Luwr okradziony przez hasło? Każdy mógł je zgadnąć

Po spektakularnej kradzieży w Luwrze na jaw wychodzą nowe szczegóły dotyczące zabezpieczeń muzeum. Okazuje się, że dostęp do systemu monitoringu nie był tak skomplikowany, jak można by przypuszczać.

2025-11-06, 12:50

Luwr okradziony przez hasło? Każdy mógł je zgadnąć
Kradzież w Luwrze. Foto: Thibault Camus/Associated Press/East News

Zaskakujące odkrycie po kradzieży w Luwrze. Hasło było banalne

Jak brzmiało hasło do systemu monitoringu jednego z najsłynniejszych muzeów świata? Wbrew pozorom - nie był to skomplikowany ciąg liter i cyfr. W czasie śmiałego napadu na klejnoty o wartości 102 milionów dolarów z Luwru, hasłem do systemu zabezpieczeń było po prostu... "Louvre" - czyli "Luwr". Taką informację przekazał pracownik muzeum, który znał szczegóły działania systemu.

To zaskakujące odkrycie ujrzało światło dzienne w chwili, gdy francuskie media i politycy analizują zabezpieczenia Luwru po jednej z najbardziej spektakularnych kradzieży ostatnich lat. Podczas przesłuchania przed komisją Senatu, prezes i dyrektor muzeum Laurence des Cars przyznała, że jedyna kamera zainstalowana na zewnątrz Galerii Apolla była ustawiona w stronę zachodnią - i nie obejmowała okna, przez które złodzieje dostali się do środka, używając elektronarzędzi.

Des Cars zapewniła, że wszystkie alarmy oraz kamery wewnątrz muzeum działały prawidłowo, jednak zwróciła uwagę na "słabość" w systemie ochrony zewnętrznej. Jak stwierdziła, wynikała ona z "wieloletniego niedoinwestowania".

Raport po kradzieży w Luwrze

Francuski Trybunał Obrachunkowy w raporcie opublikowanym w czwartek, skrytykował sposób, w jaki Luwr w latach 2018-24 ustalił swoje priorytety. Muzeum kładło nacisk na zakupy oraz spektakularne projekty, co miało przyciągnąć mecenasów kultury i skutkować rozgłosem w mediach. Ograniczeniem była jedynie potrzeba zapewnienia równowagi budżetowej.

Jednak mimo światowej renomy, sytuacja w sferze bezpieczeństwa była alarmująca - ocenił Trybunał. Zaznaczył m.in., że wciąż nie ukończono planu bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Bardzo wolno przebiega też instalacja kamer w muzeum - w skrzydle Denon, które należy do najliczniej odwiedzanych części Luwru i gdzie znajduje się "Mona Lisa" - stopień wyposażenia w kamery wynosił w 2024 roku 64 proc. Jest to powolny postęp w porównaniu z rokiem 2019, gdy było to 51 proc. Z kolei w skrzydle Richelieu tylko jedna czwarta powierzchni objęta jest nadzorem kamer.

Trybunał uznał, że choć analizy potrzebne do takich działań przebiegają powoli, a instalacja wyposażenia jest skomplikowana, to nie jest to jedyna przyczyna opóźnienia. W raporcie podkreślono, że o priorytetach świadczą kwoty: 105 mln euro przeznaczono na zakupy dzieł, a tylko 63,5 mln euro na renowację i zagospodarowanie sal. W tym czasie Luwr zmobilizował też tylko 26,7 mln euro na prace konserwacyjne.

Na potrzebę inwestowania w modernizację wskazywały od dawna związki zawodowe. W raporcie przypomniano, że muzeum "dysponuje znacznymi zasobami własnymi", które powinno było przeznaczyć w trybie priorytetowym, "bez czekania na dodatkowe fundusze" przyznane przez państwo. Trybunał uznał też, że wobec "chronicznego niedoinwestowania" w systemy informatyczne, Luwr musi wzmocnić swoją kontrolę wewnętrzną, która jest niedostateczna, jak na tak wielką instytucję. Paryskie muzeum odwiedziło w 2024 roku 9 mln turystów. W rekomendacjach zalecano zmianę dotychczasowej polityki i zredukowanie zakupów, w tym zrewidowanie zasady, że na nabytki przeznaczanych jest 20 proc. dochodów z biletów.

Raport został sporządzony jeszcze przed włamaniem do Luwru 19 października i nie wspomina o tej sprawie. Już wcześniej do mediów przedostały się jednak ustalenia zawarte w raporcie wstępnym. Trybunał uznał w nim, że w muzeum wciąż opóźniało się zainstalowanie wyposażenia, które zapewniałoby bezpieczeństwo zbiorów. Szef Trybunału Pierre Moscovici mówił 22 października, że chodzi o kwestie znane "nie od wczoraj", o których wiedziały też władze muzeum.

Czytaj także:

Źródło: ABC News/PAP/nł

Polecane

Wróć do strony głównej