Rząd podwyższa dziś CIT. Więcej zapłacą nie tylko banki

30-procentowy podatek dochodowy od banków, 13-procentowy CIT od małych przedsiębiorstw sektora finansowego – rząd na posiedzeniu 8 października 2025 zamierza przyjąć budzący kontrowersje projekt zmian w prawie podatkowym. Teoretycznie wyższe podatki zapłacą banki i SKOK-i, a w praktyce mogą po prostu wzrosnąć opłaty dla klientów.

2025-10-08, 10:22

Rząd podwyższa dziś CIT. Więcej zapłacą nie tylko banki
Donald Tusk podczas posiedzenia rządu. Foto: Marysia Zawada/REPORTER/East News

Najważniejsze informacje w skrócie:

  • Projekt rządu zakłada podwyżkę podstawowej stawki CIT dla banków i SKOK-ów z obecnych 19% do 30% w 2026 roku, z docelową stawką ustabilizowaną na poziomie 23% od 2028 roku
  • Chociaż formalnie podatek uderza w sektor finansowy, zdaniem ekspertów, w tym profesora Leszka Balcerowicza, banki przeniosą te koszty na klientów, co objawi się niższym oprocentowaniem lokat oraz droższymi kredytami
  • Rząd spodziewa się, że podwyżka przyniesie budżetowi około 6,5 do 6,6 miliarda złotych dodatkowych dochodów już w pierwszym roku obowiązywania, czyli w 2026 roku

Sektorowy domiar. Kogo dotkną podwyżki CIT?

Rada Ministrów na posiedzeniu zaplanowanym na 8 października 2025 roku ma zając się projektem nowelizacji, którego głównym założeniem jest pozyskanie dodatkowych wpływów budżetowych. Dokument ten, oznaczony jako UD288, wprowadza istotne zmiany w opodatkowaniu dochodowym wyłącznie dla sektora finansowego.

Podwyższone stawki podatku CIT, wchodzące w życie 1 stycznia 2026 roku, obejmą precyzyjnie zdefiniowaną grupę podmiotów, do której zaliczają się banki krajowe, oddziały banków zagranicznych i instytucji kredytowych, a także spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe (SKOK-i). Dla wszystkich pozostałych firm działających w polskiej gospodarce, włączając w to przedsiębiorstwa produkcyjne, usługowe czy handlowe, pozostają bez zmian dotychczasowe zasady opodatkowania, czyli standardowa stawka 19% lub preferencyjna 9%.

Nowy podatek dla banków: Harmonogram zmian

Projekt nowelizacji zakłada wprowadzenie degresywnej ścieżki podwyżek stawek CIT dla sektora finansowego.

Duże podmioty

2026

30%

wzrost z 19%

2027

26%

spadek

2028

23%

docelowa, stała stawka

Małe i nowe podmioty

2026

20%

drastyczny wzrost z 9%

2027

16%

spadek

2028

13%

docelowa, stała stawka

Ministerstwo Finansów, które opracowało projekt, oszacowało, że tylko w pierwszym roku, kiedy stawka osiągnie 30%, dodatkowe wpływy do budżetu państwa z tego tytułu wyniosą około 6,5–6,6 miliarda złotych. W dłuższej perspektywie, do 2035 roku, łączne dodatkowe dochody budżetowe mogą przekroczyć 20 miliardów złotych, sięgając nawet 23,4 mld zł.

Co istotne, nowelizacja, która została przyjęta przez Stały Komitet Rady Ministrów 25 września 2025 r., zakłada jednoczesną, stopniową obniżkę tzw. podatku bankowego (daniny od aktywów). Jego stawka ma zostać obniżona o 10% w 2027 roku (do 0,0329%) oraz o 20% od 2028 roku (do 0,0293%).

Podwyżka CIT. Balcerowicz: ostatecznie zawsze płacą obywatele

Zwolennicy tego rozwiązania argumentują, że rekordowe zyski banków (które w 2024 roku wyniosły historyczne 42,0 mld zł) uzasadniają nałożenie na nie większego ciężaru. Jednakże plan jest ostro krytykowany przez ekonomistów, którzy podkreślają, że podatek nie obciąży banków, lecz ich klientów.

