- Kraków. 9-miesięczne dziecko pod wpływem kokainy. Mieszkali w altanie
- Wczoraj alko, dzisiaj narko. Dwa testy, jeden poseł PiS
- Pseudokibice przemycali tony narkotyków. Skuteczna akcja CBŚP
Źródła: PolskieRadio24.pl/JL
2025-10-14, 15:38
Popularność wśród uzależnionych zyskała nowa metoda, umożliwiająca otrzymanie większej dawki narkotyku. "Bluetoothing" polega na wstrzykiwaniu własnej krwi innej osobie zażywającej narkotyk, aby podzielić się z nią hajem. Ma ona jednak poważne konsekwencje zdrowotne. Badania pokazują, że znacznie zwiększa ilość zakażeń na wirusa HIV.
Metoda ta została znacznie rozpowszechniona na Fidżi, niewielkim wyspiarskim kraju Oceanii. W ciągu ostatniej dekady doprowadziła ona do 11-krotnego wzrostu liczby przypadków HIV w kraju. Jej główną zaletą jest aspekt finansowy – narkomani "za darmo" otrzymują drugą dawkę substancji. Praktyka ta zyskuje popularność również w innych regionach świata. W Republice Południowej Afryki szacuje się, że około 18 proc. użytkowników narkotyków stosuje już tę metodę. Wysoki wskaźnik zakażeń wirusem HIV jest tam bezpośrednio powiązany z tym niebezpiecznym trendem.
Wśród ekspertów rośnie przekonanie, że "bluetoothing" dotrze niedługo do Stanów Zjednoczonych i Europy. W USA od lat trwa kryzys narkotykowy, związany z rozpowszechnieniem niezwykle taniego i śmiertelnego fentanylu. Szacuje się, że około 47,7 miliona Amerykanów w wieku 12 lat i starszych przyznaje się do zażywania narkotyków w ciągu ostatniego miesiąca, co stanowi około 17 proc. populacji.
Jednocześnie kraj ten zdołał znacząco obniżyć wskaźnik nowych diagnoz HIV. W ciągu czterech lat spadł aż o 12 proc. Rozpowszechnienie tego taniego sposobu na zdobycie “dodatkowej dawki” mogłoby znacznie wpłynąć na te statystyki.