Sterczewski krytykuje służby na granicy. Szef MON: niedopuszczalne
Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz zareagował na słowa posła KO Franciszka Sterczewskiego, który zasugerował, że śmierć sierżanta Mateusza Sitka na granicy polsko-białoruskiej była wynikiem błędów proceduralnych. Szef MON podkreślił, że żołnierz zginął w wyniku celowej napaści, a nie zaniedbań służb, i zażądał przeprosin od parlamentarzysty.
2025-10-13, 08:41
Kontrowersyjna wypowiedź posła KO. BBN i MON reagują
Poseł Koalicji Obywatelskiej Franciszek Sterczewski powiedział w niedzielę w Polsat News, że na granicy polsko-białoruskiej "żołnierz (Mateusz Sitek - red.) by nie zginął, gdyby były tam (...) procedury cywilne, prawne, a nie szarpaniny i konflikty".
"Słowa posła F. Sterczewskiego na temat śmierci śp. Mateusza Sitka są nieprawdziwe i niedopuszczalne. Sierżant Sitek zginął w wyniku bestialskiej i celowej napaści, nie z powodu błędów w procedurach czy szarpaniny" - napisał w niedzielę późnym wieczorem na platformie X szef Ministerstwa Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Jak przekazał we wpisie, "żołnierze strzegący granic chronią ojczyzny, a państwo stoi po ich stronie gwarantując im bezpieczeństwo prawne". Dodał, że oczekuje przeprosin i wycofania się przez Sterczewskiego ze swoich słów.
Wcześniej Biuro Bezpieczeństwa Narodowego określiło wypowiedź Sterczewskiego jako "skandaliczną, nie do przyjęcia i kłamliwą". Biuro przekazało, że przyczyną śmierci sierż. Mateusza Sitka była "napaść, której dopuścił się obcokrajowiec sprowadzony pod granicę białorusko-polską przez białoruskie służby".
BBN, powołując się na postanowienia prezydenta Karola Nawrockiego o użyciu oddziałów i pododdziałów Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej do pomocy Straży Granicznej z dnia 5 sierpnia br. oraz 3 października br., podkreśliło też, że "twierdzenie, że żołnierze realizują zadania poza procedurami, jest kłamstwem". Zwrócono uwagę, że na mocy tych postanowień Wojsko Polskie realizuje zadania pomocy Straży Granicznej.
Śmierć sierżanta Sitka na granicy z Białorusią
28 maja 2024 r. sierż. Mateusz Sitek został raniony nożem podczas pełnienia służby na odcinku granicy polsko-białoruskiej w okolicach Dubicz Cerkiewnych (woj. podlaskie). Ranił go jeden z mężczyzn, którzy w grupie próbowali sforsować stalową zaporę na granicy. Gdy żołnierz, używając tarczy ochronnej, blokował wyłom w zaporze, sprawca - po przełożeniu ręki przez płot - ugodził go w klatkę piersiową. W stronę rannego i udzielającej mu pomocy funkcjonariuszki Straży Granicznej rzucano gałęzie i kamienie.
21-latek najpierw trafił do szpitala w Hajnówce, potem został przetransportowany do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, gdzie zmarł 6 czerwca 2024 r. Został pośmiertnie awansowany na stopień sierżanta i odznaczony Złotym Medalem za Zasługi dla Obronności Kraju.
- Polityk AfD oskarża Polskę o wysadzenie Nord Stream. Tusk odpowiada i przywołuje Nawrockiego
- Tusk komentuje marsz antymigracyjny PiS-u. "Pośmiejemy się razem"
- Działacze Konfederacji na wiecu PiS. Przynieśli baner. "366 tysięcy wiz"
Źródło: PAP/nł