Edward Iordanescu przerywa milczenie. Zabrał głos ws. rzekomej dymisji

W czwartek Legię Warszawa czeka pierwszy wyjazdowy mecz fazy ligowej Ligi Konferencji z Szachtarem Donieck. Spotkanie pozostaje w cieniu kontrowersji, związanych z trenerem "Wojskowych" Edwardem Iordanescu. - To nie jest dla mnie łatwy moment - przyznał Rumun podczas konferencji prasowej

2025-10-22, 21:42

Edward Iordanescu przerywa milczenie. Zabrał głos ws. rzekomej dymisji
Edward Iordanescu. Foto: PAP/Łukasz Gągulski

Edward Iordanescu przedstawia swoją wersję zdarzeń

Legia od kilku tygodni pogrążona jest w kryzysie. Warszawski zespół przegrał trzy kolejne mecze - u siebie 0:1 z Samsunsporem w Lidze Konferencji oraz na wyjazdach w lidze z Górnikiem Zabrze i Zagłębiem Lubin po 1:3. Te wyniki mocno zachwiały pozycją trenera Iordanescu, który według nieoficjalnych informacji w poniedziałek miał się podać do dymisji, chociaż klub to później zdementował. Rumun na pewno poprowadzi Legię w czwartek i zapewne w niedzielę przeciwko Lechowi Poznań, ale jego przyszłość może zależeć od wyników tych spotkań.

Iordanescu przyznał, że obecna sytuacja nie jest dla niego łatwa. Podkreślił też, że nie czuje się komfortowo, mówiąc o sobie.

- Czasem jednak trener musi to zrobić. Jestem szkoleniowcem, który poznał smak sukcesu i to zarówno w klubach, jak i w reprezentacji. Ciężko pracowałem na każdy z tych momentów. Kilka razy byłem wybierany w Rumunii trenerem roku przez kibiców, dziennikarzy, piłkarzy. To były dla mnie powody do dumy. Walczyłem o trofea, zdobywałem trofea, zdobywałem mistrzostwo kraju. Wiem, jak wygląda budowanie zwycięskiej drużyny i jak wielka presja towarzyszy takim projektom. Zarówno praca w reprezentacji, jak i w dużych klubach zawsze oznaczała presję. Dziś też tej presji doświadczam, bo nie jesteśmy w miejscu, w którym wszyscy chcielibyśmy być. Nie mamy wyników, które dają poczucie sukcesu. Ale jestem na tyle dojrzały i odpowiedzialny, aby zawsze na pierwszym miejscu stawiać klub i drużynę. Tak po prostu powinno być - zaznaczył.

Iordanescu: nie chodzi o pieniądze

Rumuński szkoleniowiec wyjawił także, że kwestie finansowe nigdy nie były dla niego istotne podczas negocjacji kontraktu z Legią. Ważniejsze były kwestie sportowe.

- Nie przyszedłem tutaj dla pieniędzy, tylko dla wyzwania, aby walczyć o trofea. Miałem oferty, w których mógłbym zarabiać dziesięć razy więcej niż w Legii. Ale to nie był dla mnie argument. Prawda jest taka – przyjąłem to wyzwanie, bo chciałem coś tutaj zbudować - stwierdził.

Dodał, że w jego kontrakcie sam chciał umieścić zapisy, które nie blokowałyby klubu w podejmowaniu decyzji. Także tej o zwolnieniu go z posady trenera.

- Jeśli ktoś uzna, że zmiana trenera to najlepsze rozwiązanie dla Legii – jestem na to otwarty. Od początku naszej współpracy starałem się być szczery i transparentny. Tak było, gdy tu przychodziłem, i tak będzie do ostatniego dnia mojej pracy. Nie ukrywam, że to nie jest łatwe. Wciąż jestem stosunkowo młodym trenerem, mam przed sobą przyszłość i ambicje. Ale interes klubu zawsze musi być najważniejszy - zapewnił.

Dodał także, że skoro dzisiaj jest obecny w Krakowie, to taką decyzję podjął klub. - Więcej informacji w tej sprawie powinna przekazać Legia, bo to jej decyzja. Ja mogę jedynie podsumować to, co się wydarzyło do tej pory - zastrzegł.

Zobacz także:

Źródło: PAP/PolskieRadio24.pl/BG

Polecane

Wróć do strony głównej