Onet ujawnia maile Marcina Romanowskiego. Ciąg dalszy afery z ziobrystami

Po tym, jak ujawnione zostały e-maile Marii Kurowskiej na temat Funduszu Sprawiedliwości, teraz światło dzienne ujrzały wiadomości Marcina Romanowskiego. Były wiceminister sprawiedliwości, który odpowiadał za fundusz, w korespondencji miał zlecić m.in. przygotowanie "łzawego spotu" z udziałem "kobiety po przemocy domowej". Wszystko po to, aby "przekonać opinię publiczną do funduszu". 

2025-12-03, 10:27

Onet ujawnia maile Marcina Romanowskiego. Ciąg dalszy afery z ziobrystami
Onet ujawnił -e-maile Marcina Romanowskiego ws. Funduszu Sprawiedliwości. Foto: Paweł Supernak/PAP

"Trzeba przekonać opinię publiczną do Funduszu"

Wiadomości Romanowskiego, który przebywa obecnie na Węgrzech, pochodzą z grudnia 2019 roku. Dwa miesiące wcześniej Prawo i Sprawiedliwość kolejny raz wygrało wybory, a wynik zapewniał partii Jarosława Kaczyńskiego samodzielną większość w Sejmie. Z wiadomości opublikowanych przez Onet wynika jednak, że Marcin Romanowski miał obawy dotyczące Funduszu Sprawiedliwości, związane z kontrolą NIK. 

"Za chwilę z powodów politycznych może nastąpić atak Banasia na Fundusz Sprawiedliwości. Zamiast wstrzymywać działania medialne, trzeba zrobić w mediach akcję promującą dotychczasowe działania Funduszu na masową skalę" - pisał były wiceminister sprawiedliwości. 

"Trzeba podsumować, ilu osobom do tej pory FS udzielił bezpłatnej pomocy prawnej (wypowiedź zadowolonej osoby, która skorzystała), pokazać te karetki, które kupiliście (wypowiedź lekarza, że ta karetka już uratowała życie), pokazać, ile wozów strażackich kupiliście (wypowiedź strażaka, który mówi, że nie mieli czym jeździć do wypadków drogowych, a teraz mają), tak samo pokazać te tomografy (wypowiedź lekarza, eksperta, że ofiary wypadków umierały w drodze do szpitali z tomografem, a teraz dzięki FS są na miejscu). Trzeba przekonać opinię publiczną do Funduszu" - czytamy dalej w e-mailu opublikowanym przez Onet. 

NIK negatywnie o Funduszu Sprawiedliwości

Banaś z wiadomości to - jak pisze portal - ówczesny szef NIK Marian Banaś. Choć trzy miesiące wcześniej objął kierownictwo w izbie z nadania PiS, to wkrótce pomiędzy nim a partią wywiązał się konflikt. Związany był z doniesieniami medialnymi, według których Banaś miał wynajmować kamienicę w Krakowie człowiekowi związanemu z gangiem sutenerów. We wspomnianym lokalu miał zostać urządzony "hotelik na godziny".

PiS chciał zmusić Banasia do rezygnacji z funkcji szefa NIK, co stało się kością niezgody. W sporze z partią Banaś wykorzystał raport NIK, przygotowany jeszcze za czasów poprzedniego szefa izby Krzysztofa Kwiatkowskiego. Wskazywano w nim na nieprawidłowe wydatkowanie środków z FS na cele, które są tylko luźno związane z ustawowymi celami funduszu. Zresztą raport świadczył, że ogromne środki zgromadzone w funduszu wcale nie przekładają się na większą pomoc dla ofiar przestępstw. 

Romanowski miał zlecić kampanię reklamową

Wizerunek Funduszu Sprawiedliwości został nadszarpnięty, w związku z czym Romanowski w przytoczonej wyżej korespondencji miał zlecić przygotowanie spotu reklamowego. Według opublikowanych e-maili miał być "częściowo łzawy, wzruszający, częściowo dynamiczny pokazujący co zrobiliśmy: kobieta po przemocy domowej otrzymuje pomoc, strażak ratuje życie, lekarz reanimuje dziecko po wypadku na stole operacyjnym, budzik się buduje (koparka), dzieciaki w kamizelkach, zajęcia w szkole z projektu Siódmioka" - czytamy w wiadomości byłego ministra sprawiedliwości. 

Jak tłumaczy Onet, "budzik" to w rzeczywistości klinika dla osób w śpiączce, utworzona z inicjatywy fundacji Ewy Błaszczyk "Akogo?". Z kolei projekt "Budzik dla dorosłych" - również autorstwa tej fundacji - wygrał konkurs na dotację z FS na wybudowanie ośrodka rehabilitacji dla ofiar ciężkich wypadków. 

"Siódmiok" to natomiast były reprezentant Polski w piłce ręcznej Artur Siódmiak. Jego Stowarzyszenie Akademia Sportu Artura Siódmiaka otrzymało 3 mln zł z funduszu na projekty resocjalizacyjno-profilaktyczne dla młodzieży. 

Choć Onet nie znalazł potwierdzenia, że spot z udziałem kobiety, będącej ofiarą przemocy domowej powstał, to tego typu kampanie pojawiały się i nadal można je odszukać na kanale YouTube Ministerstwa Sprawiedliwości. Redakcja portalu zwróciła się o komentarz do Marcina Romanowskiego, jednak były wiceminister sprawiedliwości nie odpowiedział do czasu publikacji artykułu. 

Afera mailowa w Funduszu Sprawiedliwości

W ubiegłym tygodniu Onet opublikował e-maile posłanki Marii Kurowskiej, związanej z nieistniejącym już ugrupowaniem Zbigniewa Ziobry Suwerenna Polska. Z wiadomości wynikało, że parlamentarzystka rościła sobie prawo do wpływu na umowy zawierane z gminami ws. dotacji z Funduszu Sprawiedliwości. Miała również pospieszać urzędników w sprawie rozliczania poszczególnych umów, a nawet wskazywać konkretne podmioty, które miały otrzymać środki. 

Posłanka zaprzeczyła prawdziwości opublikowanych e-maili, twierdząc, że są "sfabrykowane". Przekazała, że w dniu, w którym miała zostać wysłana jedna z wiadomości, była "całkowicie wyłączona z życia publicznego", więc nie mogła jej napisać. Jak wskazał autor tekstu Kamil Dziubka, tego dnia parlamentarzystka wzięła udział w 81 głosowaniach w Sejmie, nie opuszczając żadnego. 

Czytaj także:

Źródło: Onet/egz

Polecane

Wróć do strony głównej