Fake news o pierwszeństwie Ukraińców w szpitalach. MON dementuje
Ta próba manipulacji wpisuje się w narrację rosyjską, której celem jest wzniecanie negatywnych emocji i polaryzacja polskiego społeczeństwa, a także społeczeństw zachodnich - oznajmił w poniedziałek resort obrony narodowej, odnosząc się do krążących w sieci plotek, dotyczących obecności ukraińskich żołnierzy w polskich szpitalach.
2025-11-03, 13:20
Ukraińscy żołnierze z pierwszeństwem w szpitalach? To dezinformacja
"Stop dezinformacji! Nie ma w Polsce żadnych przepisów prawa, które gwarantowałyby opiekę medyczną w szpitalach żołnierzom ukraińskim przed polskimi pacjentami. Ta próba manipulacji wpisuje się w narrację rosyjską, której celem jest wzniecanie negatywnych emocji i polaryzacja polskiego społeczeństwa, a także społeczeństw zachodnich" - czytamy w komunikacie opublikowanym w poniedziałek w mediach społecznościowych Ministerstwa Obrony Narodowej.
Sytuacja w Stalowej Woli. Program współpracy z wojskiem
Resort obrony narodowej odniósł się w ten sposób do pogłosek i spekulacji, które pojawiły się w sieci po publikacji pewnego nagrania spod szpitala w Stalowej Woli. Stalowolska placówka dołączyła bowiem do ogólnopolskiego programu współpracy z wojskiem, podpisując tym samym porozumienie z Ministerstwem Obrony Narodowej. Szpital znalazł się wśród 127 innych w całym kraju, które mają współpracować z wojskową służbą zdrowia.
W ramach projektu realizowane są m.in. szkolenia z medycyny pola walki, które prowadzą wojskowi specjaliści, a także wspólne inicjatywy edukacyjne, wsparcie w cyfryzacji placówek oraz rozwój ratownictwa medycznego. Ze szpitali, które należą do programu, w razie potrzeby mogą korzystać również zagraniczni żołnierze stacjonujący w Polsce, na pobliskim poligonie w Lipie. Trenują tam żołnierze z Ukrainy oraz wojskowi z państw członkowskich NATO - Francji, Niemiec i Norwegii.
W zeszłym tygodniu jeden z radnych twierdził, że otrzymuje skargi od mieszkańców, którzy alarmują, iż rzekomo pierwszeństwo w przyjęciu mają ukraińscy żołnierze. Nie było to jednak podparte żadnymi dowodami, a starosta Janusz Zarzeczny zapewnił, że nie otrzymał żadnych oficjalnych skarg na ten temat. Ponadto wskazał, że za leczenie żołnierzy placówka wystawia faktury dla MON.
Nagranie wywołało burzę. Tak działa rosyjska propaganda
W piątek na platformie X.com oraz na Facebooku pojawiło się nagranie spod szpitala w Stalowej Woli, które było szeroko komentowane. Widać na nim grupę żołnierzy, którzy mówią ze wschodnim akcentem. Obecne na nagraniu osoby przestrzegały autora filmu, że nie można ich nagrywać, co potwierdzili dwaj mężczyźni w mundurach, przedstawiający się jako żołnierze Wojska Polskiego. - To są osoby niepubliczne, bardzo prosimy nie nagrywać - powiedział jeden z nich. Pod filmem pojawiło się mnóstwo komentarzy, również tych nienawistnych, podsycających antyukraińskie nastroje.
Ludzie spekulowali, że ukraińscy żołnierze mają mieć "pierwszeństwo" w szpitalu przed Polakami, na co - ponownie - nie przedstawiono żadnych dowodów. Jak zauważył w powyższym komunikacie MON, próby podsycania takich nastrojów pasują do metod rosyjskiej propagandy, mającej na celu siać zamęt, tworzyć podziały i naruszać zaufanie do polskich instytucji.
Źródła: Polskieradio24.pl/Facebook/X.com/hjzrmb