu wyniosła ponad 68 procent.

Wysokie koszty sondażu

W przeciwieństwie do Polski, gdzie media publikują pierwsze sondażowe wyniki w momencie zamknięcia lokali wyborczych, w Czechach nie ma takiej praktyki.

Posłuchaj

Koniec głosowania w Czechach. Relacja Wojciecha Stobby z Pragi (IAR) 0:55
+
Dodaj do playlisty

Powodem są przede wszystkim wysokie koszty badań typu exit poll. - To najdroższy rodzaj sondażu. Kosztuje dziesięciokrotnie więcej niż typowe badanie przedwyborcze, a niewiele mediów jest gotowych ponieść taki wydatek - wyjaśnia Martin Kratochvíl z agencji badawczej STEM.

Szybko liczą głosy

- Odrębną sprawą jest to, że liczenie głosów w Czechach trwa wyjątkowo krótko. Pełne wyniki mamy około 20.00, ale już dwie godziny wcześniej sytuacja jest klarowna. W takich warunkach wysiłek logistyczny włożony w sondaż exit poll staje się nieopłacalny - mówi w rozmowie z Polskim Radiem Martin Kratochvíl. Jeszcze przed ogłoszeniem pełnych wyników czeskie sondażownie przedstawią swoje prognozy. Będą one oparte na wynikach cząstkowych oraz preferencjach wyborców z poprzednich głosowań.

Czytaj także:

To był drugi dzień głosowania

Pierwszym dniem głosowania był piątek. Od godziny 8 do 14 w sobotę w Czechach ponownie otwarte były lokale wyborcze, w których wyłoniony zostanie nowy skład niższej izby parlamentu - Izby Poselskiej. Od wyniku głosowania zależy, jaka formacja utworzy przyszły rząd. Faworytem jest opozycyjny ruch ANO byłego premiera Andreja Babisza.

PAP/EPA/MARTIN DIVISEK PAP/EPA/MARTIN DIVISEK

Babisz dąży do sytuacji, w której jego ugrupowanie będzie mogło rządzić samodzielnie. Takie rozwiązanie wydaje się jednak mało realne i Babisz - jeśli to on będzie tworzyć przyszły gabinet - może być skazany na współpracę z partiami skrajnymi, choć jej nie chce.

Prezydent Czech Petr Pavel po oddaniu głosu w piątek powiedział dziennikarzom, że lider ANO zadeklarował, iż nie poprze pomysłu zorganizowania referendum o wyjściu z Unii Europejskiej i NATO.

Sam Babisz po zagłosowaniu powiedział, że w tych wyborach chodzi o to, czy premierem zostanie on sam, czy też funkcję tę będzie sprawować dotychczasowy szef gabinetu Petr Fiala. Ten oświadczył, że wyborcy decydują o tym, czy Republika Czeska pójdzie w kierunku przeszłości czy przyszłości oraz czy będzie zmierzać na wschód czy na zachód.

PAP/EPA/FILIP SINGER PAP/EPA/FILIP SINGER

Wyniki spodziewane wkrótce

Rozpoczęte w piątek, dwudniowe głosowanie zakończyło się o godz. 14 w sobotę. Komisje zaczęły już liczyć głosy i będą wysyłać protokoły do Czeskiego Urzędu Statystycznego. W Czechach liczenie głosów zazwyczaj postępuje bardzo szybko; w poprzednich wyborach w 2021 roku nieoficjalne, niepełne wyniki dziennikarze poznali już ok. godz. 17-18. Tym razem procedurę liczenia głosów może opóźnić konieczność uwzględnienia głosów z zagranicy oddanych po raz pierwszy w systemie korespondencyjnym.

Ugrupowania, które wejdą do 200-mandatowej Izby Poselskiej, powinny być znane do wieczora. Podział na mandaty zostanie podany później.

Prezydent Petr Pavel już w niedzielę (5 października) spotka się z liderami wszystkich partii, które dostaną się do Izby Poselskiej.

Dopiero po zakończonym głosowaniu zostaną opublikowane dane dotyczące frekwencji. Według dziennikarzy, którzy zwrócili się bezpośrednio do komisji wyborczych przed zamknięciem lokali w piątek, sięgała ona 30 proc. Z tego wyciągnięto wniosek, że ostateczny odsetek wyborców biorących udział w głosowaniu może być w tym roku wyższy niż przed czterema laty, gdy wyniósł ponad 65 proc.

