Groźna infekcja atakuje Polaków. Objawy łatwo pomylić z grypą i COVID-19
W Polsce coraz częściej diagnozowane są zakażenia mykoplazmą - chorobą, którą łatwo pomylić z grypą lub COVID-19. Liczba pacjentów z powikłaniami po tej infekcji rośnie, a lekarze alarmują, że opóźnione leczenie może prowadzić do ciężkiego zapalenia płuc, a nawet uszkodzeń serca, nerek i mózgu.
2025-11-05, 10:47
W Polsce rośnie liczba zakażeń mykoplazmą
Przybywa zakażeń mykoplazmą w Polsce - alarmują lekarze cytowani przez Wirtualną Polskę. Coraz więcej pacjentów trafia do przychodni i szpitali z powikłaniami po infekcji (Mycoplasma pneumoniae), która może prowadzić do ciężkiego zapalenia płuc, a w skrajnych przypadkach uszkadzać serce, nerki czy mózg. Eksperci podkreślają, że objawy bywają mylące, a opóźnione leczenie może mieć poważne konsekwencje.
- Lekarze reagują zdecydowanie za późno, a łatwo pomylić takie zakażenia z innymi infekcjami. To sprawia, że proces zapalny może rozszerzać się na inne układy, atakując już nie tylko płuca, ale też serce, mózg czy nerki. Zdarza się nawet, że właściwy lek jest zapisywany dopiero po dwóch tygodniach, bo okazuje się, że poprzedni antybiotyk w ogóle nie zadziałał, a objawy nie ustąpiły lub wręcz mogły się przez ten czas nasilić - przyznał w rozmowie z Wirtualną Polską dr hab. n. med. Tadeusz Zielonka, pulmonolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Mykoplazma "udaje grypę"
Zakażenie mykoplazmą często jest mylone z sezonową infekcją, taką jak grypa czy COVID-19. Objawy - wysoka gorączka, suchy kaszel, osłabienie i zaczerwienione gardło - nie różnią się znacząco od typowych infekcji dróg oddechowych.
- Trafiają do mnie pacjenci, którzy mają długi, suchy, męczący kaszel i są przekonani, że to jakaś sezonowa wirusówka. Tymczasem, kiedy wykonujemy test combo, nie wychodzi ani grypa, ani COVID-19 ani RSV, ale widać, że pacjent ma silną infekcję, bo ewidentnie "rzęzi" - zwróciła uwagę w rozmowie z WP abcZdrowie lekarka rodzinna Bożena Janicka, przewodnicząca Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.
Jej zdaniem lekarze powinni zwracać szczególną uwagę na: charakterystycznie zaczerwienione gardło, nieustający, mimo leczenia objawowego, "głęboki" kaszel, wysoką gorączkę zazwyczaj w pierwszej fazie, podwyższony poziom CRP, który wskazuje na stan zapalny w organizmie.
Kluczowy antybiotyk i szybka diagnoza
Specjaliści ostrzegają, że standardowe antybiotyki nie działają na mykoplazmę. Niezbędne jest jak najszybsze podanie leków z grupy makrolidów. - Niestety, Polska jest jednym z krajów w UE, gdzie nie stosuje się ambulatoryjnie w infekcjach tzw. leczenia skorygowanego po trzech dniach. Oznacza to, że lekarz, zapisując konkretny antybiotyk, nie weryfikuje, czy on faktycznie działa, a to jest przecież kluczowe, by leczyć skutecznie i zapobiec powikłaniom - wskazał dr Zielonka.
Jak tłumaczyła dr Janicka, nieleczona infekcja może błyskawicznie rozszerzać się na inne narządy. - Chodzi o to, by nie dopuścić do zaatakowania innych narządów, a taka infekcja bardzo szybko może się rozsiewać po całym organizmie - podkreśliła lekarka.
Prof. Adam Antczak, przewodniczący Rady Naukowej Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Chorób Infekcyjnych, zwrócił uwagę, że chorzy często trafiają do szpitali z zaawansowanymi powikłaniami. - Aktualnie mamy dosłownie "załadowany" oddział - z jednej strony pacjentami z zaostrzeniem chorób przewlekłych spowodowanym infekcjami wirusowymi, z przewagą COVID-19 i RSV, a z drugiej zapaleniami płuc spowodowanymi zakażeniami bakteryjnymi, w tym mykoplazmatycznymi. Chorzy trafiają do nas już w ciężkim stanie, m.in. z objawami duszności - dodał.
Jak się chronić? Higiena i szybka reakcja
Lekarze przypominają, że bakteria Mycoplasma pneumoniae przenosi się drogą kropelkową, dlatego podstawą profilaktyki jest higiena i unikanie kontaktu z chorymi. - Wystarczy, że jedziemy z chorym jednym autobusem, albo dotkniemy tej samej poręczy i po powrocie do domu nie umyjemy rąk, tylko od razu siądziemy do jedzenia - ostrzegła d Janicka.
- Szpitale odsyłają pacjentów. Nie mają za co leczyć
- Ratuje życie, ale Polacy wciąż jej unikają. Mity wygrywają z profilaktyką
- Długie dojazdy do pracy a ryzyko poranienia. Znamy nowe wyniki badań
Źródło: WP abcZdrowie/nł