Kawiarnie na cmentarzach? Idzie nowy trend

W Berlinie działa już kilkanaście kawiarni ulokowanych na cmentarzach. Jak podkreślają goście takich miejsc, to nie miejsca żałoby, lecz oazy ciszy i refleksji. Już w 2006 r. w niemieckiej stolicy zaczęły pojawiać się takie kawiarnie.

2025-10-29, 13:37

Kawiarnie na cmentarzach? Idzie nowy trend
Kawiarnie na cmentarzach? To nowy trend w Niemczech. Foto: PAP/Marian Zubrzycki

Niemcy. Kawiarnie pośród grobów

W Berlinie działa dziś ok. 12 kawiarni znajdujących się na terenach cmentarzy. Jak podaje "The Guardian" te miejsca nie są tylko przestrzenią żałoby, ale przede wszystkim spokojnym azylem wśród ruchliwych dzielnic, a berlińskie cmentarze od zawsze były częścią lokalnych wspólnot.

Jak się okazuje, popularność takich lokali trwa od dekady, powstają nawet w dawnych krematoriach. Obawy przed "przestraszonymi klientami" czy "urażonymi żałobnikami" okazały się nieuzasadnione. Jednym z popularnych miejsc jest Lisbeth, czyli kawiarnia w dawnej sali parafialnej. Jej menadżerka, Chiara de Martin Topranin z Włoch, wspomina swoje zdziwienie po odkryciu, że ma pracować na cmentarzu: dla nas śmierć jest czymś, co się ukrywa.

Chiara jednak pilnuje tego miejsca i pewnych zasad. - Urodziny mogą być, ale bez wielkiej imprezy. A jeśli ktoś idzie z drinkiem między nagrobki - mówię stop. Wszystko ma swoje granice - powiedziała.

Kawiarnie na cmentarzach? "To dużo bardziej o życiu niż śmierci"

Okazuje się, że początki ruchu sięgają 2006 r., gdy Bernd Boßmann założył Finovo w dzielnicy Schöneberg. Jak wspominał: to było dobre miejsce dla zmarłych, ale złe dla tych żywych. Nie było gdzie usiąść ani kupić kwiatów. - Od tamtej pory podobne przestrzenie zaczęły ratować zaniedbane cmentarze, dotknięte m.in. wzrostem kremacji - podkreślił.

Goście mówią, że bliskość grobów przynosi spokój. Jak zauważył jeden z klientów Café Friedberg: chciałbym, żeby na moim pogrzebie życie wokół wciąż toczyło się dalej. Podobna atmosfera panuje w kawiarni 21 Gramm w Neukölln. - To dużo bardziej o życiu niż śmierci. Gdy ktoś odchodzi, ktoś inny się rodzi - wspomniała mieszkanka dzielnicy.

Czytaj także:

Źródło: The Guardian/tw

Polecane

Wróć do strony głównej