Głęboki cios Ukrainy? Wybuchy w fabryce na Uralu, są zabici

Eksplozje pod Czelabińskiem. Są ofiary śmiertelne

Dźwięki silnych eksplozji rozległy się w Kopiejsku wieczorem 22 października. Nad miastem oraz pobliską stolicą obwodu, Czelabińskiem, widać było duży słup dymu. 

Zdarzenie w fabryce potwierdził gubernator obwodu czelabińskiego Aleksiej Teksler. "Wszystkie służby ratunkowe przybyły na miejsce i utworzono stanowisko dowodzenia. Nie ma zagrożenia dla mieszkańców miasta ani dla obiektów cywilnych. Informacje będą aktualizowane na bieżąco" - oświadczył.

Reuters powołując się na rosyjskie media podał, że w wyniku zdarzenia śmierć poniosło 12 osób, a pięć jest rannych.

Wcześniej Niezależna Nowaja Gazieta, powołując się na informacje z serwisu Telegram, napisała o siedmiu ofiarach śmiertelnych i sześciu rannych, za to według Tekslera zginęły cztery osoby, a rannych jest pięć. 

Kolejny głęboki atak Ukraińców?

Według doniesień medialnych początkowo doszło do dwóch eksplozji, a wkrótce potem do trzeciej. Nie ujawniono przyczyn incydentu. Portal Ostorożno Nowosti powiadomił o ataku dronów na fabrykę, jednak Teksler zdementował tę informację. Mimo to po eksplozjach w Czelabińsku wydano ostrzeżenie o obecności bezzałogowego statku powietrznego - przekazali naoczni świadkowie, z których powołuje się kanał Astra.

Właścicielem zakładów Płastmass jest rosyjska państwowa korporacja Rostiech (Rostec). Kopiejsk znajduje się ok. 1800 km od linii frontu rosyjsko-ukraińskiego. Portal RBK-Ukraina komentuje, że gdyby faktycznie okazało się, że eksplozje są wynikiem ataku dronowego, byłaby to kolejna rekordowa pod względem zasięgu operację sił ukraińskich.

• Tomahawki dla Ukrainy. Polityk z USA: Kijów powinien je dostać pod pewnym warunkiem
• Donald Trump odwołał spotkanie z Władimirem Putinem. Ujawnił powód

Źródła: PAP/RBK-Ukraina/ms