Zełenski może pojechać do Budapesztu. "Jeśli zostanę zaproszony"

Wołodymyr Zełenski zadeklarował gotowość do udziału w spotkaniu w Budapeszcie, gdzie mają rozmawiać Donald Trump i Władimir Putin. Jednocześnie ocenił, że Węgry nie są odpowiednim miejscem do debaty na temat pokoju w Ukrainie.

2025-10-20, 11:22

Zełenski może pojechać do Budapesztu. "Jeśli zostanę zaproszony"
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski . Foto: TOM BRENNER/AFP/East News

Zełenski o spotkaniu w Budapeszcie. "Jeśli pojawi się zaproszenie"

- Ponieważ rozmawiamy o pokoju w Ukrainie, a nie o wyborach na Węgrzech. Nie uważam, żeby premier (Viktor Orban - red.), który wszędzie blokuje Ukrainę, mógł zrobić coś pozytywnego dla Ukraińców, albo chociaż coś umiarkowanego - powiedział Zełenski w rozmowie z dziennikarzami, którą zrelacjonowała w poniedziałek agencja Interfax-Ukraina.

- Jeśli zostanę zaproszony do Budapesztu, jeśli będzie to zaproszenie w formacie trójstronnego spotkania, albo - jak się to nazywa - dyplomacji objazdowej, w ramach której prezydent Trump spotyka się z Putinem, a potem ze mną, to w takiej czy innej formie dojdziemy do porozumienia - zaznaczył ukraiński prezydent, cytowany przez AFP.

Szczyt USA-Rosja. Putin przyleci Ił-96?

Putin ma spotkać się z Trumpem w Budapeszcie, lecz nie wiadomo w jaki sposób dotrze do węgierskiej stolicy. Rosyjskie samoloty mają zakaz przelotu w przestrzeni powietrznej Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, więc trasa do Węgier wymagałby specjalnego pozwolenia.

BBC przypuszcza, że Putin poleci do Budapesztu swoim samolotem Ił-96, wyposażonym w systemy obronne. Tą maszyną leciał na sierpniowy szczyt na Alasce. Węgry deklarują, że są gotowe zapewnić bezpieczeństwo i ułatwić podróż przywódcy Rosji. Komisja Europejska mówi, że poszczególne państwa Wspólnoty mogą pozwolić rosyjskim samolotom na przelot nad swoim terytorium. Władimir Putin może być zmuszony do wybrania okrężnej trasy - na przykład przez Turcję, Bułgarię i Serbię lub Rumunię, ponieważ nad Ukrainą i Polską nie będzie mógł przelecieć.

Czytaj także: 

Źródło: Polskie Radio/PAP

Polecane

Wróć do strony głównej