Rolnicze protesty w Polsce, apele do rządu. "Przychód ledwie pokrywa koszty"

Zakończyły się ogólnopolskie protesty rolników. Manifestacje przeciwko umowie z Mercosurem i importowi produktów z Ukrainy trwały na drogach w ponad 50 miejscach w całej Polsce - m.in. w Rzeszowie, Sochaczewie, Lublinie. Najwięcej - prawie 40 protestów - odbyło się w województwie zachodniopomorskim.

2025-11-14, 21:23

Rolnicze protesty w Polsce, apele do rządu. "Przychód ledwie pokrywa koszty"
Rolnicze protesty odbyły się w ponad 50 miejscach w całej Polsce. Foto: PAP/Piotr Kowala

Rolnicze manifestacje w całej Polsce. "Przychód ledwie dorównuje kosztom"

Celem protestujących nie było blokowanie dróg, tylko zwrócenie uwagi na problemy polskiego rolnictwa. Rolnicy przekonują bowiem, że sytuacja ekonomiczna jest bardzo trudna i wskazują na cenę skupu zbóż i kukurydzy - niejednokrotnie niższą, niż koszty produkcji. Chcą także ograniczenia importu z Ukrainy i powstrzymania umowy z krajami Mercosur, która - ich zdaniem - spowoduje wyparcie polskich produktów z rynku.

- Koszty produkcji są tak wysokie, że przychód ledwie dorównuje kosztom i za bardzo nie ma zysku - mówi Polskiemu Radiu jeden z protestujących rolników. - Ja na przykład pracuję na etacie oprócz rolnictwa, a ciężko jest pracować na etacie i po godzinach zaniedbywać rodzinę kosztem drugiej pracy - przyznaje Marcin Konopka. 

Rolnicy czekają na decyzje rządu. Będą kolejne protesty?

Protestujący chcą też rekompensat za niskie ceny skupu i wsparcia w kosztach paliwa i energii, nie wykluczają, że w najbliższych tygodniach ponownie wyjdą na drogi. - Zgromadzenia zgłosiliśmy na miesiąc, więc możemy zmienić formę protestów - wyjaśnił jeden z inicjatorów akcji, rolnik z pow. choszczeńskiego Stanisław Barna. - Na początku września złożyliśmy pismo z 22 postulatami do ministra rolnictwa. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Oczekujemy rozmów z rządem i stworzenia systemowych mechanizmów ochrony polskiego rynku - powiedział Barna.

Posłuchaj

Kilkudziesięciu rolników z regionu uczestniczyło w proteście w Piotrkowie Trybunalskim. Jak mówili, to sygnał ostrzegawczy dla rządzących - relacja Pawła Kwiatkowskiego (IAR) 0:48
+
Dodaj do playlisty

Organizator protestów podkreślił, że umowa z krajami Mercosur (m.in. chodzi o import zbóż, mięsa itd.) oraz napływ produktów z Ukrainy oznaczają problemy dla europejskich rolników. Już teraz obserwowany jest duży spadek cen, m.in. pszenicy, kukurydzy, cukru. Produkcja rolna w Polsce staje się nieopłacalna. - Czym byśmy nie obsiali, nie mamy nawet zwrotu kosztów, a co dopiero spłaty kredytów itd. - powiedział Barna. - Teraz kosimy kukurydzę. Cena za tonę to ok. 400 zł, czasem tylko 300 zł. Średnia wydajność z hektara to 7 ton, więc uzyskujemy z tego niespełna 3 tysiące zł, a koszty wyprodukowania to 4 tysiące - wyjaśniał rolnik. 

Protesty rolników w całej Polsce. Wkrótce kolejne manifestacje?

Akcja protestacyjna jest ogłoszona do połowy grudnia. Zorganizował ją Oddolny Ogólnopolski Protest Rolników, we współpracy z kółkami rolniczymi, Solidarnością Rolników Indywidualnych i Krajowym Związkiem Plantatorów Buraka Cukrowego. W całej Polsce zgłoszonych zostało ok. 50 zgromadzeń. Najwięcej, ponad 40 w woj. zachodniopomorskim.

Rolnicy protestowali m.in. w Węgorzynie, Drawsku (DK20), Radowie Małym, Resku, Łobzie, Pyrzycach, Szczecinku, Karlinie, Gościnie, Kołobrzegu. Traktory ustawione zostały przy kilku drogach wojewódzkich wokół Koszalina, m.in. w Sławnie, Biesiekierzu, Świeszynie, Sianowie, Będzinie, Mielnie.

W Wielkopolsce oflagowane traktory zjechały na parking przy S5 w Żninie. Protesty zorganizowano również na DK20 w Egiertowie i Hopowie między Kościerzyną a Trójmiastem, na DK21 w Łosinie pod Słupskiem (woj. pomorskie), na DK59 między Mrągowem a Giżyckiem (woj. warmińsko-mazurskie), w Strzelcach Krajeńskich (DK22) w woj. lubuskim.

Czytaj także: 

Źródła: Polskie Radio/PAP/mbl

Polecane

Wróć do strony głównej