Pociąg z politykami PiS dotarł do Warszawy. Z 10-godzinnym opóźnieniem
Specjalny pociąg z parlamentarzystami PiS wracającymi z beatyfikacji Jana Pawła II dotarł do Warszawy z opóźnieniem z powodu awarii klocków hamulcowych.
2011-05-03, 09:40
Posłuchaj
- Spóźnienie nie ma żadnego znaczenia, liczą się przeżycia w Rzymie i wrażenia z Placu św. Piotra . To była pielgrzymka - wcale nie było tak ciężko - podkreślali po wyjściu z pociągu pasażerowie, m.in. Ewa Tomaszewska, poseł Kazimierz Smoliński oraz senator Jerzy Chróścikowski.
Poseł Krzysztof Jurgiel mówił, że "było to przeżycie duchowe i przypomnienie tego, co nas spotykało przez 30 lat podczas pontyfikatu Jana Pawła II".
- Papież wskazywał nam drogę do wolności, a także jak żyć i jak postępować. Jego nauki - teraz jako błogosławionego - są nam bardzo potrzebne - dodał Jurgiel. Także europoseł Tadeusz Cymański przyznał, że "przeżycia były tak wspaniałe, że opóźnienie pociągu nie ma wpływu na radość i satysfakcję z beatyfikacji".
Specjalny pociąg na uroczystości beatyfikacyjne wynajęty przez zespół międzyparlamentarny Prawa i Sprawiedliwości był przez 4,5 godziny unieruchomiony 100 km od Rzymu, bo - jak powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej senator PiS, Stanisław Kogut, z zawodu kolejarz - na kołach zakleszczyły się klocki hamulcowe. Rozgrzały się do czerwoności i spowodowały pożar traw na długości 3 kilometrów za pociągiem. Straż pożarna musiała odłączyć zasilanie sieci.
REKLAMA
IAR, aj
REKLAMA