Rosja może napaść na Polskę. Były ambasador: realny scenariusz

Programy zbrojeniowe realizowane przez kolejne ekipy rządzące świadczą o tym, że Polska traktuje kwestię ewentualnego ataku na swoje terytorium jako realny scenariusz - uważa były ambasador Polski w Ukrainie Bartosz Cichocki. W jego ocenie dozbrajanie Ukrainy to najtańszy i najskuteczniejszy sposób przeciwdziałania wojnie w Polsce. 

2025-11-12, 08:17

Rosja może napaść na Polskę. Były ambasador: realny scenariusz
Zdaniem byłego ambasadora Polski w Ukrainie, agresja Rosji na Polskę to "realny scenariusz". Foto: Associated Press/East News

Agresja Rosji realnym scenariuszem?

W programie "Ukraiński Fokus" na antenie Espreso TV Cichocki ocenił, że programy zbrojeniowe - zarówno rządu Mateusza Morawieckiego jak i Donalda Tuska - świadczą o poważnym podejściu do kwestii ewentualnej rosyjskiej agresji na polskie terytorium

- Jestem przekonany, że po decyzjach zarówno poprzedniego, jak i obecnego rządu dotyczących zakupu broni, podniesienia poziomu gotowości ludności, zarówno sił cywilnych, jak i zbrojnych, agresję na nasze terytorium traktujemy jako realny scenariusz, który może się wydarzyć - stwierdził. 

To "najtańsze i najskuteczniejsze"

Zdaniem byłego ambasadora wsparcie wojskowe dla Ukrainy jest uzasadnione zarówno politycznie, jak i ekonomicznie. Według niego to "najtańszy i najskuteczniejszy" sposób na uniknięcie, lub chociaż odsunięcie w czasie wojny z Rosją. Kreml - zaangażowany w konflikt z Ukrainą - pozostaje prawdopodobnie niezdolny do otwarcia kolejnego frontu. 

Rozumiemy, przynajmniej na szczeblu państwowym, że pomoc dla Ukrainy jest prawdopodobnie najtańszym i najskuteczniejszym sposobem uniknięcia tej wojny lub odłożenia jej na później. Dlatego powinniśmy spojrzeć na to w ten sposób - ocenił.

Zauważył jednak rosnące negatywne nastroje społeczne względem dalszej pomocy Ukrainie, co nazwał "rodzajem sceptycyzmu". Zdaniem dyplomaty, przekonanie większej części Polaków, że pomoc dla Kijowa jest dla Polski opłacalna, może być największym wyzwaniem. 

Czytaj także:

Źródło: Interia/egz

Polecane

Wróć do strony głównej