Tusk ogłasza zjednoczenie KO. "Łączymy nasze szeregi"
- Chcę powiedzieć kilka słów prawdy o tym, o co nam chodzi. Prawdy, która była zagłuszana przez negatywne emocje - powiedział w sobotę lider PO Donald Tusk na początku konwencji zjednoczeniowej Koalicji Obywatelskiej. Według premiera liderzy ugrupowań tworzących KO zdecydowali się na "niełatwą rzecz" podążania wspólną drogą. - Łączymy nasze siły, bo podobnie jak w październiku 2023 roku, nic nie jest rozstrzygnięte - podkreślił.
2025-10-25, 12:17
Tusk na konwencji zjednoczeniowej KO o wielkich wyzwaniach
Podczas sobotniej konwencji Donald Tusk mówił o znaczeniu prawdy, jedności i wspólnej odpowiedzialności za przyszłość Polski. W swoim przemówieniu wezwał do przeciwstawienia się kłamstwu i manipulacjom, które - jak podkreślił - od lat zatruwają polską debatę publiczną.
Tusk zaznaczył, że żyjemy "w epoce, gdy prawda z trudem przebija się przez zorganizowane kłamstwo - zarówno ze strony sił zewnętrznych, jak i obozu politycznego naszych przeciwników". - Nie pozwólmy, aby Polskę ogarnęła znowu fala kłamstwa, pogardy, nienawiści. Między innymi właśnie po to tu dzisiaj jesteśmy - wzywał.
W swoim przemówieniu wspomniał także o Magdalenie Adamowicz, żonie zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, oraz o posłance Magdalenie Filiks, która straciła syna. Jak podkreślił, są one symbolem odwagi i determinacji w walce o prawdę. - Powiedzieliśmy, że jesteśmy gotowi zerwać kurtynę kłamstw - mówił Tusk. Dodał, że jego ugrupowanie nazywało rzeczy po imieniu: - Nazywaliśmy autorytaryzm autorytaryzmem, a korupcję korupcją. Udało nam się wtedy, gdy znaleźliśmy ten język, zjednoczyć po raz pierwszy od wielu lat - kontynuował.
Lider Platformy Obywatelskiej zaapelował o wspólnotę i solidarność. - Najważniejszą lekcją z historii ostatnich kilku lat jest to, że dobrzy ludzie, jeśli są zjednoczeni, są nie do pokonania - podkreślił.
"Po drugiej stronie jest zło"
Tusk zaznaczył, że zjednoczenie jest podporządkowane walce o sprawy fundamentalne. - Czy Polska będzie państwem suwerennym? Czy Polacy utrzymają wolność wywalczoną w 1989 roku? - mówił. Wspomniał, że przed politykami stoją wielkie wyzwania. - Po drugiej stronie jest zło. Chodzi zarówno o to, co dzieje się poza granicami Polski, ale także to, co dzieje się wewnątrz naszych społeczeństw [...] Nasi przeciwnicy zastanawiają się, jak Polskę rozgrabić [...] Jesteście po to, by to powstrzymać - przekonywał Tusk.
Ocenił, że liderzy PO, Nowoczesnej i Inicjatywy Polskiej zdecydowali się na "rzecz niełatwą", czyli podążanie wspólną drogą. - Wiem, że niektórym trudno przyjąć do wiadomości, że tu się toczy bardzo serio gra, nie na złośliwości, tylko o to czy Polska obroni swoją niepodległość i suwerenność? Swoją drogę do dobrobytu, którą idziemy od 30 lat? - dodał.
Szef rządu krytykował też PiS, zarzucając prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, że wroga widzi na zachodzie. - Można by sądzić, że gdyby PiS odzyskał władzę, to fortyfikacje, setki kamer, tysiące żołnierzy i funkcjonariuszy straży granicznej chcieliby postawić na granicy Polski z resztą Europy. Na zachodzie, a nie na wschodzie - mówił lider KO.
Tusk dodał, że państwa takie jak Norwegia, Szwecja czy bałtyckie chcą współpracować z naszym krajem i widzą w niej lidera, tak długo, jak Polska jest demokratyczna. - Polska będzie tak długo bezpieczna, będzie tak długo pożądanym partnerem dla tych najbardziej ambitnych, gwarantujących nasze bezpieczeństwo wobec rosyjskiej agresji partnerów, tak długo, jak my będziemy rządzić, wygrywać - stwierdził szef rządu. Według premiera polityczni oponenci KO proponują nam "kompletną samotność, zimną wojnę z naszymi zachodnimi sąsiadami".
Przestrzegł też, że w przypadku zwycięstwa PiS, powróci "Kurski i Przyłębska" z Ordo Iuris i to oni będą decydować ws. praw kobiet czy tego, jak będą wyglądały media.
Na końcu przemówienia Tusk ogłosił, że zjednoczona partia będzie się nazywała Koalicja Obywatelska.
Źródła: PolskieRadio24.pl/Polskie Radio