Rząd premiera Tuska uzasadnia konieczność nowelizacji, odwołując się do sprawiedliwości społecznej oraz palącej potrzeby pozyskania dodatkowych funduszy na cele państwowe. Głównym argumentem jest konieczność finansowania gigantycznych inwestycji w armię oraz zapewnienie opieki socjalnej. Premier publicznie wyrażał przekonanie, że w obecnej sytuacji, "lepiej opodatkować banki niż polskie rodziny", ponieważ banki znajdują się w bardzo dobrej kondycji finansowej i odnotowują bezprecedensowe zyski. Według rządu, podatek ma na celu osiągnięcie równowagi i umożliwienie Polsce bycia krajem bezpiecznym i gwarantującym wyższe zarobki, bez nakładania większych obciążeń na ogół obywateli.

🤔 Czym jest "przerzucalność podatków"?

To jedno z podstawowych zjawisk w ekonomii. Pokazuje ono, kto faktycznie ponosi ciężar podatku, a nie kto go formalnie płaci do urzędu skarbowego. Rząd może nałożyć podatek na banki (podmiot płacący), ale jeśli banki mogą bez problemu podnieść ceny swoich usług (kredytów, opłat), to realny ciężar jest "przerzucany" na konsumentów. Zdolność do przerzucania kosztów zależy od elastyczności popytu – w przypadku usług bankowych, z których trudno zrezygnować, jest ona bardzo duża.

- Rząd zdaje się wmawiać ludziom nieprawdę, albowiem ostatecznie to zawsze obywatele ponoszą ciężar podatków. To oni lokują swoje oszczędności i zaciągają kredyty w bankach. Jeżeli rząd nakłada na sektor bankowy dodatkowy podatek, to ostatecznie odbija się to na obywatelach, ponieważ obniża się oprocentowanie ich lokat albo wzrasta oprocentowanie kredytów. Dlatego, mówiąc wprost, jeśli ktoś z obozu rządowego twierdzi inaczej, uprawia prymitywną demagogię - powiedział serwisowi polskieradio24.pl prof. Leszek Balcerowicz.

Fundacja Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR) ostro skrytykowała propozycję, nazywając argumenty rządowe "intelektualnymi aberracjami". FOR wskazuje, że proponowana polityka jest populistyczna i niesie poważne konsekwencje dla oszczędzających Polaków, zanim jeszcze przepisy wejdą w życie.

Banki stanowią istotną część indeksu WIG20, a miliony Polaków inwestują w nie za pośrednictwem Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE) oraz Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK). Według analizy FOR, ponad 22% akcji banków należy do ponad 14 milionów przyszłych emerytów zrzeszonych w OFE. Sama zapowiedź podwyżki spowodowała natychmiastowy spadek wyceny tych akcji o niemal 8 miliardów złotych, co oznacza, że przeciętny członek OFE stracił 567 zł.

FOR podważa również argument o "ponadnormatywnych zyskach". Chociaż nominalny zysk wyniósł 42 mld zł w 2024 roku, kluczowy dla ekonomistów wskaźnik rentowności kapitału własnego (ROE) wyniósł 14,6%, co było wynikiem niższym niż u sąsiadów, np. na Węgrzech czy Litwie (ok. 19%). Średnia stopa zwrotu kapitału własnego w polskim sektorze bankowym w latach 2014–2023 wyniosła zaledwie 6,2%, co było znacznie niższym wynikiem niż średnia dla przedsiębiorstw niefinansowych w kraju (ponad 10%).

📊 Ciekawostka: Jak Polska wypada na tle Europy?

Już przed planowaną podwyżką polskie banki należały do najmocniej obciążonych w Europie. W 2024 roku efektywna stopa ich opodatkowania (CIT + podatek bankowy) wynosiła 31,4%. Dla porównania, średnia w Unii Europejskiej to około 22-24%. Po wprowadzeniu docelowej stawki CIT na poziomie 23%, łączne obciążenie podatkowe banków w Polsce może przekroczyć 40%, stawiając nas w absolutnej czołówce krajów UE pod tym względem.

Eksperci FOR zwracają uwagę, że polskie banki są już nadmiernie obciążone; w 2024 roku efektywna stopa opodatkowania (wliczając CIT i podatek bankowy) wynosiła 31,4%, co stawiało Polskę w czołówce Europy. Po wprowadzeniu docelowego CIT na poziomie 23%, efektywne obciążenie podatkowe banków mogłoby przekroczyć 40%. Profesor Balcerowicz dodał, że problemy budżetowe Polski wynikają głównie z rozdętych wydatków publicznych, w tym programów socjalnych bez kryteriów dochodowych, a nie z powodu zbyt niskich podatków.

Źródło: KPRM/FOR/Michał Tomaszkiewicz

Polecane

Wróć do strony głównej