Zapowiedzi Babisza

Sondaże przyznają zwycięstwo ruchowi ANO. Według jednej z tez do popularności tej opozycyjnej partii mogły przyczynić się błędy obecnej koalicji rządowej premiera Petra Fiali, ale przede wszystkim wzrost inflacji i rosnące ceny energii. Babisz w kampanii wyborczej zwracał uwagę na drożyznę, zapaść na rynku mieszkaniowym, brak inwestycji oraz dramatyczną sytuację służby zdrowia.

Były premier chciałby, aby jego ewentualny przyszły rząd był jednopartyjny i tylko wspierany przez inne ugrupowania. Inni uważają jednak, że Babisz prawdopodobnie będzie zmuszony skorzystać z jakiejś formy koalicyjnej współpracy ze skrajnie prawicową, antyunijną i ksenofobiczną partią Wolność i Demokracja Bezpośrednia (SPD), wyborczym sojuszem Wystarczy! (Stacilo!) utworzonym przez Komunistyczną Partię Czech i Moraw oraz mniejsze organizacje lewicowe. Do tego bloku dołączyli socjaldemokraci. W przypadku przekroczenia pięcioprocentowego progu wyborczego w grze będzie także prawicowe ugrupowanie o nazwie Zmotoryzowani.

Babisz, który był premierem w latach 2017-2021, wykluczył negocjacje powyborcze z obecnymi partiami rządzącymi. Jego poprzedni, mniejszościowy rząd był koalicją z socjaldemokratami, która opierała się na głosach komunistów. Po wyborach w 2021 roku socjaldemokraci i komuniści stracili miejsca w parlamencie. Teraz liczą na powrót do Izby Poselskiej.

Rządzące obecnie ugrupowania RAZEM (SPOLU) i Burmistrzowie i Niezależni (STAN), a także partia Piratów, która teraz jest w opozycji, a przez trzy lata współtworzyła centroprawicowy gabinet Fiali, mają nadzieję na utrzymanie większość w izbie niższej. W kampanii akcentowali kwestie bezpieczeństwa i obronności. Przestrzegali, że zawarcie koalicyjnego sojuszu ANO z antysystemowymi formacjami może zmienić prozachodnią politykę kraju. SPD i Wystarczy! domagają się wycofania kraju z NATO i UE. W kampanii ostrzegano, że wspierane przez partie skrajne ANO doprowadzi w Czechach do sytuacji jak na Słowacji lub Węgrzech.

Partnerzy koalicyjni ANO z opozycji? Są różnice

Babiszowi blisko w niektórych kwestiach do dwóch skrajnych ugrupowań. Prawicowa, antyeuropejska i antyimigrancka partia Wolność i Demokracja Bezpośrednia (SPD) może być trzecią siłą w parlamencie po ANO i najsilniejszej formacji obecnego gabinetu, prawicowej koalicji Razem (SPOLU). Sondaże nie są natomiast jednoznaczne co do przekroczenia pięcioprocentowego progu wyborczego przez lewicowy sojusz Wystarczy! (STaczilo!). Utworzyła go Komunistyczna Partia Czech i Moraw, do której dołączyła po wielu wahaniach socjaldemokracja.

SPD i Staczilo! nie tylko krytykują Brukselę i politykę wobec Ukrainy, ale także wzywają do opuszczenia UE. Podobnie nie chcą dalszego członkostwa w NATO. Zdaniem Babisza te żądania stanowią nieprzekraczalną "czerwoną linię", która może uniemożliwić powyborczą współpracę ANO i partii skrajnych. Lider ANO mówi, że najlepszym rozwiązaniem byłby rząd jednej partii, nawet jeżeli miałby być gabinetem mniejszościowym.

Część komentatorów sądzi, że realizacja takiego planu może być bardzo trudna, co powoduje, że niezdecydowani wyborcy mogą opowiedzieć się za kontynuacją dotychczasowych rządów. Poparcie dla SPOLU, ruchu Burmistrzowie i Niezależni (STAN) oraz współtworzącej przez trzy lata gabinet Fiali partii Piratów nawet przy maksymalnej mobilizacji może jednak okazać się niewystarczające.

Źródło: IAR/PAP/inne/

Polecane

Wróć do strony głównej