Łebieńska Huta. Wjechał w dzieci, jedno nie przeżyło. Marcin R. przyznał się do winy
33-letni Marcin R. przyznał się do spowodowania wypadku drogowego oraz nieudzielenia pomocy - poinformowała Iwona Wojciechowska-Kazub z Prokuratury Rejonowej w Wejherowie. Mężczyzna potrącił w Łebieńskiej Hucie na Pomorzu grupę chłopców i odjechał, nie udzielając im pomocy. W wypadku zginął 10-latek.
2025-10-09, 15:09
Wypadek w Łebieńskiej Hucie. Marcin R. przyznał się do winy
33-letni Marcin R. został przesłuchany w czwartek w wejherowskiej prokuraturze. Mężczyźnie postawiono trzy zarzuty: spowodowania wypadku drogowego, nieudzielenia pomocy medycznej ofiarom oraz kierowania pod wpływem alkoholu i środków odurzających.
- Przyznał się do spowodowania wypadku drogowego oraz nieudzielenia pomocy. W pozostałym zakresie nie przyznał się, zasłaniając się częściowo szokiem i niepamięcią - przekazała dziennikarzom prokurator Wojciechowska-Kazub.
Do wypadku doszło we wtorek ok. 19.30 na ul. Kartuskiej (DW 224) w Łebieńskiej Hucie. Samochód wjechał w grupę czterech chłopców - trzech jadących na rowerach i jednego pieszego - po czym odjechał. Poszkodowani mieli 10, 12, 13 i 16 lat. Na miejscu zginął najmłodszy. Z kolei chłopca z amputowaną kończyną przetransportowano śmigłowcem LPR do szpitala, dwóch pozostałych karetkami.
"Odjechał taksówką"
Kilka godzin po wypadku policjanci odnaleźli rozbity samochód w Przodkowie, a 33-letniego kierowcę zatrzymali w Kościerzynie. Badanie krwi wykazało, że był pod wpływem alkoholu i środków odurzających. Prokuratorka zapytana o to, w jaki sposób mężczyzna po spowodowaniu tragedii i porzuceniu auta dotarł do kolejnej miejscowości, poinformowała, że 33-latek "odjechał taksówką". - To człowiek skrajnie nieodpowiedzialny, pozbawiony choćby odrobiny empatii czy przyzwoitości - oceniła, pytana, czy podejrzany okazał skruchę.
Marcin R. miał odebrane prawo jazdy. W kwietniu tego roku 33-latek został zatrzymany za prowadzenie samochodu po pijanemu. Był także karany za podobne przestępstwo na terenie innego kraju.
Źródło: PolskieRadio24.pl