Orban krytykuje przejęcie rosyjskich aktywów. "Brukselska dyktatura"
Węgierski premier uważa, że przejęcie zamrożonych rosyjskich wpływów to nielegalne działanie brukselskich biurokratów. Dziś w Unii Europejskiej rozpoczyna się pisemne głosowanie w tej sprawie.
2025-12-12, 13:58
Orban wskazuje dwa argumenty. Krytykuje tryb głosowania
We wpisie na portalu społecznościowym Viktor Orban wskazał dwa argumenty przeciwko takiemu rozwiązaniu. Samo przejęcie rosyjskich aktywów jest dla niego złamaniem podstawowych praw tworzących Unię Europejską. To dla niego niedopuszczalne, tym bardziej, że pieniądze w ten sposób pozyskane mają być przeznaczone na - jak to określił - "wojnę na Ukrainie, której nie da się wygrać".
Dodał, że jego rząd zrobi wszystko, aby do tego nie dopuścić. Wiadomo, że do zatwierdzenia tej decyzji przyjęto zwykłą większość. To drugi argument, który według Orbana sprawia, że decyzja w unijnym rygorze prawnym będzie nielegalna. Wcześniej głosowano jednomyślnie, a weto między innymi Węgier blokowało przejęcie rosyjskich pieniędzy.
Zarzuty wobec Komisji Europejskiej. Krytyka unijnych przywódców
Węgierski premier uważa, że Komisja Europejska zamiast stać na straży unijnych porozumień metodycznie narusza prawo unijne. Atakuje również innych przywódców krajów Unii Europejskiej. Twierdzi, że w ten sposób europejscy przywódcy postawią się ponad europejskimi zasadami i europejskim prawem. Na koniec stwierdził, że praworządność europejska zostanie zastąpiona europejską biurokracją czyli "dyktaturą Brukseli".
Czytaj także:
- Trąd wrócił do Europy. Alarm w Rumunii po wykryciu zakażenia
- Rosja chce Donbas "w prezencie". Atakuje dziewięć miast naraz, bezskutecznie
- Łukaszenka daje Litwie ultimatum. "Polska będzie następna"
Źródło: Polskie Radio/Piotr Piętka